No to teraz moja kolej ;-) Listy nie posiadam. Nigdy takowej nie miałam
Fakt,że przed I dzieckiem bardzo starannie kompletowałam wszystko. Zycie to jednak mocno zweryfikowało i dziś mam bardzo lajtowy stosunek do wyprawki ;-)
Inwestuję sporo w wózek, foteliki samochodowe, pościel i materac. Fotelików nigdy nie kupie używanych, bo nikt minie da 100% pewności,że nie brały udziału w wypadku. A takie po wypadku już się nie nadają. (Nam po wypadku firma ubezp zwróciła odszkodowanie również za fotelik). Marka nr1 dla nas: recaro dla starszych dzieci, a dla maluszka maxi cosi. Wózek dla mnie idealny to mutsy 4 rider (mam już 5 lat ten sam) i jako spacerówka maclaren techno xlr
Pościel musowo 100 % dobrej bawełny (poszewki) i antyalergiczne wypełnienie. Materac jak dla mnie gryka-kokos. No i niania elektroniczna. Nawet w mieszkaniu jednopoziomowym. Jak dla mnie super sprawa. Rzecz warta swojej ceny ;-)
Wanienki nie używam. Kąpiemy od razu w dużej wannie. Nie kupuję również łóżeczek drewnianych, więc odpada mi kwestia ochraniaczy (gdybym jednak miała drewniane ochraniacz koniecznie z tych względów, co Czarna pisze
). Przewijak nie przydał mi się nigdy. Wolę na kanapie wszystko robić.
Z kosmetyków używam tylko płyn 2w1. W Pl uwielbiam Hipp (ma jeden z najfajniejszych składów i nie uczulił moich alergicznych dzieci). W Uk stosuję podobny z marki Cussonsa. Nie polecam wszelkich emolientów. Używanie ich zapobiegawczo jest nie potrzebne, bo te środki sa bardzo ciężkie. Inna sprawa - 2 moich dzieci ma silny azs i nie moga używac nic w rodzaju oilatum itp. Parafina w nich potrafi uczulać. Polecam markę kosmetyków naturalnych Pat and rub. Mają świetne składy i na prawdę nie uczulają. Wszelkie kremy, zasypki, oliwki itp jak dla mnie sa zbędne. Wychodze z założenia,że im mniej chemii tym lepiej dla noworodka ;-) No i mam doświadczenie z moimi alergikami,że czasem najlepsza czysta woda.
Ubranka kupuję, zazwyczaj za dużo
Mimo,że mój synek był spory, to jednak rozm 62 był za duży. Dlatego zawsze mam i 56 i nawet 50. Dzidziuś jest tak pokurczony na początku,że te 62 sa bardzo duże ;-) Ja tak nie lubię.
Rożków nie używałam nigdy, Nie lubię. Dla mnie za sztywne. Wolę cienki kocyk polarowy, taki większy, którym mogę owinąć fajnie maluszka. Wiadomo, taki noworodek lubi byc skrępowany, ale ja nie czułam dziecka w tych rożkach. Kocyki były dla mnie lepsze. Do łóżeczka początkowo kocyk, bez kołderki i poduchy. Po ok 6 miesiącach śpiworek do spania, ale też nie dla każdego z mojej trójeczki. Np,, Nelly śpiworka nie znosiła. Kocyk i już. Kołderka po 6 mieś, a poducha po 2 latkach (wcześniej taki mega nalesnik).
Żadnych baldachimów nad łóżeczkiem. Jak dla mnie źródło niepotrzebnego kurzu
Karuzelka nie zdała egzaminu przy żadnym z moich dzieci, ale mam, więc tym razem spróbuję. Przydał się projektor gwiazdek,żeby w nocy było wszystko dobrze widać bez światła.
Nie kupuję na początku zabawek (teraz po trójcie, to już w ogóle chyba nawet później nie muszę
). Przydaj mi się zaś leżaczek i mata edukacyjna,żeby maluszek mógł sobie popatrzeć na wszystko z innej perspektywy.
Sterylizatora do butelek nigdy nie używam. Nie lubię. Wygodniej mi sparzyć butelki w zwykłym garnku. Przy kp laktator mi się nie przydał (choc kupiłam), a przy butelkowych maluchach dużo używałam podgrzewcza do butelek i termosu na butelkę na spacerach. Smoczek kupuję zawsze jeden, ale póki co tylko młodsza córa go chciała i to tez tylko do spania. Butelki kupuję zawsze Avent klasyczny, bo to jedyna butelka, która ma smoczek trójprzepłyowowy. Uwielbiam go i używam najdłużej ze wszystkich.
Kupuję zaś dużo pieluszek w rozm 2 i 3, oraz chusteczek (jak tylko robią fajne promocje)bo to dobro, które nie pleśnieje, a idzie potem jak woda):-)
Aha i mój synek będzie miał białe meble w pokoju
Nie wiem, ale jak dla mnie wcale nie sa babskie:-) Odpowiednie dodatki i będzie git