Nam bardziej chodzi o te małe co nie mają nic do powiedzenia. I jak widzę 30 stopni, rodzice rozebrani, a dzieci jak na zimę. Moje mają 2 i 3 i same decydują. I ja ich słucham. Ostatnio jak byliśmy na podwórku to Adam latał na krótki rękawek, bo mu było za ciepło, a Miśka w bluzie. Dzisiaj znowu kazała sobie ściągąć bluzę i latała na krótki. Myślę, że one lepiej wiedzą. Ale mam sąsiadki, mają 10 lat i mama wybiega na podwórko i każe im zapiąć kurtkę mimo iż one narzekają, że im za gorąco. I te właśnie przegrzewane wiecznie chore.Śmiejecie się z tych czapek, ale wiecie co, moje dziewczyny zawsze były gorące - w przedszkolu, w szkole zawsze w krótkich rękawkach jedne z nielicznych. Starsza ostatnio jak było zimno i wietrznie zażyczyła sobie czapkę rano. Młodsza to zobaczyła i również chciała. I co? Dałam im te czapki, cienkie i delikatne. Powiedziałam, że jak im będzie za gorąco mają zdjąć. Zresztą one to wiedzą. Nie przegrzewamy się. Ile razy już słyszałam tekst: wam zawsze tak goraco! Ja pod kurtką noszę krótki rękaw nawet zimą . Właściwie długich niewiele posiadam . Zauważyłam też, że kiedyś (jak ja chodziłam do szkoły) czapka to był wstyd, obciach. A teraz są super nauszniki, śliczne modne czapki i moje córki czesto same chcą założyć czapki. Sama mam czapkę na zimę, bo mi się po prostu podobała . Nie nosiłam zbyt często, ale mimo wszystko nosiłam.
Zmierzam do tego, że niektórym dzieciom może jest naprawdę zimno? Są na przykład zmarzluchami .
I dalej krąży mit, że zapalenie ucha jest od wiatru i niektórzy obsesyjnie przez cały rok dzieciom te uszy zakrywają