maniulka
Pozytywnie zakręcona:)
Ja nic nie mówię,dzielnie to znoszę bo mąż będzie marudził a nie mówiłem on nie bardzo chchiał żebym się przeprowadziła tzn.chciał tylko mówił że to nie dla mnie,że ludzi tu niema,że pogoda ochydna,nudno itp.teraz ciągle mnie pyta czy mam dosć a ja mówię że nie,ale trochę mnie to już męczy bo ostatni raz na spacerku byłam w zeszłą sobotę bo później pogoda paskudna a jak było ładnie to Marti z gorączką szokja nie zwyczajna siedzieć w domu w Pl to nawet jak padało to szłam a tu się nie da otwarta przestrzeń,zimno,wietrznie kosmos normalnie całe szczęscie że mam psa bo bym chyba oszalała a tak conajmniej te 3 razy dziennie wyjdę na chwile z nim