reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wszystko o porodzie oraz wybieramy szpital, szkołę rodzenia i położną

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
U mnie nie było okresu karencji. Kadrowa zapytała, czy chcę oprócz zwykłego ubezp. dodatkowe, bo jest taka promocja, że nawet jakbym urodziła za tydzień to dostanę kasę.
Wtedy to był grudzień, a w maju dostałam z PZU przelew na 1300 zł.
Tak sobie ściągają klientów.
Wiem, że nie ten wątek, ale chciałam żeby tu był post, bo na odpow. wątku mógłby przepaść.;))
 
reklama
U mnie w pracy jest możliwe ubezpieczenie w Amplico AIG.
Chcieli wejśc w zeszłym roku do naszej firmy (wielu pracowników) dlatego do października 2009 było mozliwe ubezpieczenie bez karencji (zwyczajowo 9 m-cy).
W ten sposób płacąc składkę 52 pln miesięcznie przez co najmniej 12 m-cy jestem ubezpieczona na wypadek śmierci, wypadku etc oraz z okazji URODZENIA DZIECKA :-) dostaje się okrągłe 2 tysiące:-).
U mojego męża nic takiego nie ma, a szkoda bo facet w takiej sytuacji jak jest ubezpieczony to też dostaje kasę.
Ale brak karencji to nieczęsty przypadek...
 
Cześć dziewczyny:-)

Polecam bardzo ciekawy program o porodach w USA (może to już było wklejane?)

Kraj tak bardzo zaawansowany technologicznie a wygląda na to, że dużo lepiej rodzić u nas :)
Po tym co mówią w naszych szkołach rodzenia mam choć cień nadziei, że natura i instynkt będą brane pod uwagę:-)

części jest 9 tutaj pierwsza:
[video=youtube;bFH9RFd306U]http://www.youtube.com/watch?v=bFH9RFd306U[/video]
 
WIEM że to nie na tym wątku ale chciałam napisać odnośnie tego dodatkowego ubezpieczenia. Jak ja pracowałam i przystąpiłam do takiego ubezpieczenia (w pzu) to okres karencji był pół roku i przez ten czas normalnie płaciło siś składki ale gdybym doznała jakiegoś wypadku,pobyt w szpitalu itp to nie dostałabym pieniędzy:no:dopiero po tych 6 miesiącach!!! A co najlepsze to to że jak odeszłam z pracy i nadal chciałam być dodatkowo ubezpieczona to musiałam zanieść do pzu takie podanie gdzie jest napisane że już nie pracuje czyli nie będzie to ubezpieczenie grupowe tylko pojedyńcze...i nadal (niczego nie świadoma bo oczywiście pani w okienu nie łaska powiedzieć że w takim przypadku zachodzą zmiany!!!) opłacałam składki....aż do momentu gdy trafiłam do szpitala na tydzień i potem poszłam żeby mi zwrócili za pobyt w szpiatlu a tam "miła" pani powiedziała że taki zwrot dostałabym tylko wtedy gdybym była ubezpieczona grupowo a tak nie ma zwrotu!!!!!!!!:angry::crazy: i od tamtej pory darowałam sobie pzu!!!:wściekła/y:
Teraz jestem ubezpieczona w pracy ale nie w pzu i płacę składkę 30 zł i dostane zwrot 1000zł a mój mąż płaci 35zł i też dostanie tyle że 1450zł.
 
Niestety PZU nie jest zazwyczaj zbyt konkurencyjne.

Moja tesciowa zaledwie wczoraj dzwoniła, żeby znaleźc jej jakieś inne ubezpieczenie. Teraz płaci 200pln miesięcznie a w wypadku smierci rodzina dostanie zaledwie 30 tyś!!! przy takiej składce to juz moim zdaniem lekkie przegięcie!
Ja płacę 52 pln miesięcznie w wypadku smierci naturalnej jest 90 tyś odszkodowania w wypadku nieszczesliwego wypadku jeszcze więcej
 
chrupcia 'porodowy biznes' to swietny film! polecam go szczegolnie tym dziewczynom ktore sa przerazone perspektywa rodzenia w polskim szpitalu. w porownaniu ze stanami gdzie porod jest tak bardzo zmedykalizowany a rodzaca traktowana jak chory pacjent, u nas naprawde nie jest zle.
 
dokładnie o tym samym myślałam ;)

jakie to szczęście, że będę rodzić w Polsce :-)
Jak dobrze, ze mamy tyle połoznych z doświadczeniem, które asystują gdy TY rodzisz SWOJE dziecko a brakuje lekarzy którzy odbywają poród za Ciebie:-)
 
Ja natomiast polecam super film zrealizowany przez Discovery "Od poczęcia do narodzin" (do znalezienia w sieci). Jest niesamowicie ciekawy, świetnie zrealizowany i naprawdę warty obejrzenia :) Nam go puściła położna wczoraj na szkole rodzenia, co bardzo mnie cieszy bo warto go zobaczyć przed porodem :)
 
cześć, jestem tu z zaproszenia Natalii; w maju 2010 będę już szykować się do drugich urodzinek mojego chłopca, ale skrobnęłam na szybko recenzyjkę szpitala Rydygiera w Krakowie i jeżeli interesowałoby to jakieś mamy, mogę odpowiedzieć na jakieś pytania na jego temat.

... a zatem: Szpital Rydygiera w Krakowie

Tyle co pamiętam, bo nigdy tego nie zapisałam i teraz może mi się mącić, ale wspomnienia są w gruncie rzeczy dobre. Z tego co wiem, oprócz sali porodów rodzinnych do której trafiłam, są jeszcze trochę mniejsze salki, wszystkie dość niedawno dobrze wyposażone - w porównaniu na przykład z Narutowiczem, który oglądałam jeszcze w ciąży, odsetek pomieszczeń pomalowanych wstrętną olejnicą z anachronicznym sprzętem jest tak znikomy, że pomijalny. W sali, w której rodziłam oprócz uroczej żółtej piłki do siedzenia były jeszcze jakieś gadżety, a nawet wanna, chociaż nie wiem, co zrobiłby personel, gdybym powiedziała, że właśnie z niej chcę skorzystać. Wszędzie czyściutko i schludnie.
Żadnych problemów z porodem rodzinnym, wydaje mi się, że gdybym oprócz mojego B. chciała mieć kogokolwiek jeszcze przy sobie, nie byłoby w tym zakresie ograniczeń. Nim urodziłam minęło trochę czasu i nawet niespecjalnie naciskano na mnie żebym urodziła bardzo szybko - nie chciało mi się ani chodzić ani kucać ani w ogóle ruszać i panie położne nawet to respektowały.
Pomiędzy urodzeniem Bolutka a łożyskiem minęło mi chyba ze czterdzieści minut i personel pomału dochodził do wniosku że należy mnie zabrać na stół operacyjny, ale w końcu i to się udało. W gruncie rzeczy wszystko chyba poszło nieźle, chociaż Bolek w pierwszej dobie stracił kilkanaście procent ze swoich trzech osiemset i trafił na neonatologię pod ktoplówką. Poza tym że bałam się okropnie i ryczałam dwa dni widując go tylko na karmieniu, żadnych długofalowych konsekwencji to nie przyniosło.
Miłym faktem jest też to, że mieliśmy tylko dla siebie pokój z współdzieloną z sąsiednią "jedynką" łazienką. I znów, że nie było problemów z odwiedzinami - pamiętam że kiedy rodziła się moja siostra w szpitalu na Siemiradzkiego, nie udało mi się jej tam zobaczyć ponieważ nie załapałam się na jedyną w swoim rodzaju, wąską okazję w bardzo okreśonych godzinach.
Na samej neonatologii Bolutek miał bardzo dobrą opiekę; chociaż nie powiem żebym była spokojna o jego zdrowie, jeśli patrzeć na to zupełnie rozumowo, chyba było mu nieźle.
 
reklama
agata zuzanna dziękuję za tą opinie. Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że jednak dokonałam dobergo wyboru;-). Napisz proszę, jeśli możesz, czy miałaś lekarza z tego szpitala i jakie są Twoje wrażenia, jeśli chodzi o położne?
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry