reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wszystko o porodzie oraz wybieramy szpital, szkołę rodzenia i położną

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
u mnie tak porod silami nautry na warszawskiej ze znieczuleniem czy bez to sie okaze,jak bedzie z rowazrciem jak tak samo szybko jak za 1 razem to raczej bez znieczulenia,noi bez meza!!!!!

nie wyobrazam sobie jego tam ze mna,oj nie nie:-)
 
reklama
Ja się tk podepnę jeśli pozwolicie :)
zazdroszczę tych brzuszków, ja jestem po od 4 m-cy :) ale poród pamietam.
Regularne zaczeły się w domu - 18:00 no dobra luz daje rade myślę ee jak tak ma byc to luuuuzik. Stary w zoku - do szpitala chce już jechać, ja na to że spoko że fajny film w TV jest hehehe . W końcu kolo 23:00 mówię jedziemy skurcze co 3-5 minut (teraz wiem że mogłam w domu zostać i dopiero rano pojechac do szpitala)
W szpitalu na izbie wiadomo KTG papierki ect , po 2 H przyjeli mnie ale na patologie bo na porodówce nie bylo miejsc. Całą noc nie spałam bo skurcze mi nie pozwalalły na to. Rano koło 8 nagle koniec, brak skurczy nic , no to sobie myślę że wrócę do domku co będę w szpitalu siedzieć. Jeszcze tylko obowiązkowe badanie i mówię lekarce że do domu chcę a ona spojrzała na mnie i ... "chyba na porodowy nei do domu" wody odeszły mi o 10 rano.
No na porodówce (dzięki za pojedyńczą salę) jeszcze to trwało, skurcze nie ukrywam bolały jak diabli ale dopiero miało się zacząć. Tak o 14:00 myślałam że umrę chciałam znieczulenie, dostałam dopiero o 18:00, puściło o 20:00 a o 21:00 urodziłam. Same parte to pikuś nie bolą , trwało to 15 minut.
Powiem tak, po porodzie wpowiedziałm "nigdy więcej" miesiąc później "chcę znów" ;-)
Jeśli ktoś z pierworódek mówi że nie boli to albo ma wysoką tolerancję na ból albo ściemnia. Nie ma co , to boli jak cholera i już. Ale..... gdy poczujesz na sobie to ciepłe kwilące ciałko nie myślisz już o niczym.


warzawskim mamuśką polecam szpital Inflandzka ( do porodu prywatna sala ma wannę i piłkę )

Cieszę się, że polecasz szpital Inflancka bo właśnie go wybrałam już na początku ciąży i właśnie w pojedynczej (prywatnej) sali będę rodzić :D
 
u mnie tak porod silami nautry na warszawskiej ze znieczuleniem czy bez to sie okaze,jak bedzie z rowazrciem jak tak samo szybko jak za 1 razem to raczej bez znieczulenia,noi bez meza!!!!!

nie wyobrazam sobie jego tam ze mna,oj nie nie:-)

Z ciekawości zapytam, czemu tak definitywnie bez męża?
 
co do bolu to sie zgodze ze boli i to kazdej,ale sie zapomina o tym to racja:-)
 
a juz ci mowie:-)

porod jest rzecza piekna ale nie jej przebieg,:-)moj maz ma bardzo wrzaliwy harakter i wiem ze bardzo by to przezywal a ja tym bardziej widzac go wystraszonego,dlatego wole aby go tam nie bylo,bo za 1 razem,krzyczalam,nawet sie rugnelam:-) a po co to jemu,:-)

noi ja jestem przeciwna takiemu porodowi z mezem,ale widaomo kazdy czlowiek inny:-)
 
bardziej bym sie martwila tam o niego niz o siebie,zreszta on sam powiedzial ze raczej nie chcialby by wiec ja nie nalegam i jak najbardziej szanuje jego zdanie
 
a juz ci mowie:-)

porod jest rzecza piekna ale nie jej przebieg,:-)moj maz ma bardzo wrzaliwy harakter i wiem ze bardzo by to przezywal a ja tym bardziej widzac go wystraszonego,dlatego wole aby go tam nie bylo,bo za 1 razem,krzyczalam,nawet sie rugnelam:-) a po co to jemu,:-)

noi ja jestem przeciwna takiemu porodowi z mezem,ale widaomo kazdy czlowiek inny:-)

Sama mam koleżankę której facet chciał być przy porodzie ale ona się definitywnie nie zgadzała choć w sumie nie umiała powiedzieć czemu, potem żałowała. Ona rodziła na sali z dwoma innymi kobietami przy których byli mężowie i mówi, że to jednak jest jakaś pomoc. Choć to napewno zależy od faceta i jego charakteru jak napisałaś :) Mój ma chęci być przy porodzie i ja się zgadzam ale czy wytrzyma do końca to się okaże :p
 
bardziej bym sie martwila tam o niego niz o siebie,zreszta on sam powiedzial ze raczej nie chcialby by wiec ja nie nalegam i jak najbardziej szanuje jego zdanie

To mi się podoba co piszesz, facet też ma prawo decydować i nie ma co go zmuszać do bycia przy porodzie. Jeśli mój mąż po 5 minutach stwierdzi, że nie da rady i wyjdzie napewno nie będę miała mu tego za złe :)
 
okladnie tak,zmuszanie do czego kolwiek nie jest w porzadku,a tym bardziej do wspolnego porodu u nas to nasza wspolna decyzja a napewno ja nie bede miala mu tego za zle,do dzis pamietam jego minie jak sie zegnalismy na wejsciu na porodowke:-) a potem jego mine jak zobaczyl synka,byl taaaaaaaaki dumny:-)
 
reklama
okladnie tak,zmuszanie do czego kolwiek nie jest w porzadku,a tym bardziej do wspolnego porodu u nas to nasza wspolna decyzja a napewno ja nie bede miala mu tego za zle,do dzis pamietam jego minie jak sie zegnalismy na wejsciu na porodowke:-) a potem jego mine jak zobaczyl synka,byl taaaaaaaaki dumny:-)

Musiał być dumny, synek jest śliczny z tego co widzę na zdjęciu :) Ważne, że wiemy że mąż nas wspiera czy to na samej porodówce czy czekając za drzwiami :)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry