tuniaja ide dalej - mroze juz ugotowane i zmiksowane wtstepnie. 
wyciagam rano pojemniczek - dziele na dwa - bo jak dodaje dodatkow to sie robi niezzla zupa. polowa do lodowki na drugi dzien.
i przed podaniem dodaje tluszczyk, miesko, jajko ryz/makaron, ziola.
Czyli w zamrazarce mam taki polprodukt zupkowy - bazowy.
przed mrozeniem do czesco bazy dodaje buraka i mam kilka porcji burakowej.
a przynajmniej 2x w tyg dodaje kulke szpinaku i ma szpinaczkowa :]
i teraz gotuje warzywka raz na 2 tygodnie.
i spokoj mam
A jak mi tesciu z dzialki przynosi marcheweczke, to tez mroze ja w kawaleczkach, gotowa do ugotowania.
wyciagam rano pojemniczek - dziele na dwa - bo jak dodaje dodatkow to sie robi niezzla zupa. polowa do lodowki na drugi dzien.
i przed podaniem dodaje tluszczyk, miesko, jajko ryz/makaron, ziola.
Czyli w zamrazarce mam taki polprodukt zupkowy - bazowy.
przed mrozeniem do czesco bazy dodaje buraka i mam kilka porcji burakowej.
a przynajmniej 2x w tyg dodaje kulke szpinaku i ma szpinaczkowa :]
i teraz gotuje warzywka raz na 2 tygodnie.
A jak mi tesciu z dzialki przynosi marcheweczke, to tez mroze ja w kawaleczkach, gotowa do ugotowania.
.
i nagle sie nie krztusił makaronem ;-) W ogóle przyuważyłam drania ;-) Jak mu coś nie halo to nie pluje tylko "krztusi się"
jak mu smakuje to nawet duze kawałki nie straszne ;-)
. Pomroziłam marchewkę bo dostałam z działki, ale widzę, że to nie był dobry pomysł.