reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wyprawkowo ;-)

katiuszka no właśnie kto nakupował:confused::-)

No właśnie a co z płynem do płukania? Stosować w ogóle? Tzn ciutkę? Ja mam w pralce program dla dzieciaszków i alergików z większą ilością wody i do prania i do płukania... że niby chyba rozrzedza...:dry:
 
reklama
tere fere co do płukania ubranek to ogólnie zaleca się nie używanie tych płynów. Pamiętasz kok.o z tamtego wątku? Ona też pisała, że na jej szkole rodzenie tak mówili, no i mnie tutaj to samo...Ja na razie piorę bez płynu do zmiękczania, zobaczę jak będzie później.
A Ty jak masz pralkę ze specjalnym programem do prania ubranek dzieciecych, to napewno nie musisz dodatkowo płukać, zresztą większość mam pierze normalnie i nic się nie dzieje.
 
Aha, fenks;-) Dobrze że Was mam dziewczyny:tak:
A co do pralki to sama się zdziwiłam, ale skoro jest taki program to użyję go do pierwszego prania, bo jest dosyć długi. Jednak do prania na bieżąco rzygów, czy sików, to chyba taki 30minutowy z późniejszym suszeniem wybiorę. Co o tym myślicie? Czy lepiej długo 2-3godz? Choć w sumie świeże zabrudzenia wystarczy prać 30-40min:confused: nie wiem. Z drugiej strony nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, no nie?!:baffled:
 
tere fere eee gdzie tam! ja bym nie prała na takim długim programie:no: To znaczy chodzi mi o te pierwsze prania nowych ciuszków. Myślę, że pranie w 40st na maksymalnie godzinnym programie w zupełności wystarczy. Przeciez one nie są poplamione kupkami czy jakimiś soczkami, które ciężko schodzą. Wystraczy je odświeżyć i sprać ewentualny kurz...tak myślę.
A późniejsze prania to chyba czasem trzeba będzie wstawiac na długie pranie, bo inne programy, te krótkie po prostu mogą nie doprać zielonych kupek:-) Babcia mnie uczyła, że raz na jakiś czas- ręczniki białe, przescieradła itp. dobrze jest wygotować, podobno są bielutkie....ale teraz jak w sklepach jest tyle super wybielających proszków i różnego rodzaju odplamiaczy, wybielaczy, to nie wiem czy ma sens to gotowanie. Chociaż pralki automatyczne też mają takie programy:baffled: będę się zastanawiać jak Młody zapaskudzi mi pościel i nie dopiorę tego:-D
 
Ta, mam program z tzw. gotowaniem. Kurczę, masz rację, w sumie to kupy pierze się dłużej, bo może być ciężko, a pierwsze pranie wystarczy krótko prać. Nawet na chłopski rozum, hehehehehe, którego nie mam...hihihihihihih:-)
 
dostalismy od znajomych dwie siaty ubranek. nie wiem gdzie ja to wszystko pochowam. a jeszcze od tesciowej mamy dostac, i szwagierki.. Nasz syn na wybieg mody codziennie bedzie mógł isc w innych ciuchach ;)

A oprócz tego dostalismy tez krzesełko do karmienia (ale to chyba dopiero za jakies pół roku bedzie potrzebne?), fotelik (tylko wkładkę niemowlęcą musimy dokupic i może pokrowiec jesli sie da bo jest juz troche wytarty) i spacerówkę Chicco.. Pół mieszkania jest zastawione ;)
 
Co do prania i prasowania:) ja używałam Loveli i zawsze prałam w 40stopniach przez ok godzine i przyznam się że Jasia rzeczy nie prasowałam:) tzn te do szpitala tak a potem już nie, małemu nic nie było:) moja mama mówiła że jak ja byłam mała i mój brat to naszych rzeczy też nie prasowała:). Teraz mam mało nowych rzeczy (bo albo używane albo po Jasiu), więc jak wszystko przepiore to przeprasuje:)
Betina to tylko się cieszyć że tyle rzeczy dostaliście tylko fakt z miejscem w mieszkaniu ciężko:) my z fotelika do karmienia zaczeliśmy korzystać jak Jaś miał jakieś 7 miesięcy:)
 
Ja na poczatku tylko proszek do prania. Ja prasowac nie cierpię. U mnie w domu nie używamy żelaza. Mamy, ale stoi w szafie. Wyjmujemy je od swieta ;) Zawsze dokladnie rozwieszam pranie, a potem ładnie ukladam w szafie. Więc pewnie u mnie bardzo szybko padnie idea prasowania ufokowi ciuszkow. Chyba, ze naprawde beda tego wymagały :D
 
reklama
betina super!!! tylko się cieszyć, że tyle rzeczy dostaliście. Wiesz jaka to oszczędność:tak:
Co do prasowania, to ja pewnie poprasuję, bo lubię...ale ostatnio strasznie się męczę stojąc nad deską:baffled: później będę prasować tylko te rzeczy, które tego wymagają, nie ubiorę dziecka (siebie też nie) w ciuchy zmięte, jakby ktoś je krowie z gardła wyjął;-) Znam takie matki i żony, które mężowi slipki prasują...i skarpetki:szok: eee ja tam taką fanatyczką nie jestem:-D
 
Do góry