Ż
żużaczek
Gość
Hej
Co do ziółek: nie miałam problemu z pokarmem ale piłam zioła mlekopędne w nazwie miały cos wspólnego z "prolaktyna". Były bardzo smaczne i swietnie działały na trawienie malucha.
Co do pupki: uzywałam tormentiolu - jak sie cos działo, a na codzień bambino. Robiłam tak: mokra pielucha won, pupka przetrata wodą z rumiankiem od góry do dołu!(rumiankiem bo mały miał uczulenia na chusteczki nawilzane), pupka wysuszona chusteczką, pupka nakremowana. Kremowałam tylko sam srodek pupki, posladków nie. Jesli fałdki były zaczerwienione to i fałdki. No i polecam podczas zmiany pieluchy przykryc (zwłaszcza siusiona u chłopaków) pielucha tetrową jesli nie chcemy miec osikanego nosa :laugh: :laugh: :laugh:
Co do ziółek: nie miałam problemu z pokarmem ale piłam zioła mlekopędne w nazwie miały cos wspólnego z "prolaktyna". Były bardzo smaczne i swietnie działały na trawienie malucha.
Co do pupki: uzywałam tormentiolu - jak sie cos działo, a na codzień bambino. Robiłam tak: mokra pielucha won, pupka przetrata wodą z rumiankiem od góry do dołu!(rumiankiem bo mały miał uczulenia na chusteczki nawilzane), pupka wysuszona chusteczką, pupka nakremowana. Kremowałam tylko sam srodek pupki, posladków nie. Jesli fałdki były zaczerwienione to i fałdki. No i polecam podczas zmiany pieluchy przykryc (zwłaszcza siusiona u chłopaków) pielucha tetrową jesli nie chcemy miec osikanego nosa :laugh: :laugh: :laugh: