reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

Zmierzylismy malemu wczorajtemperature, jest ok. Bedziemy obserwowac dzis to pokaslywanie, moze on po prostu tak ma przz ten rozszczep?:confused: Dzis ma przyjsc polozna (oby byla sensowna! do mojej kolezanki przyszla taka, co to chciala po tygodniu pokazac kolezance, jak sie dziecko przewija i na tym byl koniec wizyty...), to tez podpytamy. Bo poza tym maly jest w miare spokojny, czyli jak zwykle, śpi, je, wiec chyba nie ma co panikowac.
Ale mi z tym najtrudniej.:baffled:

Madzik - ja tez mam okropne zatwardzenia, ale to chyba jeszcze po hemoferze (zelazo), ktore dsotalam w szpitalu. A Tadek z kupkami nie ma zadnych problemow. Praktycznie co karmienie, to kupa, czasem sie zdarzy bez. Czytalam, ze to normalne, wiec sie nie denerwuje, zwlaszcza, ze konsystencja typowa dla dziecka karmionego piersią.

A propos laktacji - wiecie, jak mi sie rozkręciła :D w 10 minut sciagam 60 ml, w pol godziny już 100 ml!!! A maly zjada co 2-3 godziny 50, maks 60, tak wiec mam zapas :) Jeden pojemniczek zamrozilam, moze sie przyda kiedsy w potrzebie :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
kaczuszka2 nie martw się tym, u mojego tez nie bylo widac i teraz od kilku dni ma czerwona krosteczke jakby z ropką i to normalne ponoc. zazwyczaj sie ten odczyn pojawia wiec i u Ciebie pewnie sie pojawi. U synka kolo 4 tygodnia to zobaczylam

Dziewczyny, strasznie sie boję o tą śmierć łóżeczkową. Wy tez pewnie?.. nie mam tego monitora oddechu bo porzadny kosztuje cos ok 400zł wiec troche za duzy wydatek w tym wszystkim bo jest na co wydawac. ale w nocy co chwila sie budza i tylko sprawdzam czy oddycha. myslalam ze 2 pierwszemiesiace sa najniebezpieczniejsze a wczoraj czytalam artykul gdzie napisane bylo ze wlasnie 2-4 miesiac sa najbardziej niebezpieczne. I czesciej występuje u chlopcow. :-( jestem tym przerażona
 
Ostatnia edycja:
Sara wlasnie to mnie denerwuje.. kobieta sama decyduje jak karmi dziecko i wiadomo ze kazda mama chce jak najlepiej dla swojego. ale karmienie samą piersia jest naprawde wyczerpujace i nie kazda mama da sobie rade na ciągłą dyspozycje. U mnie na przyklad jest tak, ze jestem tylko ja z mężem i synkiem. mama nie zyje, tato prawie 200km stad mieszka. tu w lublinie jest tesciowa, ktora tylko do nas - a raczej do olka przychodzi jak do zoo.. popatrzy pooglada i tyle. ostatnio dotknela jego raczek i mowi ze ma zimne i sine. wkur... sie na nia bo sama nie jest dla mnie autorytetem w wychowywaniu dzieci a maly rzeczywiscie czesto ma zimne lapki ale dr powiedziala ze tak moze byc. najwazniejsze aby stópki byly cieple. przyjdzie na pol godziny w niedziele i to wszystko.
takze nie mam mozliwosci karmic tylko piersia bo to dosc czasochlonne a musze ugotowac, posprzatac wyprac wyprasowac i niestety nikt nie pomoze. mąz w pracy do 17 wiec jakos radzimy sobie z butlą.
U mnie w szpitalu wogole jak dziewczyna nie chciala karmic piersia to dr pediatra powiedziala ze jej nie wypisze ze szpitala :szok: moim zdaniem to indywidualna sprawa i kazda powinna miec prawo wyboru.
 
