reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wyprawkowo ;-)

ja podobnie dziewczyny, zero stresu, czesto zapominam ze w ciazy jestem :tak: funkcjonuje jak sprzed ciazy, a moze i nawet lepiej i dopiero kopniak mnie na ziemie sprowadza. o porodzie nie mysle wcale, a jak zaczynam to wtedy szybko mysle o czyms innym. ale u mnie to sie jeszcze moze zmienic w koncu zamykam liste marcoweczek ;-) ogladalam jakos niedawno film "Jak urodzic i nie zwariowac" i pokazali w nim jak babeczka kilka razy kichnela i urodzila, moze i ze mna bedzie podobnie ;-) haha :-)

i prosze mnie nie uswiadamiac, ze moze byc inaczej :-D
 
reklama
makunia babyblues nie taki straszny, zajmij sie soba jak maluch spi. ksiazka albo serial zamiast siedzenie i dolowanie sie, a minie szybciutko. z reszta to tylko 6 tygodni, a nie 9 miesiecy ;-)

patula mozna uzyc lewatywy, ale to glownie kwestia psychiki. jesli sie dobrze nastawisz to problemow miec nie bedziesz. ja sie odstresowalam po okolo 3 dniach :tak:

kania wspolczuje nocy, cale szczescie dzidzia ciagle w brzuchu...

marynka super podejscie! oby tak dalej! ja tez o porodzie nie mysle, tamten mialam bardzo ciezki i bolesny, ale co Cie nie zabije to Cie wzmocni, poza tym to tylko chwila w porownaniu do ciazy...
 
Patula ja miałam ten problem po porodzie (głównie blokada psychiczna). Męczyłam się chyba z 5 dni:-( W końcu kupiłam sobie czopki glicerynowe i się udało bez wysiłku. Lewatywa też dobra.
Maryńka ja też mam zamiar dwa razy kichnąć i urodzić :-) Sama sobie mówię, że nie ma co się stresować porodem, bo to dobrze nie wpływa na rozwój akcji.
Makunia nie stresuj się niepotrzebnie, bo wszystko jest do ogarnięcia. Ja też przed 1 porodem nie byłam ani razu w szpitalu. Może ta dziewczyna miała doła jeszcze przed porodem, a urodzenie dziecka jeszcze bardziej to nasiliło? Wiem, że są przypadki depresji poporodowej, ale na szczęście wśród moich znajomych żadna tak nie miała. Trzeba myśleć o dziecku, cieszyć się że zdrowe. Poza tym w pierwszych tygodniach przychodzi położna do domu to można się o wszystko wypytywać, np. czy rana się dobrze goi:-)
 
Ostatnia edycja:
Kania ja Ci się wcale nie dziwię, że teraz się bardziej boisz porodu zwłaszcza po wcześniejszych doświadczeniach, powtarzaj sobie że za drugim razem łatwiej!
U mnie podobnie jak u Herbaty, bardziej przeraża mnie jak sobie poradzę z dwójką. Co do samego porodu raczej podekscytowanie czuję, za pierwszym razem było podobnie, dziwnie to zabrzmi ale taktowałam to jako nową przygodę, a fakt że musiałam czekać dłużej sprawił że dodatkowo chciałam aby już się zaczęło.
Teraz nastawiam się na poród w wodzie i strasznie jestem ciekawa jak to będzie, dziś na wizycie położna mnie pocieszyła mówiąc, że ten pokój bardzo rzadko używany (jak kobiety chcą rodzić w wodzie o wiele częściej zamiast szpitala wybierają kliniki położnicze) więc mam dużą szansę, że się załapię.
Makunia ja szpitali nienawidzę, sama spędziłam tylko kilka godzin podczas porodu więc rozumiem Cię ale nie ma co się nastawiać źle, co do połogu zawsze możesz należeć do takich szczęściar jak ja, zero nacięcia i pierwsze przytulanki z Mężem już po 2tygodniach. Fizycznie poród i połóg zniosłam rewelacyjnie i każdej kobiecie takiego jak mój życzę.

Ja się pochwalę, że wczoraj wreszcie torbę spakowałam:-D coś mnie tknęło, jeszcze tylko klapki muszę dorzucić bo nawet wodę już włożyłam. Dziś za to dotarły ręcznie robione cudeńka dla mojej Kruszynki
Bridgend-20130213-01183.jpgBridgend-20130213-01184.jpg
 
dziewczyny co do połogu to ja z moich doświadczen swiezutenkich ;)
myslalam ze bedzie gorzej..krocze mam zszyte, troche dokucza jak siadam, wiecej chodzę bądz leże, ale nie jest źle.
co do kupy po porodzie ja miałam blokade, zrobiłam po powrocie do domu drugiego dnia i nie było źle, obyło sie bez czopków. lewatywa nie była potrzebna bo miałam lekką biegunkę przed.
teraz dokucza krwawienie i ból brodawek, ale da się przeżyć, malego baby bluesa miałam jak mała nie chciała jeść, dodatkowo nawał mleczny i niewyspanie po nocnych płaczach i płakałam rano przed wczoraj ale to chwilowe na szczescie było :)
 
reklama
herbata, aha czyli takie nieinwazyjne to obracanie. Już wyobrażałam sobie Bóg wie co....:szok:



Ja to tak jak Kania, martwię się nie o dolegliwości fizyczne, bo raczej do twardzielek należę, ale za to z psychą u mnie gorzej. Na bank będę miała deprechę.:oo::oo::oo: tylko nie związaną ze szpitalem... prędzej kwestia zamknięcia w domu na 24h z dzieckiem. W sumie to i tak muszę po tygodniu zebrać się do pracy na godzinę, ogarnąć sprawy i to mnie może uratować, że sobie z załogą pogadam trochę...


patula glicerynka dobra jest na wszystko:-Dna obstrukcję przede wszystkim:tak:

iwonas
właśnie chodzi mi o takiego baby bluesa że na płacze i takie tam nie jestem odporna, ale to najwyżej znajdę sobie wątek na którym będą świeżo upieczone mamy narzekać na swoje małe potworki:-D:-D:-D:-D:-D
 
Do góry