mój mąż od początku naszej znajomosci mówił że chciałby być przy narodzinach swojego dziecka i długo się tego trzymał aż do czasu jak w tym roku (tuż przed zajsciem w ciąże) wróciłam z wycieczki w górach z rozharatanym paznokciem i pozdzieranymi do żywego piętami i mało co bidny nie zemdlał jak widzał jak sobie to oczyszczałam i jak mnie bolało i stwierdził później że raczej by tego nie wytrzymał jakby widział to wszystko tą krew i inne i tego że mnie to boli. No i nie namawiam moja mama jest pielegniarka w tym szpitalu co bede rodzic i tak planuje po cichu by jakos podstepem ubrana w fartuch dostała sie na porodówke bo normalnie u nas poród rodzinny nie wazne z kim kosztuje cos ok 700 zl i wtedy sie ma oddzielny pokój, personel
reklama
Blondi84
Mamusia Maciusia :)
dobre z tym zdjęciem teściowej dam położnym i powiem aby tej pani nie wpuszczano
a tak w ogóle to dzisiaj byłam oglądać porodówke - i stwierdzam, że sama będę rodzić - wszystko inne i dodatkowe osoby będą mnie tylko wkurzać.
ewentualnie chciałabym męża albo siostrę na sali przedporodowej, aby byli przy mnie jak będę szła pod prysznic (w razie gdyby mi się słabo zrobiło); albo jak będe skakać na piłkach itp, ale przy samym porodzie chcę być sama.
i to już zakomunikowałam wszystkim:-)
Kurcze, mój mąż uparł się od samego początku ciązy, że on chce być przy porodzie, natomiast ja tego nie rozkmyślałam, a teraz czym bliżej tym się bardziej zastanawiam, czasem mnie tak wqrzyć umie, że....
Dba o mnie, ale jak mi hormony buzuja i się pokłócimy nie zwraca na mnie uwagi, nagle nie zrobi nawet śniadanka chociaz wstaje dużo wczesniej niż ja, nie ubiera mi butów, itp., a ja nie będę się prosić tymbardziej jak mam focha!
I zastanawiam się czy na sali porodowej chce, zeby patrzył na mój ból, nie mam pewności czy on mi swoją obecnościa pomoże czy moze jeszcze wqrzy... serio nie wiem ... podziwiam Cię, ze podjęłas tak odważna decyzję, ja się boje, zeby nie żalować, wiem, że też połozna i lekarz inaczej podchodzą do rodzącej jak ktos im patrzy na ręcę...
teraz mąz chodzi na SR ze mną, zamienia sie zmianami tak, żeby mogł mi towarzyszyć, słucha, przezywa, ale nie wiem czy to poprostu fakt tego, że to pierwsze dziecko jego będzie, może nie przejmuje się mną... sama nie wiem...
ariska
Fanka BB :)
aniwar - mam tak samo jak ty, nie będzie go to wiem że dam sobie radę sama, będzie to też dobrze bo będzie przy mnie. Ale nie mam zamiaru go zmuszać i decyzję pozostawiłam jemu. Tylko zaznaczyłam ,że na porodówce nie ma miejsca na fochy że jak będzie zmuszony np na mnie krzyknąć że mam się wziąść w garść to ma to zrobić a nie zastanawiać się bo ojejku może się obrażę.
Dominika81
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2008
- Postów
- 12 122
ja w końcu się zebrałam i spisałam listę do szpitala dla siebie, dziecka i co jeszcze do domu trzeba.
parę rzeczy muszę dokupić i trochę tego wyjdzie.... prawie 200zł się zbierało na różne drobne i mniej drobne rzeczy....
ale to i tak nieźle, bo nie kupuję róznych rzecyz typu kołderka, kocyki, poszwy, przewijak, wózek (tylko stelaż) bo mam dużo po synku...
może w przyszłym tygodniu zamówię na allegro (już tez powybierałam u kogo co chcę kupić...), w przyszłym tyg ma przyjśc kaska z pracy z rozliczenia moich poprzednich delegacji
parę rzeczy muszę dokupić i trochę tego wyjdzie.... prawie 200zł się zbierało na różne drobne i mniej drobne rzeczy....
ale to i tak nieźle, bo nie kupuję róznych rzecyz typu kołderka, kocyki, poszwy, przewijak, wózek (tylko stelaż) bo mam dużo po synku...
może w przyszłym tygodniu zamówię na allegro (już tez powybierałam u kogo co chcę kupić...), w przyszłym tyg ma przyjśc kaska z pracy z rozliczenia moich poprzednich delegacji
dominika ja dziś zamówiłam wyprawkę i podaję poleconego przez dziewczyny sprzedawcę....ma naprawdę fajne ceny. Ja zamawialam od dwóch bo jeden miał to a drugi co innego.