NIe wypisze ze szpitala bo piersią nie chce karmic??:baffled::szok:
Matko co to czasy średniowiecza?:szok:
Zszokowałam sie własnie to czytając:szok:
Jak byłam w szpitalu i przez 2-3 dobe nie mialam pokarmu i problem ze ssaniem mojego Oliwiera to taka fajna położna widząc w jakim jestem stanie(zmeczona, oczy podpuchnięte, rozdrażniona, zalamana) sama mi zaproponowala aby go dokarmic sztucznie a ja w tym czasie mam odpocząc psychicznie, popic herbatki na laktacje, piwko karmi i się starac odstresowac-po prostu odpoczac i postymulować piersi tylko lekko laktatorem.Bardziej ja byłam niechętna do dawania mu tego mleka zastępczego niż akurat ta położna. Owszem były inne które bardziej namawiały mnie abym z laktatorem pracowała i swoje odciagala ale mnie tak bolały sutki że chyba gorzej bym to przeszla gdybym poszła za ich rada.No wlasnie one mnie namawiały do odciagania wlasnego a nie zabraniały dokarmiać sztucznie.(Jak był na lampach zółtaczkowych to musiał tam leżen non-stop i nie nadązyl się najesć podczas tej przerwy 30 minut wiec sztuczne mu dawalam czasem).Ogólnie nie było problemu z dokarmieniem i sama starałam się jak najmniej wiedząc że chce koniecznie karmić piersią.

A co do pracochłonności to ja mam teraz męża w domu, on gotuje obiad, robi mi jedzenie i jeszcze przewija malego co jakiś czas a ja tylko karmię i odpoczywam i to już dla mnie jest męczące-bo cyc idzie non stop w ruch(najgorzej jak się glodomor załaczy). Tak rózowo nie będzie jak maż wróci do pracy 3 kwietnia- rodzice mieszkają moi daleko 150 km i nie przyjadą napewno a teściów wolę nie widzięc bo mi laktacja chyba ze stresu by sie zatrzymała:baffled:Kobieta powinna miec wybór czy karmi naturalnie czy sztucznie-kiedys tylko sztucznie sie karmiło i nie było takiego parcia na naturalne a jakos jesteśmy zdrowi i zyjemy:-).

A co do przysrostu wagi to nam mówili że 30-40g na dzien(ale na naturalnym tylko) powinno dziecko przybierać, więc Sara Twoja Juli przybrała faktycznie sporo
 
Ostatnia edycja:
czesc wam

Mnie dzis sie troche skiepscil humor...jakos tak:sorry2:

Po pierwsze moja pannica po tym jak zjadla o 1 w nocy obudzila sie o 5.30 i od tamtej pory do teraz nie spi tylko postekuje i poplakuje na zmiane.No wiec oczywiscie nie spie i ja.Powoli jej sie zaczynaja zamykac oczy,wiec bylaby szanse ze odespie ale sprosilam se kolezanke no to teraz mam.Moglabym ja odwolac,ale licze ze wlasnie moze dzieki ploteczkom jakos mi sie humor poprawi.
Julity nie dam rady karmic tylko cyckami bo to naprawde meczace-jesli ma byc w chalupie posprzatane (a ma byc bo ja od balaganu chora sie robie),poprane i ugotowane oraz czas na "zycie towarzyskie" (ubogie ostatnio) to butla musi pojsc czasem w dzien w ruch.W nocy to nie ma mowy-tylko butla.Dzis o tej 5.30 dalam jej cycki,co bylo wyjatkiem po wczorajszej zjebce bo normalnie nad ranem tez butla szla.Najwyzej zmniejsze jej 1 posilek dziennie-bedzie dostawac o 100ml mniej skoro az taka przekarmiona zdaniem poloznej jest.
Co do zielonych kup-dzis maz zaniosl o swicie do laboratorium probki kalu Julity na badanie ogolne i na posiew,tylko posiew trzeba zaniesc jeszcze 3 razy.Jezeli nic nie wyjdzie (zadna bakteria/grzyb/whatever) to znaczy ze zielone kupy sa albo taka uroda Julity od mleka NAN HA 1 (HA = HypoAlergiczne),albo jest uczulona na bialko krowie i pediatra wtedy bedzie kazala zmienic mleko na inne.
Ja z kolei mam jakies szczypanko podczas sikania-mam przemywac tantum rosa krocze a jak sie nie poprawi to maz z moim moczem pobiegnie na posiew...

Ewelcia kupa z kleksem - hihihi rozbawilas mnie tym hasłem:-D Juli tez takie robi,ja to nazywam mniej zabawnie jako "mokre baki".
Moonik trzymam kciuki zeby wszystko bylo z malym dobrze
Eve ciesze sie ze corcia bezproblemowo sie rozwija
Madzik faktycznie czosnek moze do mleka przenikac co nie koniecznie moze sie szkrabowi podobac
Justina tez mialam/mam takie obawy jak ty i pewnie wiekszosc mam tak ma.Rowniez nie zakupilam nianki elektronicznej ale nie zaluje bo te urzadzenia sa czesto usterkowe,zwlaszcza w blokach potrafia wprowadzac w blad-wole potencjalny strach ze cos sie stanie niz błedne pikanie urzadzenia ktore wywolaloby u mnie ralny strach o ile nie panike.Tak samo stresowalo mnie karmienie butelkami innymi niz Lovi-jak mala sie krztusila,to zanim dalam jej butle,mialam pod reka komorke z wybitym numerem pogotowia,zeby w razie zakrztuszenia takiego powaznego,moc tylko zielona sluchawke nacisnac bo kazda sekunda cenna...

