reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

amolktys pierwsze slysze o takim czyms....a i nie za bardzo chce mi sie wierzyc ze od chusteczek i kremow moga byz takie zrosty:confused:.......
 
reklama
U nas łapki działają jak czerwona płachta na byka:-D:-D:-D a głaskanie po główce to już w ogóle masakra:-D:-D:-D

u nas głaskanie po główce również jak i u Ciebie :)
cieszę się, ze u nas łapki działają, ponieważ jak jeżdżę sama z małą autem - mała jeździ z przodu (nie mamy poduchy) i czasem nie może zasnąć to daję małej paluszek mała zaciska i tak sobie trzyma i zasypia :) tylko czasem biegi ciężko się zmienia i zanim zaśnie jak zabieram palec to płacz straszny, no chyba, że zaśnie to już wszystko jedno :)
 
Tlen76 najpierw były tłumaczenia że on taki biedny bo mu zęby idą, potem że zasnąć nie może, potem że jakieś lęki ma wiec chce przytulenia, potem że tak dla nas bedzie szybciej bo Oli pójdzie spać a my będziemy mieli trochę wolnego ale..... to były tylko nasze wymówki....
W końcu powiedziałam DOŚĆ:wściekła/y: ciężko mi było bo było dużo darcia przy oduczaniu zasypiania :szok::szok: ale wiedziałam że im wcześniej to zrobię tym lepiej. Kilka dni, kilka nocek męczarni ale się opłaci.
Tak samo miesiąc temu budził się znowu na jedzenie w nocy o 2-3... Było to po szpitalu więc znowu sami siebie tłumaczyliśmy że tak lepiej dla jego wyzdrowienia, że może musi nadrobić straty masy(lekkie)..
W pewnym jednak momencie zauważyłam że jemu nie chodzi o mleko a przytulenie się. W szpitalu z nim siedział mąż przez ostatnie dni i noce i wtedy bardzo marudził że mamy nie ma i sie awanturował, budzil z płaczem..(wołał meme:-D:-D teraz juz nie woła tylko w wielkim żalu i jak oczekuje ratunku).Szukal cyca oczywiscie:sorry2: Męzowi było ciężko ale jakos dalismy radę. Po powrocie do domu oczywiscie się dalej budził.:confused:
Ciężko znowu było bo bez cyca znowu awantury itp a jak dawałam to odlatywał w miarę szybko, ale tatuś utulał i odkładal do łóżeczka. Męczące znowu się to stało:sorry2: Wiec ustaliliśmy że w nocy chodził do niego tylko mąż (tylko bo jak mnie widzial albo czuł to było gorsze darcie) i go usypiał,:cool2: krzyczał, krzyczał, :dry: ale w końcu dawał za wygraną i szedl spać..:happy2:
Teraz to już się budzi tylko w nocy jak za dużo się ożłopie picia na wieczór i sie przesikuje:dry:
Powiem tak ze silna wola, uodpornienie sie na krzyk, oraz przede wszystkim przemyślenie całej sprawy to 50% sukcesu;-)
ale wiem że to strasznie ciężkie:-:)-:)-(
Ja nie karmilam piersia ale zgadzam sie z Madzik tzn silna wola jest potrzebna.....
Moj Szym ssal smoka do parwie 8 miesiaca,zabralam i schowalam i tyle nie ma.
Bylo troche darcia przy zasypianiu ale juz jest ok,zapomnial.....
Teraz to samo z butelka do picia....w sobote dalam niekapek...zaczal pic ladnie...ale jak bardzo chcialo mu sie pic to darl sioe o butelke jak krzyk byl silniejszy no to sie zlamalam i dalam z butelki pic....ale od poniedzialku nie pije z butelki wody tylko z niekapka i juz nie placze tylko pije .... juz umie....:-).
Z zasypianiem jest roznie...ale zazwyczaj tak ze przed drzemka w dzien pije wode...i tak przysypia tylko troche jak odkladam go do lozeczka to przekreca sie na brzuch ziewnie jeszcze rozejrzy sie i zasypia.....na noc to samo czasami jeszcze pospiewa i zasypia sam.....

Silna wola naprawde jest potrzebna i wytrwalosc.....
 
konsekwencja piękne słowo, ale ciężkie do wykonania w przypadku MATKI -POLKI -KWOKI- LWICY :-)
gdy czytam wasze posty to stwierdzam, że miękka jestem niebywale
u mnie mały kwik Marceliny to tragedia dnia:confused:
dzisiaj jestem w domu za chwile idziemy na szczepienie (pneumokoki)
podejście drugi możne teraz się uda;-)
zbieram się, bo w końcu nie dotrzemy na umówioną godzinę

 
tlen - ja też taka byłam zwłaszcza do pół roku - uważałam ze mały jest najważniejszy, bo taki bezbronny i jak płacze to dlatego ze coś mu dolega, a teraz widać kiedy wymusza i udaje więc i podejście inne mam :-) powodzenia na szczepieniu!
 
tak nam powiedziała lekarz podobno przeprowadzono badania na ten temat.
Przecież kiedyś nikt nie słyszał o takim problemie ale także nie używano ani takich maści, chusteczek i pieluch typu pampers.
Nam lekarka poradziła używać maści tzw. obojętnych czyli alantan, linomag, ponieważ bapanten leczy właśnie rany.

Jak na razie skończyło się na przerwaniu błonki i teraz wszystko w naszych rękach aby się nie odnowiło jak nie to niestety konieczny będzie zabieg, a bardzo chciałbym tego uniknąć.
 
Ewelcia - nie przejmuj się tak tymi zabkami:-) ostatnio czytałam artykuł, że jak do roku życia dziecku nie wyjdzie ani jeden ząb to nalezy udac się do lekarza, poza tym wcześniaki i dzieci, które dużo chorują później ząbkują, poza tym jest to też uzależnione genetycznie.
 
Dziewczyny u nas też ząbków brak. Nie przejmuję się tym jednak, gdyż Neska również pierwszego miała dopiero po roku :-D:-D
Drusia robi brawo, przybija piątkę, przez chwilę sama stoi i kilka razy udało jej się przejść 2-3 kroki samej. Jednak zdecydowanie woli przemieszczać się na czworaka :-) Neska, która opuściła ten etap - teraz nadrabia, gdy ganiają się po mieszkaniu ;-)
Jednak najważniejsze... mówi w końcu mama :-D
Dla wszystkich dzieciaczków gratulacje za nowe osiągnięcia. Szczególne gratki dla naszych piechurów :-D
 
reklama
Dominika ja sie nie przejmuje tylko troszke mi smutno ze prawie wszystkie dzidzie maja zabki a moj nie ma....ale przyjdzie czas i na niego....

Nili gratulki dla Drusi:-)
 
Do góry