reklama
ika07
padziernikowa mama 06
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2007
- Postów
- 1 289
Ja dzis trenowałam na spacerze swoja odporność na spojrzenia i komentarze ludziMarcel zaliczył ziemię ok 10 razy,za każdym razem miał kompletnie inne plany dotyczące kierunku spaceru,np kroki swe kierował do Tesco i pod sklepem sie rozłozył w protescie.Ponieważ przeszkadzał leżąc na samym wejsciu to wziełam go pod pachę i poniosłam po czym znów sie połozył itd;-)Dwulatek prosty w obsłudze nie jest,ale jestem coraz bardziej odporna na histerie i mniej sie denerwuję.;-)
Czarodziejka
Fanka BB :)
Ika - pamiętam jak ja wczesniej bardzo sie przejmowalam innymi ludzmi na zasadzie "Co inni powiedzą"
Jak Maciej byl jeszcze maleńki i plakal w wózku na spacerze to sie na maxa spinalam...czulam na plecach spojrzenia innych
Od jakiegoś czasu wrzucilam na luz i zupelnie mnie nie obchodzi opinia innych!!!!!
To moje dziecko i to ja je wychowuje ..... napewno nie pozwolę 2 latkowi wejsc na moja głowę!!!
Dletgo popieram Cie w 100%
Jak Maciej byl jeszcze maleńki i plakal w wózku na spacerze to sie na maxa spinalam...czulam na plecach spojrzenia innych
Od jakiegoś czasu wrzucilam na luz i zupelnie mnie nie obchodzi opinia innych!!!!!
To moje dziecko i to ja je wychowuje ..... napewno nie pozwolę 2 latkowi wejsc na moja głowę!!!
Dletgo popieram Cie w 100%
Mada80
Fanka BB :)
Najlepsze sa babcie na spacerach...ty z dzieckiem nagocjujesz a taka podchodzi i sie wtraca..."bo cie zabiore"...chore te babska.Ja w takiej sytuacji ignorujr babe i nie reaguje na jej głupia gadke.
Blubery ja czasem juz nie wytrzymuje i wrzasne na Julie.Ale ciezko byc spokojnym jak mowie 10raz a ona swoje.Mysle,ze to zalezy od dziecka.Julia jest uparta jak osioł i przekorna.Jak sie jest z takim uparciuchem 24 na dobe 7dni w tygodniu to czasem nerwy zawodza.Juz nauczyłam sie ze w przypadku jej charakteru jedyna metoda wychowawcza jest konsekwencja A mała uwierzcie mi jest baaardzo głosnym dzieckiem i stara sie za kazdym razem wynegocjowac swoje
Elis u mnie wziuecie Juli za reke nic nie daje bo ona wtedy..kładzie siea przeciez nie bede jej wlokła po chodniku.Od niedawna działa "mamusia idzie a ty?" a jak to nic nie daje to na raczki i do domu.Wrzask jest niemiłosierny ale ludzie juz dawno przestali mnie obchodzic.
Blubery ja czasem juz nie wytrzymuje i wrzasne na Julie.Ale ciezko byc spokojnym jak mowie 10raz a ona swoje.Mysle,ze to zalezy od dziecka.Julia jest uparta jak osioł i przekorna.Jak sie jest z takim uparciuchem 24 na dobe 7dni w tygodniu to czasem nerwy zawodza.Juz nauczyłam sie ze w przypadku jej charakteru jedyna metoda wychowawcza jest konsekwencja A mała uwierzcie mi jest baaardzo głosnym dzieckiem i stara sie za kazdym razem wynegocjowac swoje
Elis u mnie wziuecie Juli za reke nic nie daje bo ona wtedy..kładzie siea przeciez nie bede jej wlokła po chodniku.Od niedawna działa "mamusia idzie a ty?" a jak to nic nie daje to na raczki i do domu.Wrzask jest niemiłosierny ale ludzie juz dawno przestali mnie obchodzic.
rudykot2
Mama Franka Baranka
Dziewczyny czytam Was regularnie na tym forum i aż mi wstyd, że nie mam na tym polu prawie nic do powiedzenia. Mój Franek jet grzeczny, chodzi za rączke na spacerze, w sklepie spokojnie czeka az ja zrobię zakupy, złości sie rzadko i najczęściej wtedy, kiedy mu coś nie wychodzi np. jakaś zabawa. Nie ma mowy o bieganiu na dworze tylko spokojnie idzie ze mną czy z kimkolwiek za rękę i opowiada, ogląda świat itp.
Obie babcie są zachwycone bo wcześniejsze ich doświadczenia gdy opiekowały sie Frankowymi kuzynkami były dokładnie takie jak Wy opisujecie.
Gościu sie nie buntuje po prostu.
Ma bardzo luzackie podejście do życia i chyba nie chce mu sie wkurzać.
Tylko ja mam problem - każda bowiem jednostka musi sie kiedyś zbuntować i osobiście wolałabym aby teraz sie młody buntował niż w okresie dojrzewania bo wtedy będzie 100 razy gorzej.
Pozdrawiam i życzę cierpliwości.