Mam nadzieje ze po poludniu bede miala lepszy humorek bo narazie mam tzw "niewyspaniowo-zmartwieniowy" bol glowy:confused:

 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Madzik,ja tez jestem tak jak Justina sama do 16.30 (jak pewnie wiekszosc mam tu na forum).Maz jak wraca z pracy i tak mi duzo pomaga,ale do tej 16.30 jestem sama.

A zeby bylo na temat w tym watku-wiem ze duzo przybrala,moze za duzo i dlatego ogranicze jej 1 butelk 100ml na dzien mniej i 1 posilek wiecej cyckowy zamiast butli...
 
magialenna, sara czosnek właśnie zjadłam dopiero późnym wieczorem a mały problemy z kupa i bąkami miał wczesniej wiec to raczej nie od tego:-(
a ten czosnek musze jesć aby tej mojej infekcji się pozbyć i nie brac prawdziwego antybiotyku który przenika do pokarmu. Z dwojga złego lepszy czosnek niż leki:baffled:

Monik mi już chyba po hemoferze to już by zatwardzenie nie zostalo-w końcu wyszłam ze szpitala tydzień temu. A co do pokasływania to czasem mój mały tak dziwnie sobie jakby chrząknie ale nei często.

Sara, Justina ja też nie mam tego monitora oddechu bo chyba gorzej bym panikowała wtedy:baffled: tez słyszałam o tym ze często one sie załączają wtedy kiedy nie powinny i sa awaryjne-przecież zawału serca można tak dostac:baffled: na szkole rodzenia mówili ze tak naprawde to taki bajer na którym nieźle zarabiają. Staram sięnie myśleć o takich rzeczach choć strach jest jednam w głebi duszy ogromny:-(
Eve dobrze że z Adusią już dobrze:tak:

Dobra czas uruchomić cyca, położna kazała go karmić co 1,5 albo co 2 godziny-masakra:szok::baffled: w dzień to jeszcze daję radę ale w nocy od 23 to pozwalam mu spać tyle ile chce bo nie wyobrażam sobie wstawania co 1,5 godziny. Dziś jak zasnąl o 21:50 to obudził się o 2:15, a ja czułam sie wyspana. Niestety potem siedział na cycu do 4 rano ale da rade wytrzymać,
 
U Szymka tez nie ma zadnej zmiany po szczepiace:baffled:mozliwe ze sie nie przyjela??

madzik wydaje mi sie ze zatwardzenia to nie od czosnku,przeciez ty pisalas juz wczesniej ze maly je ma.
Przeanalizuj dokladnie co jadlas i wyglucz to od czego on moze miec wzdecia.

sara nie zazdroszcze nocki.
U nas bylo ok chociaz bardzo sie balam ze moze dac popalic.
Zasnal wczoraj okolo 15 i wstal po 19 mial jedna przerwe na jedzenie.
Kapanie i chcialam go przytrzymac chociaz do 22 zeby nie spal ale nie udalo sie o 21 zasnal,wstal dopiero przed 2(zadko mu sie to zdarza) zjadl i nie mogl zasnac,lezal i kwekal 0,5godziny az zasnal:-)potem zrobil pobutke o 6maz go nakarmil i znow lezala ale mniej kwekal,moze i nawet spal troszke.

Ja sie czuje do d****mam @ i to strasznie obfita,czasami przed ciaza tez mialam obfite @ ale ta jest wyjatkowa.
Jeszcze wczoraj pod prysznicem wylecialy mi takie skrzepy,jeden taki spoooory i myslalam ze tam padne:szok::szok::szok:.
 
reklama
wiem od czego też mógł mieć takie bąki - od koperku bo mąż ziemniaki posypal obficie a to jest wiatropędne... Ale zatwardzenie?:sorry2:

A ja mam ważne pytanie.. Oliwierowi pojawiły sie krostki/podrażnienia w rowku koło odbytu:-( smaruje za kazdym razem kremem albo maścią Alantan wiec nie wiem co mam zrobic:-:)-( może za mocno tam chusteczkami wycieram?:baffled: nei wiem co z tym zrobić.
 
Do góry