ZwariowanaSol
Fanka BB :)
Wreszcie otwarcie się przyznałam mężowi że mam depresję poporodową i sobie nie radzę ze wszystkim. No cóż - szkoda tylko że potrzebna mi była taka terapia szokowa jaką mi zafundował żebym wreszcie sobie to uświadomiła Ale jakoś mi teraz lżej że nie muszę już sama się z tym borykać. Po długim weekendzie wybieramy się razem do psychologa bo nie chcę się faszerować lekami bo wiem że taka terapia na mnie nie działa. Inna bajka że ja dziwnie reaguję na leki. Jak moi rodzice się rozeszli to dostałam hydro na sen i cloranksen na dzień. Problem polegał na tym że po hydro nie mogłam usnąć a po clo usypiałam na stojąco. Po dwóch dniach psychiatra pozwoliła mi je zamienić w kwestii pory brania. O dziwo nie znam nikogo kto by podobnie reagował No cóż - jestem inna A że mi nie pomogły to inna bajka
A z milszych info. Mój ślubny kupił gumki i jak brałam spodnie jego do prania to wyjęłam je na biurko. M. żeby ich Emi nie złapała postanowił je schować... a teraz nie umiemy ich znaleźć. Szukałam już wszędzie on też... No cóż.. przynajmniej Emila ich nie złapie
A z milszych info. Mój ślubny kupił gumki i jak brałam spodnie jego do prania to wyjęłam je na biurko. M. żeby ich Emi nie złapała postanowił je schować... a teraz nie umiemy ich znaleźć. Szukałam już wszędzie on też... No cóż.. przynajmniej Emila ich nie złapie