Jaka wredna małpa
po prostu w glowie się przewraca. Skoro szczepionki pojedyńcze sa takie niedobre, to czemu NFZ ich nie zamieni na jedn wkłucie.. No co za ludzie..
Ale jak byłam ja na szczepieniu to też do mnie tak gadali i to pediatra "Jeszcze możemy wejść ze skojarzonymi aby maluszek tak nie płakał" , a Oliwier jakoś bardzo nie płakał a chyba sie przestraszył samego faktu szczepienia i tego ze pielęgniarka go krepuje aby się nei ruszał. Za chwilę wzięłam go ja na ręcę, dałam cyca i sie uspokoił-jakby w ogóle szczepionki nie miał
Kitki ale to były jakies specjalne szczepionki ze wskazanie od neurologa? czy jakieś specjalnie?bo napisałaś nazwe ale niczego takiego w googlach znaleść nie moge:-( MOże chodziło o szczepionke acelularną?
też jestem tym zainteresowana bo w piatek idziemy do neurologa. A jak byłam u pediatry i Oli nie dostał szczepionki na błonnice, tęzec , krztusiec to ona mówiła że jak neurolog będzie miał jakieś zastrzeżenie to będe musiała i tak wykupić 5w1
zastanawiam sie tylko czy NFZ w takich sytuacjach nie ma innego wyjscia jak kazac rodzicom płacic?
a te teksty lekarzy i piguł to jest takie granie na uczuciach rodziców, bo wiadomo ze człowiek chce jak najlepiej
własnie przeczytałam w googlach że jak jest wskazanie neurologiczne to przychodnia powinna bezpłatnie dac maluszkowi szczepionkę alecularna (normalne jest to płatne)
.