Z mojej Adusi to taki śpioszek jest. Czasami to ją wybudzam do jedzonka zmieniając pieluszkę (smyranie po policzku nie pomaga :-) ). Kikut od pepowiny jeszcze się trzyma, ale już jakby na oststniej niteczce.
Jeśli chodzi o termometr to kupilismy w aptece taki zwyczajny przykładany do czoła. Przykłada się go na 15 sek.
Co do karmienia, to dokarmiam sztucznym bo moje piersi nie nadążają z produkcją jedzonka dla mojego głodomora :-)
Mam do Was dziewczyny pytanko. Jaką temperaturę macie w domu?? Ja narobiłam paniki i kazałam nastawić piec na 24 stopnie, ale Adusia jakąś taką czerwoną buźkę miała i zmiejszyliśmy do 22,5 - 23 stopnie. Buźka zbladła i krotki tez zniknęły. Jak sprawdzam kark to jest cieplutki, więc chyba taka temp bardziej jej odpowiada.
Jeśli chodzi o termometr to kupilismy w aptece taki zwyczajny przykładany do czoła. Przykłada się go na 15 sek.
Co do karmienia, to dokarmiam sztucznym bo moje piersi nie nadążają z produkcją jedzonka dla mojego głodomora :-)
Mam do Was dziewczyny pytanko. Jaką temperaturę macie w domu?? Ja narobiłam paniki i kazałam nastawić piec na 24 stopnie, ale Adusia jakąś taką czerwoną buźkę miała i zmiejszyliśmy do 22,5 - 23 stopnie. Buźka zbladła i krotki tez zniknęły. Jak sprawdzam kark to jest cieplutki, więc chyba taka temp bardziej jej odpowiada.