To nie jest bajka co tu napisałam - ale mój mis dopiero 2 dni temu odkrył, że można otwierać drzwi tzn.. można nacisnąć na klamkę i wtedy się otworzą.....................
Bez komentarza...........taki już jest ten mój powolniaczek
Obie babcie są zachwycone bo wcześniejsze ich doświadczenia gdy opiekowały sie Frankowymi kuzynkami były dokładnie takie jak Wy opisujecie.
Gościu sie nie buntuje po prostu.
Ma bardzo luzackie podejście do życia i chyba nie chce mu sie wkurzać.
Tylko ja mam problem - każda bowiem jednostka musi sie kiedyś zbuntować i osobiście wolałabym aby teraz sie młody buntował niż w okresie dojrzewania bo wtedy będzie 100 razy gorzej.
Pozdrawiam i życzę cierpliwości.
To nie jest bajka co tu napisałam - ale mój mis dopiero 2 dni temu odkrył, że można otwierać drzwi tzn.. można nacisnąć na klamkę i wtedy się otworzą.....................
Bez komentarza...........taki już jest ten mój powolniaczek
iwona.c28
Mama Natali i Kuby
- Dołączył(a)
- 1 Marzec 2007
- Postów
- 5 618
DZiewczyny ja niestety należe też do tych osób,które są wybuchowe i nerwowe. Staram się nie krzyczeć na Kubę ,ale czasami poprostu nie mam siły i wtedy podnoszę głos. Wiecie co jest najgorsze?..że mały u lekarz, u babci, u cioci czy jak my mamy gości zachowuje się jak anioł i nikt mi nie wierzy,ze on takie "cyrki " potrafi mi odstawiać..nieźle sie młody potrafi kryć;-)
Katka
Użyszkodnik ;)
monika - buuuu
mada - ja tyz takie babcie lubie...
Tak wiec,bo od wiec sie nie zaczyna..uczyli mnie w szkole....<mam maly doplyw tleny przez pogode i mi odwala>........ mam w duuuuuuuuuu... zym pokoju co mysla inni na temat wrzaskow mego dziecka,chcoc drazni mnie to,ze probuja mi dawac rady po prostu...
Generalnie staram sie opanowywac w tych momentach,bo zdaje sobie sprawe,ze to jets przejsciowe i dziecko bierze mnie na wyczucie.Ale zdarza mis ie nie wytrzymywac,coz zycie... nie umiem trzymac ani dobrych emocji ani zlych w sobie...Powiem,ze Hania od 2 dni nie robi histerii po wejsciu do bloku i spokojnie dzisiaj odwiedzila 2 sklepy..Nadal wozek stanowi pkt zapalny.Ale to tez pokonamy.
Postepuje podobnie jak gufi.W przypadku 1 i 2 piknej mam zasade taka,ze moga przyjsc do nmei dopiero wtedy jak sie uspokoja i przestana zupelnie plakac.Ja przeprosiny przyjmuje,ale nei ma tak,ze zaraz jest super i mama o wszytskim zapomina.
Co do krzyczenia, przy Zuzce bylam sila spokoju,opanowania,cierpliwosci,chodzaca lania,teraz no coz...powodow mam wiecej...Hania jest zupelnie inna niz Z.
mada - ja tyz takie babcie lubie...
Tak wiec,bo od wiec sie nie zaczyna..uczyli mnie w szkole....<mam maly doplyw tleny przez pogode i mi odwala>........ mam w duuuuuuuuuu... zym pokoju co mysla inni na temat wrzaskow mego dziecka,chcoc drazni mnie to,ze probuja mi dawac rady po prostu...
Generalnie staram sie opanowywac w tych momentach,bo zdaje sobie sprawe,ze to jets przejsciowe i dziecko bierze mnie na wyczucie.Ale zdarza mis ie nie wytrzymywac,coz zycie... nie umiem trzymac ani dobrych emocji ani zlych w sobie...Powiem,ze Hania od 2 dni nie robi histerii po wejsciu do bloku i spokojnie dzisiaj odwiedzila 2 sklepy..Nadal wozek stanowi pkt zapalny.Ale to tez pokonamy.
Postepuje podobnie jak gufi.W przypadku 1 i 2 piknej mam zasade taka,ze moga przyjsc do nmei dopiero wtedy jak sie uspokoja i przestana zupelnie plakac.Ja przeprosiny przyjmuje,ale nei ma tak,ze zaraz jest super i mama o wszytskim zapomina.
Co do krzyczenia, przy Zuzce bylam sila spokoju,opanowania,cierpliwosci,chodzaca lania,teraz no coz...powodow mam wiecej...Hania jest zupelnie inna niz Z.
Mada80
Fanka BB :)
Julia nie bije juz od dawna i jak tylko powiem ała yo zaraz mnie głaszcze i przytula.Widac,ze zaczeła dostrzegac czyjes uczucia i moje tłumaczenia odniosły skutek.Natomiast moje krzyczenie dało tylko tyle,ze Julzi kłoci sie ze mnaRobi taka mine jak ja i zaczyna po swojemu moim tonem a jak zaczynam sie z tego smiac (nie moge sie powstrzymac)to smiejemy sie do upadłego razem.
reklama
Podziel się: