reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

Sara, mam nadzieję, że szybko Julitce się zaleczy pupka
dzisiaj przy kąpieli też zauważyłam kilka czerwonych krosteczek u Juli - mam nadzieję, że się nie zaognią...
 
reklama
Adzie znikneły ale znów się pojawiły, zasypuję mąką, smaruję tormentiolem, myję tylko wodą pupcię i w domu to jak najczęściej tą pieluchę staram się zmieniać. Najlepsze efekty są po mące ziemniaczanej. Przynajmniej u nas.:tak:
 
ja się poddałam... ale jeśli chodzi o butelkę;-) wstając pierwszej nocy kilkanaście razy i przygotowując butelkę, myjąc ją i wyparzając (zaznaczam, że była to pierwsza noc w domu:-p), dla mnie nie było ważne karmienie piersią kiedy byłam w ciąży - tak samo poród naturalny. dzisiaj chyba trochę żałuję, że mnie ominęło to doświadczenie, a karmienie jest jednym z moich największych życiowych (nie przesadzam) sukcesów. czuję się dumna, kiedy ktoś mnie pyta czy karmię piersią - choć pomału co dziwne zdarzają się już osoby, które mowią: JESZCZE?? A PO CO?? i ważne jest to, co napisała Ola. w karmieniu jest coś takiego, że warto to robić, hoć doskonale rozumiem wszystkie kobiety, które tego nie robią bo nie chcą lub nie mogą... moja Zuzia jest przy karmieniu niespokojna, wierci się, kopie ale i tak warto. choćby po to, by zobaczyć minę po karmieniu... ;-)
a teraz Zuzi wprowadzam kaszkę, zje odrobinkę ale potem cały dzień ryczy, że chce cyca... nigdy tak nie było. i nie powiem, jest to dla mnie poniekąd powód do zadowolenia, bo właśnie pokazuje mi, że jestem niezbędna:-p
 
reklama
he he - jak jak Sara mniej więcej - jakoś zapomniałam, że dziecku pa pa, czy cokolwiek innego to trzeba pokazać:-D u nas mała rusza sieę az miło, coraz bardziej podoba jej się siedzenie - już prawie sama siedzi, chętmie stoi - podtrzymywana- ale jak zlapie się czegoś to się saam utrzymuje. jak czegoś chce to mówi mmmmmmmmm mmmmmmmmm mmmmmmmm - najpierw chodziło o smoka - a teraz na wszystko tak robi. jak się złości to mówi mamaaa mamaaaa mamaaaa ale nie do końca jestem przekonana że chodzi o mnie. ale dzisiaj powiedziała NIE. i to dwa razy - denerwowała się przy zakładaniu pioeluchy i próbowała mi zwiać, musiałam ją przytrzymać a ona się sciekła i powiedziała nie:eek: ale byłam w szoku
a rączki ma jeszcze bardzo niesoordynowane. macha łapkami tak do góry i na dół jak szalony pianista - jakby dopiero uczyła się ich rozmachu
 
Do góry