reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

Juli rozbestwila sie w lozeczku-wedruje po nim,kopie w przewijak nozkami,zrywa raczkami ochraniacze i nas podglada :-D (bo tak to przez ochraniacze ma widok zasloniety),kopie w szczebelki lozeczka.Mielismy obnizyc juz dno lozeczka ale jakos nam sie nie chcialo to teraz mamy za swoje-rano poza spiewem i gadaniem do zabawek jest bum bum bo mala rozdaje kopy w przewijak i ja to bawi...:-D
 
reklama
MOże coś w tym jest. Jako noworodek była usypiana na rękach zawsze (błąd!) - potem pisałam, że odzwyczailiśmy ją od tego i zasypiała sama w łóżeczku ładnie... I teraz wciąż ją odkładamy do łóżeczka, a ona nie może zasnąć i marudzi - może tęskni rzeczywiście za noworodkowym usypianiem? Tylko boję się, że znów przyzwyczaimy ją do zasypiania tylko na rączkach... Ale spróbujemy rzeczywiśćie trochę więcej poprzytulać wieczorem... tylko że jak bierzemy ją na ręce to zasypia a odłożona znów się wybudza...
moze poczytaj to i ci pomoze w usypianiu Natalki
dr Eduard Estivill

no moj szymek czasami jak sie tak dlugo smieje to potem az piszczy z radosci i najczesciej ma czkawke albo sie krztusi,bo nie wie co ma ze slina zrobic a ona mu wpada do gardla.
Mam jeszcze krotki filmik jak zyrafie ssie ucho i atakuje ja:-D
 
Pochwale sie Wam ze moj synek wczoraj zjadl 620 ml.mleka i 90ml mleka z kleikiem kukurydzianym,czyli nie zle jak na niego.
Do tego okolo 150ml herbatki/wody i pol sloiczka zupki jarzynowej:-)
Tylko dzis znow slabo:baffled:
Chyba ze pozniej nadgoni,teraz przycial komara,zawsze mial drzemke o 9 a on dopiero teraz zasnal(przed 11 u nas jest).
Wczoraj zasnal o 22 a dzis wstal o 6:40:tak:i koniec spania heheh.
Jak zwykle co rano sluchal karuzelki i stekal w lozeczku a ja probowalam komara przydusic ale nie dalo rady:-p
 
Miotlica - pamiętasz ja miałam bardzo duże kłopoty ze spaniem Zu. Problem był własnie taki, że na rączkach super a odkładana nagle otwierała oczy i koniec spania. poszłam za Twoją radą i odkładam ją do łóżeczka. tyle, że własnie - nasz wieczorny charmonogram wygląda mniej więcej tak: kąpiel i ubieranie w piżamkę, potem jedzenie - chociaz tu trudno nam idzie bo czasem trzeba poczekac nawet 20 minut az mała wyciszy się i zgłodnieje - ale wtedy leżę z nią na łózku (tam ją karmię), po odbiciu daję jej jeszcze chwilę, tzn nie kołyszę ale siedzę i przytulam. nie gadam do niej już od kąpieli. pali się małe światełko (ale dla mojej wygody, żebym mogła ją w nocy przewinąć) i zawsze leci ta sama płyta. po kilku chwilkach - to nie trwa długo - odkładam ją do łóżeczka i wychodzę - albo kręce się popokoju. Jak mała wypluwa smoka - to podaję, bo marudzi. a jak widzę, że się szamocze albo stęka to podchodzę podnoszę klepię po pleckach, mówię, że wszystko jest ok i jak się uspokoi to kładę od nowa. taka metoda podnieś połóż - Tracy Hogg, u nas działa cuda. Mała w zasadzie nawet jak nie spi to nie płacze w łóżeczku więc jak marudzi to musze wyczuć dobry moment, ale działa. Ty masz chyba tak jak ja, że nasze dzieci nie przyszły na świat sme tylko je wyciągnieto - troszkę przed czasem, i widzę, że u mnie Zu jeszcze chyba nie do końca była gotowa. Stąd te wszystkie problemy z zasypianiem kiedy trzeba było ją ciasno owijać bardzo długo albo krępować rączki. stąd kłopot ze smokiem i bujeaniem. Co prawda ja nie mam problemu, że muszę bujać na okrągło ale widzę, że jej tego brakuje - w końcu w ciąży była bujana 9 miesięcy a teraz nagle świat się zatrzymał... więc jak odkładam ją brutalnie do łóżeczka to widzę, że to się nie sprawdza. Zu potrzebuje bliskości i przytulania i koniec. i trzeba się do tego dostosować. A Natalka jest jeszcze taka malutka... Nie wiem, sprawdź. Nie bujaj bo to faktycznie pomiesza dziecku w głowie, ale może fktycznie spróbuj poświęcić jej więcej czasu przed snem, ale nie mąż - tylko Ty. To podobno ma znaczenie, tate też kocha na pewno ale mama to zawsze mama.:laugh2:
 
maniulka super to radio ale u mnie sie troche zacina bo mam slabrgo neta:baffled:.
W tej dziurze tutaj to tylko z modemu moge miec a czasami lichy jest zasieg albo co gorsza wcale nie chce dzialac jak bardzo wieje albo pada:baffled:
 
Dziewczyny, dzięki z odzew!
No właśnie najzabawniejsze jest to, że niedawno to ja dzieliłam się z Wami sukcesem w usypianiu Małej, a teraz mamy problemy...
W pierwszych tyg po narodzinach usypialiśmy Natalię na rączkach. Potem postanowiliśmy ją odzwyczaić i poszło nawet nieźle. Już po kilku dniach Natalia zasypiała sama. Też mieliśmy wieczorny rytuał: ok. 20.30 była kąpiel (kąpaliśmy zawsze we dwoje), potem nakładanie balsamiku, czesanie, ubieranie do snu (to zawsze ja), potem butelka (mąż) i po odbiciu odkładaliśmy Natalię do kołyski. Juz podczas karmienia włączaliśmy karuzelkę, nie gadaliśmy do niej dużo, wyciszaliśmy, daliśmy smoczek i Natalia pięknie zasypiała sama - czasem trochę marudziła, gdy wypadł smoczek to trzeba było podać smoka, pogłaskać po główce i zasypiała. Ten nasz wieczorny rytm wydawał się na bardzo dobry i przynoszący efekt.

Od kilku dni mamy problemy - Natalia odłożona do kołyski marudzi lub płacze - z tym, ze na 100% nie są to kolki. Gdy weźmiemy ją na ręce - to zasypia, odłożona natychmiast się budzi, itd... NIe pomaga głaskanie w kołysce, trzymanie za rączkę, itd... Dziś był podobnie - po 30 min brania na rączki i odkładania bez efektu (odkładana Natalia płakała) - włączyłam suszarkę do włosów (sam dźwięk bez grzania brzuszka) i zasnęła natychmiast (jakieś 2-3 min jej to zajęło) po czym wyłączyłam suszarkę i śpi już od godziny. Dziś się złamałam i zastosowałam tą suszarkę bo byłam padnięta i bolała mnie głowa, ale od jutro próbujemy zasnąć bez wspomagacza...

Najdziwniejsze jest to, że nie zmieniliśmy nic w wieczornym rytuale, a Natalii coś "nie pasuje"...
 
reklama
Ja nigdy suszarki nie wlanczalam ale za to Amelka uspokaja sie a nawet zasypia jak slyszy dzwiek wlonczonej maszynki do wlosow;-) Ale to tez nie tak specjalnie wlanczana dla niej tylko jak D obcinam:tak::-p
 
Do góry