jeszcze ja karmię piersią!
Wczoraj mnie nie było bo wróciła nam kolka wieczorem - straszna. takich wrzasków jeszcze nie było. aż zadzwoniłam po mame bo nie wiedziałam, co się z dzieckiem dzieje... tylko mąz mnie wkurzył bo poprosiłam żeby przyjechał jak najszybciej a on dotarł jak mała już zasypiała.... Bo przecież musiał zarazbiać (MOje maleństwo - dobrze Cię rozumiem i wiem co to znaczy mieć w domu pracocholika!!!!
) przeszło ale dzisiaj znowu boli brzuszek...myślę, że to kupa. której oczywiście nie było. dziś już jest 10 dzień bez... ma prawo się męczyć. na razie nie daję jej czopka. ide do lekarza jutro na ważenie to zobaczymy co powie pediatra.
Ja z karmieniem, jak już pewnie wszyscy wiedzą, mam trochę kłopotów. u mnie różnie. w zasadzie Zu przesypia od 20.30 do 4-5, więc bardzo długo - ale wczoraj i dzisiaj budziła się dopiero po 7!!!!
wczoraj ja wstałam o 4 z takim zastojem w piersi że szok. nawet przy nawale tak nie było, gorączka, bolesność itd... ale dałam radę. potem malutka je róznie. te poranne karmienia zwykle trwają długo - ale z podsyppianiem i ciamkaniem na sucho. czasem 20 - czasem 50 minut. i do 10 je 3 razy. jak wstaje o 4-5 to później karmę ok 7 i 10. jak o 7 wstanie to je ok 9 i 10. więc swoje wyrobi. ale o 10 już je króciótko 10 min - max.
POtem w zasadzie do 13-14 nie jest głodna. jak ją przystawię do piersi za wczesnie to są cyrki, ale o tym juz pisałam. teraz przerzuciłam się na system 4, 4i pół godzinny i to chyba jej bardziej odpowiada. więc karmię o 14 i otek 18. pote, jest kąpiel i w zasadzie po uspokojeniu dostawiam jeszcze raz ok 20.30 - 21. i wtedy też je króciótko. Moja Zu pcha piąstki do buzi cały czas i niesety wcale nie jest to objawem głodu - i nie płacze z głodu wiec wszystko robię na czuja. niestety nie zawsze poprawnie - widać mój instynkt macierzyński nie zawsze ma dobry radar
. ale i ona nie zachowuje się jak ksiązkowe niemowlę więc lipa. Smoczek mam tak jak Agusia i Miotlica - aventu. bardzo dobrze mi się sprawdzają, a u nas bez smoka nie byłoby życia. mała nie uspokaja się przy piersi i koniec - nie umie ssac na sucho a zawsze coś tak poleci. często wymieniam smoczki - raz na 4 tygodnie tak jak zalecają, bo u nas bardzo duże jest zapotrzebowanie. Zuzia usypia ze smokiem - ale sama go wypuszcza i juz się nie wybudza. w ciagu dnia jak coś jej jest - kolka czy zdenerwowanie tez potrzebuje. jak się znudzi leżaczkiem czy karuzelką to też...
tak ma i już. ja jej zabierać nie będę, ale ostatnio piąstki wygrywają ze smokiem, a mąż ją ogranicza. mówię mu że nie chce ssać smoka tylko piąstki, i ze tak poznaje świat, że araz zacznie pchać zabawki i nózki d buzi ale do niego to nie dociera. nie widzi różnicy międzi pchaniem kciuka a piąstki. tyle, że pcha piąstki nie wtedy kiedy chce się uspokoić tylko kiedy się bawi itd. no, naprodukowałam, ale się stęskniłam za wami.
Miotlica - jak tam nocka?