Kania ja Ci się wcale nie dziwię, że teraz się bardziej boisz porodu zwłaszcza po wcześniejszych doświadczeniach, powtarzaj sobie że za drugim razem łatwiej!
U mnie podobnie jak u
Herbaty, bardziej przeraża mnie jak sobie poradzę z dwójką. Co do samego porodu raczej podekscytowanie czuję, za pierwszym razem było podobnie, dziwnie to zabrzmi ale taktowałam to jako nową przygodę, a fakt że musiałam czekać dłużej sprawił że dodatkowo chciałam aby już się zaczęło.
Teraz nastawiam się na poród w wodzie i strasznie jestem ciekawa jak to będzie, dziś na wizycie położna mnie pocieszyła mówiąc, że ten pokój bardzo rzadko używany (jak kobiety chcą rodzić w wodzie o wiele częściej zamiast szpitala wybierają kliniki położnicze) więc mam dużą szansę, że się załapię.
Makunia ja szpitali nienawidzę, sama spędziłam tylko kilka godzin podczas porodu więc rozumiem Cię ale nie ma co się nastawiać źle, co do połogu zawsze możesz należeć do takich szczęściar jak ja, zero nacięcia i pierwsze przytulanki z Mężem już po 2tygodniach. Fizycznie poród i połóg zniosłam rewelacyjnie i każdej kobiecie takiego jak mój życzę.
Ja się pochwalę, że wczoraj wreszcie torbę spakowałam
coś mnie tknęło, jeszcze tylko klapki muszę dorzucić bo nawet wodę już włożyłam. Dziś za to dotarły ręcznie robione cudeńka dla mojej Kruszynki