reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wyjazd nad morze z południa Polski

mam123

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
29 Październik 2018
Postów
104
Za 3 tyg po raz pierwszy mamy się wybrać z 2 letnim dzieckiem nad morze okolice Gdynia i mam pytanie o której godz najlepiej wyjechać żeby w miarę szybko zajechać:-)jak patrzyłam na odległość to jest 590 km więc troszkę:-)
 
reklama
Eee tam troszkę, ja jeżdżę 700km od 9 lat :D
Niestety, godziny nigdy nie zakładaj, bo może być wypadek na trasie i cały plan szybkiego dojazdu pójdzie się bujać.
Ja przez 6 lat jeździłam z dziećmi na noc (o północy pakowałam do auta śpiące dzieci i jazda), ale na szczęście zmądrzałam. Jazda na noc to dla mnie koszmar, ciągły strach, że się dziecko obudzi i nie będzie spać, przez co cały dzień będzie do dupy, no i dorośli też źle znoszą nieprzespaną noc, pierwszy dzień po przyjeździe jest spisany na straty, bo i ja i mąż zmęczeni i źli.
Teraz jeździmy na dzień, wyjeżdżamy o 5-6, dzieci obudzone wcześniej, jedzą śniadanko i w drogę.
Ruch na drodze większy, ale ja osobiście bardzo się męczę jazdą w nocy, oślepiają mnie światła, a w dzień super widoczność, do tego można się w każdej chwili gdzieś zatrzymać na postój, krótki spacer, siusiu, piciu, jedzonko czy na co tam jeszcze dzieci będą mieć ochotę ;)
Dwa razy wracałam z dziećmi sama znad morza autem i wyjazd wcześnie rano sprawdza się super :)
 
Eee tam troszkę, ja jeżdżę 700km od 9 lat :D
Niestety, godziny nigdy nie zakładaj, bo może być wypadek na trasie i cały plan szybkiego dojazdu pójdzie się bujać.
Ja przez 6 lat jeździłam z dziećmi na noc (o północy pakowałam do auta śpiące dzieci i jazda), ale na szczęście zmądrzałam. Jazda na noc to dla mnie koszmar, ciągły strach, że się dziecko obudzi i nie będzie spać, przez co cały dzień będzie do dupy, no i dorośli też źle znoszą nieprzespaną noc, pierwszy dzień po przyjeździe jest spisany na straty, bo i ja i mąż zmęczeni i źli.
Teraz jeździmy na dzień, wyjeżdżamy o 5-6, dzieci obudzone wcześniej, jedzą śniadanko i w drogę.
Ruch na drodze większy, ale ja osobiście bardzo się męczę jazdą w nocy, oślepiają mnie światła, a w dzień super widoczność, do tego można się w każdej chwili gdzieś zatrzymać na postój, krótki spacer, siusiu, piciu, jedzonko czy na co tam jeszcze dzieci będą mieć ochotę ;)
Dwa razy wracałam z dziećmi sama znad morza autem i wyjazd wcześnie rano sprawdza się super :)
Dziękuję za odpowiedź też tak myślę ok 5 wyjechać hmm a jaki czas jedzie się 700 km?:-)
 
Ja jeżdżę z mężem po prawie 1000 km i zawsze wyjeżdżamy na noc. Owszem, następny dzień jest ospały, ale u nas to sie najlepiej sprawdza. Ruch na autostradzie prawie zerowy i dziecko prześpi całą drogę. Jak ja byłam mała to wyjeżdżaliśmy z rodzicami zawsze koło północy. Moja córka (2 lata) nie lubi siedzieć w foteliku i jazda w dzień to istny koszmar bo marudzi całą drogę.
 
Wlasnie wrocilam z Kalinka od fizjoterapeutki. Jak dla niej Kalinka prawie nic nie robi. Ma obnizone napiecie miesniowe, jest mega wiotka. Ogolnie w ogole nie jest aktywna, mega wrazliwa. Plakala. Pokazala cwiczenia i trzeba cwiczyc.
 
Wlasnie wrocilam z Kalinka od fizjoterapeutki. Jak dla niej Kalinka prawie nic nie robi. Ma obnizone napiecie miesniowe, jest mega wiotka. Ogolnie w ogole nie jest aktywna, mega wrazliwa. Plakala. Pokazala cwiczenia i trzeba cwiczyc.
Hej, chyba pomyliłaś temat, niemniej jednak moja siostra urodziła w zeszłym roku córeczkę, jak miała 6 miesięcy to nie minęła jej asymetria ulozeniowa I też miała niskie napięcie mięśniowe. Tak samo mega wiodła I taka apetyczna, w ogóle nie przebierała nóżkami, nie przekraczała się na brzuszek, tak by leżała I patrzyła w ścianę. Przychodziła do niej 2 razy w tyg fizjoterapeuta trochę ja rozruszać, potem się zaczął korobawirus I skończyły się wizyty, moja siostra ćwiczyłem z nie trochę sama - mała teraz ma 14 miesięcy, zaczęła chodzić sama, sama je z miseczki, itp. normalne dziecko tylko po prostu spokojne, byli ma kontroli u fizjo I pediatry I wszystko ok, zgodnie z wiekiem, po prostu jest grzeczna, i taki troche leniuszek, tylko się cieszyć, więc pewnie nie masz się o co martwić:)
 
Hej, chyba pomyliłaś temat, niemniej jednak moja siostra urodziła w zeszłym roku córeczkę, jak miała 6 miesięcy to nie minęła jej asymetria ulozeniowa I też miała niskie napięcie mięśniowe. Tak samo mega wiodła I taka apetyczna, w ogóle nie przebierała nóżkami, nie przekraczała się na brzuszek, tak by leżała I patrzyła w ścianę. Przychodziła do niej 2 razy w tyg fizjoterapeuta trochę ja rozruszać, potem się zaczął korobawirus I skończyły się wizyty, moja siostra ćwiczyłem z nie trochę sama - mała teraz ma 14 miesięcy, zaczęła chodzić sama, sama je z miseczki, itp. normalne dziecko tylko po prostu spokojne, byli ma kontroli u fizjo I pediatry I wszystko ok, zgodnie z wiekiem, po prostu jest grzeczna, i taki troche leniuszek, tylko się cieszyć, więc pewnie nie masz się o co martwić:)
Kurcze faktycznie. To dlatego, ze tez chce pojechac nad morze i poza moim forum czytalam ten temat :)
Moja ma prawie 9 miesiecy i cos tam robi, choc niewiele. Jestem dobrej mysli ;-)
 
Dziękuję za odpowiedź też tak myślę ok 5 wyjechać hmm a jaki czas jedzie się 700 km?:-)

To zależy kto jak jeździ ;)
Raz jak wracałam sama z dziećmi, to pokonałam dystans w 8 godzin, ale wiadomo, przystanki, korki, ruch robią swoje i nigdy nie zaplanujesz, ile Ci zejdzie :)


@jasani a widzisz, ja nie doprecyzowałam, że moje dzieci uwielbiają jeździć samochodem, dlatego u nas jazda na dzień jest lepsza :)
 
reklama
Przynajmniej 2 razy w roku jeżdżę z Gdyni do domu rodzinnego w Bieszczady. Wychodzi ok 800 km w jedną stronę. Teraz jechaliśmy pierwszy raz z 4 miesięcznym synkiem. Jechaliśmy krajową 7mką, wyjechaliśmy tak żeby przez Warszawę przejechać nocą.
Ok 11 godzin z przerwami na karmienie wyszlo
 
reklama
Do góry