reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zachcianki jedzeniowe

Wampi, tak jak za Tobą ten zapach ryb chodził, za mną od początku ciąży chodzi alkohol, jak poczuję to od razu ciągnie mnie na wymioty. Najgorsze że od tego uciec się nie da.
 
reklama
A ja właśnie jem sobie.... nie, wpierdzielam Liczi. Wreszcie trafiłam na to bliżej niż 50km od domu. W Carrefourze 3,99/kg, wzięłam na próbę żeby się czasem na gorycz nie napatoczyć.
Pychota......
Jutro zlecę komuś zakup ze 2kg, bo przecież nie będę jechać 20km po Liczi.
 
Mnie też odrzuca od ryb i alkoholu:no:. Ryb nigdy nie lubiłam, ale alkohol owszem:-p. hhaha Teraz też uciekam jak najdalej, najgorzej jak jakiś śmierdzoiuch usiądzie właśnie w autobusie i czuc od niego już taki przetworzony alkohol- jakby denaturat:wściekła/y::eek: bleeeee
 
Noo to ja przebiję wszystkie, bo mnie ciagnie straasznie do alkoholu - ale oczywiście do dobrego winka albo drineczka, a nie takiego śmierdzącego i przetrawionego przez żołądek pijaka w autobusie :-D. No i kurde, jak nie palę od 2 lat wogóle i wcześniej to jak paliłam to raczej tak towarzysko - do piwka czy kawki - paczka starczała na kilka dni, tak teraz mnie okroopnie ciągnie do papierochów :szok: ja jakaś zboczona jestem. Po prostu siedzę i mam ochotę wyskoczyć i kupić sobie paczkę papierosów i zapalić do kawki :eek: Ja nie wiem co z tego dziecia wyrośnie jak on takie potrzeby sygnalizuje :sorry::laugh2: Oczywiście tych potrzeb nie zaspokajam nawet w najmniejszym stopniu, żeby nie było...
 
hahah, ech te zachcianki ciążowe:-p
Ja paliłam jak smok 7 lat (bywało i tak, że nawet 2 paczki dziennie:zawstydzona/y:) aż tu pewnego dnia- bach!! z dnia na dzień odrzuciło mnie od fajek, a po miesiącu okazało się, że mam astmę:no:. 15 sierpnia minął rok jak nie palę, czyli już 1,5 roku:szok:. Teraz mnie odrzuca od papierochów i mąż musi się wietrzyc z 20 minut po tym jak zapali zanim wejdzie do pokoju.
 
Ja w sumie to popalałam slimy - cienkasy od których ciągnięcia robią się żylaki za uszami :-D, a nie paliłam regularnie - a to popalanie też trwało tak ok 6 lat, z tym że potrafiłam mieć np. roczną czy 2-letnią przerwę. Od nikotyny uzależniona nigdy nie byłam przy tak nieregularnym paleniu więc problemu z odstawieniem nie miałam. Ale właśnie 2 lata temu też mnie odrzuciło - z dnia na dzień po prostu obrzydły mi fajki i tak już zostało - do dziś :-D. Ale dym papierosowy śmierdzi mi okrutnie jak ktoś pali, na szczęście małż nie palący, tylko sąsiedzi dają czasem czadu.:tak:
 
Ja pamiętam jak kuzynka uczyła mnie palić na trzepaku jak miałam 17 lat a ona 18. Ale nigdy się nie nauczyłam. całe szczęście. Pić też nie lubię, choć jak byłam młoda(;-)) to na imprezach ostro dawałam czadu. Ale od kilku lat abstynencja. Od wielkiego dzwonu w pubie piwko z sokiem piłam. A od 2007 czyli jak zszłam w pierwszą ciążę tylko Karmi i Lech free:tak::-D
 
Palić na szczęście nie pale.
A co do alkoholu napiłabym się np Martini, mniammm albo Sheridanka a tu posucha;-)
 
Oj ja to palaczka jestem niestety :zawstydzona/y: palę już od jakichś 10 lat.Przerwy w paleniu mam tylko na czas ciąży i karmienia.W obydwu ciążach mni na szczęście odrzuciło od papierosów.Teraz tez jak tylko się o ciąży dowiedziałam tak od razu rzuciłam.Nawet mnie nie ciągnie choć mąż palacz.
 
reklama
Ja przestałam palić jak dowiedziałam się że jestem w ciąży, nawet nie było ciężko. Hehe, w pracy tylko ja paliłam i jak na złość jak ja przestałam, szefowa zaczęła, a siedziałam z nią w jednym pokoju. I mnie drażniła: chodź zapalić. Ale byłam twarda. Teraz papierosy śmierdzą.
 
Do góry