reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wychowujemy nasze rozrabiaki

Moniś u nas dokladnie to samo z tym wyjątkiem,że Kuba nie mówi "moje",bo nie umie,ale jak np. Nati weźmie jego rzecz to jej wyrywa i krzyczy:baffled:
 
reklama
U nas tez jest "MOJE"
Nie wszystkim Maciej ma sie ochote dzielic...a najbardziej nie lubi dzielic sie z innymi dziećmi swoimi nowo nabytymi zabawkami....ale to chyba w pewien sposob normalne? chyba?:dry:
Ma okres malego buntownika i nie raz juz na mnie nakrzyczał...i no no no zrobil:-D
 
Wiecie co, z tym "moje" to chyba wszystkie dwulatki tak maja... mój też ciągle wyrywa z ręki innym swoje zabawki i zbulwersowany chowa za siebie mówiąc "moo" (co po Pawełkowemu znaczy moje):sorry2:oj, ciężko mu przychodzi dzielenie się...
 
W Hani przypadku,tez jest okrzyk: NIE NIANIA!!!!!!!!!!!!!,czyli to jest Hani.I Hani jest wszystko czego dotknela,czasem na co spojrzala albo po czym przeszla lub przejechala:baffled: Owszem tlumaczmy mamuski,ale szybko efektow sie nei spodziewajmy...

---------------------------------------------
Hania ostatnio znowu daje popisy mocy swego gardla i mocy swych histerii. Robi mi scene codziennie jak wracamy ze spaceru,w piatek Ci co byli w swych meszkaniach w bloku,po prostu wyszli,zeby zobaczyc co sie dzieje... a dzisiaj histeria,przy wejsciu do sklepu...3mu,bo Hania nie chciala isc do sklpepu..3mu bo NIE i juz :>,bylam na spacerku z kolezanka,wiec ona dostala moja liste i zrobila zakupy tez dla mnie...potem udzielilo sie jej mlodszej corce...i jechalysmy przez osiedle na wlaczonym sygnale...bosko... no i histeria i wiginanie sie jak musze Hanie wsadzic do wozka...mowiac powaznie,musialabym chyba kogos prosic o pomoc,zeby ja do neigo wsadzic,bo nie mam sily czasami...
a teraz powiedzcie,ze nie mam sie juz uzalac nad soba...
 
Katka lepiej sie pouzalaj to ci bedzie łatwiej:tak:My juz to przerabiałysmy.Od 3dni Julia zaczeła uzywac swiadomie słowa tak.Mysle ze bunt mamy juz za soba bo dziecko mi normalnieje.A jeszcze 2tygodnie temu tez nie chciała wracac do domu i az sasiedzi wychodzili.A teraz da sie ja przekonac a jak nie chce nadal to rzucam hasło "mama goni!" i Julia zaczyna uciekac.Po schodach sama wchodzi i schodzi(zadnej pomocy nie chce)wiec powrot z zakupow to sielanka.
 
---------------------------------------------
Hania ostatnio znowu daje popisy mocy swego gardla i mocy swych histerii. Robi mi scene codziennie jak wracamy ze spaceru,w piatek Ci co byli w swych meszkaniach w bloku,po prostu wyszli,zeby zobaczyc co sie dzieje... a dzisiaj histeria,przy wejsciu do sklepu...3mu,bo Hania nie chciala isc do sklpepu..3mu bo NIE i juz :>,...
a teraz powiedzcie,ze nie mam sie juz uzalac nad soba...
Katka przytulam :happy:
Gosia jest chyba z innej planety. "Tak" mówi od kilku miesięcy, nie histeryzuje nigdy, rzadko się złości. Mam pytanie do mam "wrzeszczących dzieci": a Wy często się złościcie, krzyczycie itp?? bo ja bardzo rzadko i zastanwiam się co ma wpływ na takie a nie inne zachowanie dziecka.
 
Katka przytulam :happy:
Gosia jest chyba z innej planety. "Tak" mówi od kilku miesięcy, nie histeryzuje nigdy, rzadko się złości. Mam pytanie do mam "wrzeszczących dzieci": a Wy często się złościcie, krzyczycie itp?? bo ja bardzo rzadko i zastanwiam się co ma wpływ na takie a nie inne zachowanie dziecka.

U mnie to znajomi sie zastanawiaja jak ja to tak ze stoickim spokojem przeczekuje... nie krzycze, nie zloszcze sie ... czekam a jak juz widze ze przechodzi robie znowu od nowa ;-) ... aczkolwiek ostatnio jakos Dawidek tez ucichł ;-) ... zrobil sie jakos taki bradziej poukladany :-)
 
Kuba też się buntuje czasami na spacerach czy w domu, ale ja mówię NIE, biorę za rękę i koniec, jest tak jak ja chcę... i w d**** mam czy się ktos gapi czy nie...

Blubery masz rację, na pewno na dziecko ma wpływ zachowanie rodziców, ja się przyznaję bez bicia, że mam wybuchowy charakter, mój mąż z resztą tez i czasami krzykniemy na Kubusia...

Kilka dni temu wróciłam ze spaceru i Kuba coś chciał, ja mu nie chciałm dać i zaczął histeryzować, co rzadko mu się zdarza... chciał się przytulić, ale ja mu powiedziałam, że przytulę go jak się uspokoi... to on za mną łaził i próbował się przytulać, ja nie reagowałam... w końcu wyszłam do kuchni, on został w pokoju, mąż nie wytrzymał i poszedł go przytulić... Kubuś od razu ucichł, ale za kilka sekund histeria zaczęła się od nowa... wtedy posadziąłm go na łózku, powiedziałam, że przytulę jak będzie spokojny i wyszłam... płakał ze3 minuty (wydaje się krótko, ale w takiej sytuacji to jest dosyć długo), uspokoił się, przytuliłam go, porozmawialiśmy i było ok... grzeczne dziecko...
wiem że najwazniejszy jest spokój, jak ja podchodzę do Kuby spokojnie to i jemu jest się łatwiej uspokoić i coś zrozumieć... ale w moim życiu różnie bywa i tez mam gorsze dni i czasami nie potrafię być spokojna.
:happy2:
 
reklama
ja jestem wybuchowa, a raczej bylam, bo od urodzenia Niny bardzo zlagodnialam. moj maz sie dziwi skad biore takie poklady cierpliwosci.

Nina tez czasem histeryzuje - zwykle olewam ja wtedy. nie wazne czy na spacerze, czy w sklepie, czy u znajomych i jak glosno sie pruje. po prostu czekam az skonczy. no chyba ze mi baaardzo spieszy, to wtedy biore pod pache i targam do domu albo do samochodu. wszelkie negocjacje, gadanie, przytulanie nie przynosza rezultatow.

ostatnio dostala histerii na basenie, bo nie chciala wyjsc. ryczala chyba z 10 min pod prysznicem, az jedna babka spojrzala na mnie z wyrzutem i mowi: niech pani zrobi cos z tym dzieckiem. a ja jej na to: jak pani przeszkadza niech pani sama cos zrobi ;-):tak::-)
 
Do góry