reklama
a ja zaraz po powrocie z badań zjadłam kanapki - jedną z ogórkiem a drugą z pomidorkiem :-)
nadal mam ochotę dziwną na pyzy z mięsem ... ale nie kupiłam. Dzisiaj jem obiad sama więc będzie coś prostego - ruskie z zamrażarki albo może parówki z musztardą (ale tym razem upieczone z serkiem :-) )
nadal mam ochotę dziwną na pyzy z mięsem ... ale nie kupiłam. Dzisiaj jem obiad sama więc będzie coś prostego - ruskie z zamrażarki albo może parówki z musztardą (ale tym razem upieczone z serkiem :-) )
ja parówki zawsze lubiłam - jak jeszcze mieszkałam sama to tak raz na dwa tygodnie wciągałam berlinki, ale mój P. tego nie znosi więc odkąd mieszkamy razem jadłam może z raz, ale teraz P. toleruje już wszystkie zapachy i pozwala mi jeść nawet najbardziej niezdrowe rzeczy byle by miał spokój :-)
teraz w ciąży mam straszną ochotę - ale zastanawiam się czy to jest kwestia parówek czy bardziej czegos do musztardy, samej przecież nie zjem :-)
wczoraj zrobiłam sobie na kolację gigantyczna porcję koktajlu truskawkowego - pyszny był :-)
teraz w ciąży mam straszną ochotę - ale zastanawiam się czy to jest kwestia parówek czy bardziej czegos do musztardy, samej przecież nie zjem :-)
wczoraj zrobiłam sobie na kolację gigantyczna porcję koktajlu truskawkowego - pyszny był :-)
paulinka109
Fanka BB :)
Kochane ja Wam BARDZO polecam parówki (tylko te długie) ugotowane i lekko wychłodzone - nie zimne zawinięte w cienki naleśnik. A zeby było jeszcze bardziej hardkorowo najpierw zawijam parówę w plasterek sera, potem w naleśnik zapiekam na patelni z 2 stron aż się przyrumieni tak śliczniutko, mieszam w małej miseczce jasną musztardę i majonez (tylko kielecki) to taki ala sosik i GOTOWE!!! Gwarantuję ze wtedy nie obowiązują zadne zasady dobrego wychowania przy stole Sama sobie smaka zrobiłam ))
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 558
G
Podziel się: