reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

reklama
alcikk - podziwiam i zazdroszczę bo jestem Twoim przeciwieństwem, strasznie nie lubię tych czynności - normalnie woła trzeba na mnie :-p
ja robię podobnie jak ivaz i edis i dominika - mycie podłogi trochę częściej ze względu na te ssanie kciuków, odkurzać zamierzam też codziennie ale dopiero jak przyjdzie nowa szczota do naszego odkurzacza (dziś zamówiłam), bo stara się połamała i pożyczaliśmy odkurzacz od mojej mamy co mnie już zmęczyło strasznie (to noszenie):-p zresztą niedługo dzieciaki zaczną ganiać z jedzeniem po całym domu więc brud będzie że hoho ;-)
 
Prawdę mówiąc to zazdroszczę wam, że taki luzik macie w sobie:) ja przesadzam, jestem tego swiadoma. Ale najgorsze jest to, że nie potrafie tego zmienić.. po prostu nie jestem w stanie nic zrobić jak nie posprzatam. Jestem nerwowa jak jest bałagan ale uwierzcie mi, ze ten pedantyzm jest czasem dla mnie samej meczacy. Zamiast odpoczac jak mala spi ja sprzatam, czasem jak juz wszystko zrobione to sama szukam sobie zajecia.Wszystko musi leżeć idealnie a jak widze jakis okruch czy plamke to zaraz wydaje mi sie, ze wszedzie jest bałagan. Jejku pomyslicie, ze jakas trzaśnięta jestem ;) no w sumie może i jestem, hihi ;-)
 
u nas odkurzanie na parterze co drugi dzien ale to nadmiaru okruchów jak Oliwier jje:-D:-D
na górze raz na tydzień i też zmycie podłog.. na dole podłoge zmywam raz na tydzien, no chyba ze sie bardziej zabrudzi to nie bieżąco:tak:
rączki i ubrania czyste więc chyba nie jest u nas najgorzej:sorry2:;-);-)

im bardiej sterylne warunki ty;-)m mniej odporne dziecko na zarazki:baffled:

Trzeba trochę luzu i pomyśleć o tym dziecku że co ma zjeść to i tak zje, ;-)
nie uchroni się przed wszystkim:zawstydzona/y:
Powiem coś okropnie wstydliwego- jak byłam mała to bracia zostawili mnie z nocnikiem w łózeczku. Więc ja zrobiłam kupke a potem chyba(nie pamietam:confused::confused::-p:-p bo miałam 2 latka) unałam że to fajna plastelinka i cała się wymazałam i łóżeczko:cool2::cool2: co nieco też zjadłam:shocked2::shocked2: i zyje:-D:-D:-D:-D:-D
tylko błagam nie śmiejcie się:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

a ju szczytem fobii było jak usłyszałam od znajomej, że jej koleżanka zrobiła dziecku własną piaskowicę (na klatce w bloku) a przed włożeniem piasku, wysterylizowala go w piekarniuku w wysokiej temperaturze:szok::szok::szok:
no rozumiem że piaskownice przy blokach moga nie być super czyste ale żeby piasek(specjalnie kupiony z wisły) steryilizowac?
Niestety efekt tego chłopca to taki że choruje non stop:sorry2: do sklepu z nim ne wychodzi bo boi się zarazków:baffled: generalnie dziecko tylko w bloku chowane:baffled:
 
madzik :-D:-D:-D:-D
a co do sterylności to macie rację że dziecko musi się uodparniać, nasz się uodparnia na psa u dziadków codziennie tam zaglądamy (jeden dom) ;-) ale ja z kolei jestem tak rozleniwiona że aż mi głupio i dlatego staram się sprzątać na bieżąco żeby inni nie gadali ale bez przesady... ostatnio był wujek u moich rodziców i opowiadał że on swój zlew w kuchni zawsze wyciera do sucha tak czysto ma, a ja se pomyślałam - o matko dobrze że mojego zlewu nie widzi - cały zżółkły od wylewania herbat, szybko go wyszorowałam jak wróciłam, nie ma to jak motywacja :-p:-p:-p
 
ivaz-baaaaardzo zdolna Zocha:tak::tak::tak:

alcikk-ja tezjestem pedantka z natury,jak nie sprzatne to chodze nerwowa.Jednak po narodzinach Julity,troche a moze nawet wiecej niz troche to sie zmienilo.Nadal robie kilkakrotnie rundy po domu sprzatajac to co wywalila z szafek i szyflad,mimo ze za chwile znow wyrzuci,nadal latam ze sciera,nadal terroryzuje meza by potanczyl z odkurzazem ale juz nie tak czesto.Zmienilo sie to po tym,jak przezytalam artykul ze nie warto byc perfekcyjna mama,zona i gosposia domowa-bo kiedy czas dla siebie czy znajomych?Tylko sie czlowiek we frustracje wpedza i chodzi pozno spac bo wszystko musi byc zrobione,wiec odpuscilam troche i widze pozytywne skutki tak sama w sobie:tak:
 
reklama
alcik :-D:-D:-D
ja to mam tą wadę że myślę ze jak ja czegoś nie widzę (w sensie że mnie w oczy nie kuje) to inni też nie widzą :-pniestety tak nie jest :-p
 
Do góry