Co do pieluszek wielorazowych to ja nie mam ich zamiaru ich używać, bo jestem na to za wygodna, a nie jestem aż tak eko. Nie mam ochoty prać tego, wolę spędzić czas z dzieckiem. Jak jest upał to można pieluszkę zmieniać częściej. Zawsze mnie drażniło jak widziałam małe dziecko a pielucha cięższa od dziecka, bo tak zasikana. Wtedy to się nie dziwię, że odparza.
Cześc pieluch ma wkłady bawełniane a nie siateczkowe. Tetra też nie jest dobra, bo żeby dziecko nie przesikało to trzeba ceratkę założyć, wiec też brak przepływu powietrza. Wietrzyć dziecko mozna w domu, bo na dwór na spacer, żeby zaraz przesikane było to nie za fajnie.
Kosmetyki - ja nie jestem jakąś zwolenniczką używania dermokosmetyków w tym emolientów, że względu na to (już to pisałam kiedyś), że to nie pomaga tworzyć u dziecka naturalnej warstwy hydrolipidowe, chyba, że dziecko ma problemy skórne. Poza tym to emolienty zawierają parafine od której się odchodzi w zasadzie.
Chociaż ja pamiętam czasy, kiedy koleżanka po kąpieli używała czystej płynnej parafiny do smarowania dziecka. Ja ze względu na uczulenie u syna na parafinę jestem tym bardziej przeciwniczką tego typu kosmetyków.
Ale są emolienty i emolienty, czasem potrzeba poczytać składy. Teraz zrobiła sie moda na to i kolejne firmy wypuszczają swoje dermo dla niemowlaków. A w zasadzie zostały stworzone na problemy skórne, no ale kupowane w aptece kosmetyki to niby bezpieczniejsze. Tak samo jak biały fartuch budzi nasze zaufanie.
Nivea nie ma najlepszego składu, ma wiele chemicznych związków.
Ja do twarzy dziecku kupiłam hippa. Mam też kosmetyki bobini baby (maja całkiem dobry skład) - tego używam ciągle dla swojego 5 latka. Poza tym zastanawiam się jeszcze nad babydream z rossmana, kupiłam produkt w minisie. Zawsze lubiłam też kosmetyki ziajki. Z tych droższych dermo u nas sprawdziła się tylko aderma, bo ma działanie też kojące i jakoś tak nie uczulała, ale teraz używam ziaji med.
U mnie w szpitalu myli np. johnsonem. To wszystko zalezy jaka firma wejdzie do ph. A wierzcie mi te położne nie robią tego za darmo, polecając te kosmetyki.
A i jeszcze jedno - może być tak, że to co kupiłysmy teraz nie będzie pasowało naszym dzieciaczkom. No i ja jeszcze długo używałam kremu robionego na receptę.