Wioletta93 - śliczne, czy nie za ciepłe?
Mi koleżanka, która też rodzi w maju i ma już dzieci mówiła, żeby mieć max. 1 ciepłe spodnie i 1 ciepłą bluzę, bo jednak pewno jak zaczniemy wychodzić z maluchami to będzie już ciepło, będzie kocyk, czapeczka i że nie warto kupować cieplejszych ubrań - chyba, że na zaś w większych rozmiarach. Jak sądzicie?
Ja stawiam zdecydowanie na rzeczy używane. Sporo rzeczy podostawałam od koleżanek i mam siostrę, która jest ciucholandowo-obsesyjna i ma kilka takich miejsc, gdzie się sama ubiera i teraz zaczęła mi się rozglądać za rzeczami dla dziecka i to co wynalazła jest śliczne i dobre gatunkowo
Więc dostała nakaz zakupu różnych takich i myślę, że tym sposobem skompletujemy wszystko
Ostatnio pokupowała mi takie super pajacyki zapinane od góry na dół, z dobrej bawełny z tzw nakładkami na rączki. Ponoć są bardzo praktyczne przez pierwsze 3 miesiące.
W listopadzie zaszalałam i na aukcji allegro kupiła 2 mega paki ubranek dla noworodków - ale z tych dwóch mega pak, potem skompletowałam jedną i sprzedałam z powrotem pół tych ciuchów, bo albo pachniały tak chamsko ciucholandem i pleśnią, że po praniu nadal takie były, albo były bardzo kiczowate (bo mocno zwracam też uwagę na to co na nich jest) - więc ja aukcji na allegro nie polecam.
Nie uważam, że dziecko musi mieć wszystko nowe - szczególnie na tym etapie. Mnie ceny w takich sklepach jak smyk - przerażają, choć stać mnie, żeby sobie na nie pozwolić, a jakoś ubranek czasami w Pepco czy innych jest taka, że po jednym praniu (a wiadomo, że nawet nowo zakupione ciuchy trzeba przeprać) - tracą one swoje kształty i szwy się rozciągają. Choć są cudowne i śliczne - ja mocno zwracam uwagę na materiał.