reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wyprawkowo ;-)

Katiuszka :) to ja nie doczytałam że od pierwszego miesiąca życia i stosowaliśmy od urodzenia, ale małemu raczej nic nie było:)
Anka Jaśkowi raz zaczynało się pojawiać na główce ale po 3 dniach stosowania szaponu zniknęło i się nie pojawiło spowrotem:)
 
reklama
Anka no i mnie się wydaje, że szybciej umyć dziecko w normalnej kąpieli niż tak się bawić...tu waciki do mycia, tu do wycierania, w jednej miseczce woda do główki, w drugiej do reszty ciała:baffled: a niby czemu nie można umyć najpierw główki, a później reszty ciała maczając waciki w tej wodzie po myciu główki. Rozumiem, że na odrwót nie bardzo...ale tak? dlatego będę kąpać normalnie, czasem jak się wróci tylko skąś później czy w jakiś ekstremalnych sytuacjach, to przemyje młodego tymi wacikami:tak:
 
ja tam myje w tummy z olianem i tyle. Gabinowi służyło wiec mam nadzieje, ze Neli tez będzie a jak coś będzie nie tak to zainwestuje w kosmetyki pati&rub:-)
 
Co do kąpania zaraz po porodzie to co innego, tu wycierają tylko ale nawet gdyby się spytali to bym nie chciała by wykąpać, poczytałam trochę na ten temat i zgadzam się, że lepsze dla dziecka zostawić tą warstewkę ochronną, ale już wieczorkiem w domu (młody urodził się o 4:31 rano) normalnie kąpiel zrobiliśmy

Katiuszka tu mają hopla na punkcie nie dawania nic do buzi, mi też kazała położna wodę łyżeczką jak te siuski takie zagęszone były, krzywo patrzyły na te nakładki na sutki, a ja i w nakładkach karmiłam i wodę z butelki i jakoś problemu nie było, raczej w drugą stronę bo jak przerzucaliśmy się na formułke to była walka by chciał pić z butki i nie chodziło o samo mleko bo ściągniętego też nie chciał tak pić mimo, że z wodą akcji nie było. Mnie w ogóle nie przekonuje argument, że z butli łatwiej bo smoczki jak są dobrze dobrane czyli dla dzieci karmionych piersią te z jedną tylko dziurką to wcale łatwiej nie jest.
Dlatego po 2pierwszych spotkaniach też dałam sobie spokój z grupami laktacyjnymi, skorzystałam trochę bo pokazały mi babeczki różne pozycje przystawiania dziecka, załapałam się na masaż ale jak dla mnie za bardzo fanatyczne podejście, babki z dwuletnimi dziećmi były, jakieś papiery pseudonaukowe ( szukałam w opracowaniach medycznych i nic podobnego nie znalazłam) dawaly do czytania.
Ja nie mam nic przeciwko jak komuś takie coś odpowiada ok ,;-)ale nie lubię jak się filozofię dorabia albo fakty fabrykuje i kogoś probuje się przekonać na tej podstawie bo uważam, że fanatyzm w żadnej dziedzinie życia nie jest zdrowy
 
U nas w szpitalu czy kąpali zaraz po porodzie to nawet nie wiem, bo przy cc to nie widziałąm, ale potem codziennie kąpali, i mi też jakoś wygodniej wykąpać małą niż tymi wacikami itp;) No i słyszałąm, żeby nawet raz czy dwa w tygodniu kąpać dziecko - takie najnowsze zalecenia, ale ja tam nawet dla takiego rytuału które dzieci lubią wolę codziennie... No i taki czas z tatą;)
A jeżeli chodzi o ten kubeczek to też jakieś dziwne mi się wydaje;) Wiki od 7 doby życia przez 5 dni była karmiona mm z butelki (a ja w tym czasie mleko sciągałam co 3 godziny co by laktację utrzymać, i jakoś po tych 5 dniach bez większego problemu wróciłam do karmienia piersią... Fakt, że jeden dzień był męczący bo wisiała na mnie prawie non stop ale tak samo było po cesarce i szybko wróciło do normy... Za to jak Szczebiotka pisze - jak skończyła ze 3 miesiące i chciałam ją zostawić z tatą i żeby dał jej butlą moje mleko to nie chciałą za nic pić i już od tamtej pory za nic nie ruszyła butelki...
 
anka u mnie identycznie! mala nie miala nigdy ciemieniuchy, tez uzywalam mydla bambino i oliwki codziennie. fakt, mylam pierwszy raz jak miala 6 dni, wtedy odpadl pepek, ale pozniej mylam co drugi dzien, a jak skonczyla miesiac to codziennie. jako oznaka ze po kapieli idziemy spac.

tez te wszystkie *******y to kapieli wydaja mi sie przereklamowane. kiedys tego nie bylo i jakos wszyscy zyjemy. malo tego-nie mamy nawet tylu alegii
 
Kurczę, ale tu jest kopalnia wiedzy! Dobrze, że trafiłam do Was. Mało jestem, bo dużo pracuję, ale chociaż sobie poczytam, co kto uważa i co stosuje lub zamierza.:-)



Laski, a co z rożkami?? Co o tym myślicie?? Jest to potrzebne do życia małego dziecka? Nigdy tego nie lubiłam, bo to takie sztywne, czy nie lepiej wziąć po prostu na ręce dzieciaszka i przytulić, żebyśmy my go czuły, a On nas? Nie wiem... Zastanawiam się czy muszę to kupić.:baffled:
 
Herbata mi Mama poradziła wycierać tak dość energicznie główkę ręcznikiem po kąpieli i u nas też ciemieniuchy nie było, może nie miał Szczepek tendencji ale na pewno to nacieranie nie zaszkodziło bo poprawia ukrywienie. Zgadzam się z Tobą, dzieciaczki tak lubią kąpiel, że dla samego tego warto to robić:-)

Basieniak to Wy z piersi od razu na kubek? Moja znajoma też tak zrobiła ale młody miał już 8miesięcy, ja Szczepka odstawiłam jak skończył 6, walczyłam chyba z tydzień żeby z tej butli nieszczęsnej pił, podziałoło chowanie pod bluzką:-D jak załapał to już było ok zwłaszcza, że już smoczek z dwoma dziurkami dostał więc fatycznie łatwiej mu było niż z piersi.

Tere fere na temat rożków też dyskusja była, zdecydowana większość mam jest za, ja dokupiłam nawet drugi teraz, jeśli nawet rożek ma tą sztywną wkładkę to zawsze można wyciągnąć, poza tym na rękach nie musisz w rożku ale w łóżeczku dziecko czuję się takie otulone bezpieczniej, poza tym taki maluszek starsznie wiotki jest więc większość mam, łącznie ze mną, zadowolona z takiego "usztywnienia" nie musisz się stresować czy dobrze podtrzymujesz łepek np przy karmieniu.
Jednak przymusu zakupu nie ma i są mamy które świetnie radzą sobie bez tego;-)
 
reklama
tere fere no ja też się cieszę, że tu trafiłam:tak: lepiej późno niż wcale, nie?;-)
Co do rożków, to ja mam na razie jeden, lekko usztywniany. Kupiłam go, bo wydaje mi się, że łatwiej będzie mi młodego nosić...przynajmniej na początku. Jakoś takie dziecko bez niczego (rożka, becika) wydaje mi się lelawe;-)A tak to zapakuję w rożek i w całości chyba łatwiej będzie. Zastanawiam się czy nie dokupić drugiego, bo jak się pobrudzi, to co wtedy?:sorry: Ahaa i te rożki to podobno fajna sprawa przy spaniu, bo dziecko jest lekko ściśnięte, nie rozkopie się w nocy. No i jest mu w tym ciepło, bo wiadomo, że nie ma kołderki (do 1 roku życia nie używa się kołderki i poduszki-tak czytałam:baffled:)
 
Do góry