Polceony przez dzziewczyny : MYSZKA-SKLEP a ten drugi u którego ja zamawiałam: wasal83
Moja koleżanka się jeszcze dołożyla do zamówienia więc przesyłka poszła na pół
Zostało mi jeszcze: m.in. biustonosz, proszki, i grubsze sprawy typu łóżeczko, pościel wózek
Polceony przez dzziewczyny : MYSZKA-SKLEP a ten drugi u którego ja zamawiałam: wasal83
Moja koleżanka się jeszcze dołożyla do zamówienia więc przesyłka poszła na pół
Zostało mi jeszcze: m.in. biustonosz, proszki, i grubsze sprawy typu łóżeczko, pościel wózek
E
Ewcia_822
Gość
A ja sama na porodówkę nawet nie mam zamiaru się ruszyć
Nicole była rodzona razem i wspaniale to wspominamy, maż jest bardzo dumny, że był w pierwszych chwilach przy małej i wogóle poród wywarł na nim ogromne wrażenie. Magdę sama urodziłam, chciałam mu niespodziankę zrobić i ma do mnie żal, a i ja bardzo żałuję, bo zupełnie inaczej mnie traktowano jak byliśmy tam we dwójkę...
Mowy nie ma, abym Tycjanka miała rodzić sama, jeśli będzie w pracy to będę czekała tak długo, aż się urwie i pojedzie ze mną na porodówkę, nie ruszę się z domu... Chociaż w obecnej sytuacji to nie wiadomo jak moja ciąża się skończy, być może cc... nie wiem czego się spodziewać...
Ja już prawie wszystko mam dla małego, brakuje mi tylko butelki, smoczków, podkładów poporodowych i koszuli do porodu. Poza tym wszystko mam gotowe, łóżeczko tylko skręcić, ale to w grudniu, po urodzinach Magdy Tak sobie zaplanowaliśmy A i ciuszków jeszcze nie piorę, pod koniec grudnia się za to wezmę albo na początku stycznia nawet
Nicole była rodzona razem i wspaniale to wspominamy, maż jest bardzo dumny, że był w pierwszych chwilach przy małej i wogóle poród wywarł na nim ogromne wrażenie. Magdę sama urodziłam, chciałam mu niespodziankę zrobić i ma do mnie żal, a i ja bardzo żałuję, bo zupełnie inaczej mnie traktowano jak byliśmy tam we dwójkę...
Mowy nie ma, abym Tycjanka miała rodzić sama, jeśli będzie w pracy to będę czekała tak długo, aż się urwie i pojedzie ze mną na porodówkę, nie ruszę się z domu... Chociaż w obecnej sytuacji to nie wiadomo jak moja ciąża się skończy, być może cc... nie wiem czego się spodziewać...
Ja już prawie wszystko mam dla małego, brakuje mi tylko butelki, smoczków, podkładów poporodowych i koszuli do porodu. Poza tym wszystko mam gotowe, łóżeczko tylko skręcić, ale to w grudniu, po urodzinach Magdy Tak sobie zaplanowaliśmy A i ciuszków jeszcze nie piorę, pod koniec grudnia się za to wezmę albo na początku stycznia nawet
Patrycja89
Mama Kubusia
Oj, mi by sie nie chciało na sam koniec zostawiac prania i prasowania. Ostatnio jak pralam juz ostatnią czesc ubranek i mielam je pozniej upracowac to lezaly chyba ze 4 dni zanim sie do nich zabralam, ostatnio nic mi sie nie chce. A dzis musze cale mieszkanie wysprzatac do tesciowie i moja mama przyjezdzają na weekend a R w pracy. :|
reklama
E
Ewcia_822
Gość
Ja jakoś ciągle jak myślę o tym praniu to stwierdzam, że jeszcze tyleeeeee czasu... no i odwlekam. Nie żeby mi się nie chciało, bo nie mogę się doczekać tego prania i może dlatego tak to odwlekam, coby jeszcze większą radość z prasowania tych mini ciuszków mieć
Podziel się: