ktr
:)
heh - jak widać, każda inaczej połóg przechodzi. Ja byłam z Szymkiem w szpitalu 7 dni po sn, bo mały miał żółtaczkę. I dam dostawałam ma łóżko podkłady, ale ani jednego nie zabrudziłam, a używałam tylko bella mama (zużyłam ich 2 opakowania). Jak mnie wypisali do domu w 8 dobie to jeszcze 2-3 dni lekko plamiłam (wystarczyły zwykłe podpaski).
Koszule do karmienia miałam 2 w szpitalu - i zawsze miałam je podciągnięte do góry (tak, żeby pupą nie leżeć na nich), żeby właśnie wietrzyć co trzeba i w razie czego nie poplamić. Dopiero jak się zwlekałam z łóżka to zakładałam majty te siateczkowe, opuszczałam koszulę i wstawałam
Jak tak jak kasiarj - niczym od początku pupy Szymkowi nie smarowałam tak zapobiegawczo, dopiero jak zrobiła się czerwona to sudocrem. Moja kuzynka smarowała od początku linomagiem i mała ciągle miała problemy z czerwona pupą.
fibi - a czy po cesarce będziesz dłużej w szpitalu to niekoniecznie, chyba że mąż ma jakies układy
- moja koleżanka we wtorek o 8.00 miała cc, a w czwartek o 10.00 była w domu (cwietka - w szpitalu na Kamieńskiego właśnie)
Koszule do karmienia miałam 2 w szpitalu - i zawsze miałam je podciągnięte do góry (tak, żeby pupą nie leżeć na nich), żeby właśnie wietrzyć co trzeba i w razie czego nie poplamić. Dopiero jak się zwlekałam z łóżka to zakładałam majty te siateczkowe, opuszczałam koszulę i wstawałam
Jak tak jak kasiarj - niczym od początku pupy Szymkowi nie smarowałam tak zapobiegawczo, dopiero jak zrobiła się czerwona to sudocrem. Moja kuzynka smarowała od początku linomagiem i mała ciągle miała problemy z czerwona pupą.
fibi - a czy po cesarce będziesz dłużej w szpitalu to niekoniecznie, chyba że mąż ma jakies układy