reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko o karmieniu ;)

Joamar - ja sobie już wychodne planuję. Niedługo przyjedzie z Hiszpanii koleżanką i mam zamiar się z nią jakiegoś alkoholu napić. Laktator pójdzie w ruch i Idek dostanie dwa karmienia z butli. Już od kilku dni się zastanawiam na co sobie pozwolę - małe piwo? lampka wina? małe martini? Nie wiem, co wybrać :szok:
 
reklama
Cwietka ja Marcinowi zapowiedziałam, że jak wróci ze statku ja wychodzę:-) Tylko u mnie gorzej z tym sciąganiem.
 
Też wyobrażałam sobie inaczej to karmienie:zawstydzona/y:. Mnie doskwiera uwiązanie i to, że mleka mam niewiele, to znaczy tak na styk na posiłek albo za mało i to mnie stresuje. Do tego nie mogę odciągnąć pokarmu.

Karmienie mm wcale nie jest takie uciążliwe. Mając doświadczenie w jednym i drugim, zdecydowanie butlą karmiło mi się wygodniej.
W nocy miałam termos z odpowiednio ciepłą wodą na nocnym stoliku i dwie butelki. Mały się budził, to mleko zrobiło się raz, dwa i po kłopocie.
 
ja dodatkowo jak mam karmić to muszę byc sama lub tylko z małżem... nie wyobrażam sobie sytuacji jak miała ewa, że teściowa przy niej siedziała, czuwała i wprowadzała swoje mądrości. ja się zamykam w pokoju i tyle. i nie wyobrażam sobie karmić gdzieś w terenie i dlatego też nawet nie mam wielkiej ochoty jeździć gdzieś w gości - chyba, że z odciągniętym mlekiem.
 
ja dodatkowo jak mam karmić to muszę byc sama lub tylko z małżem... nie wyobrażam sobie sytuacji jak miała ewa, że teściowa przy niej siedziała, czuwała i wprowadzała swoje mądrości. ja się zamykam w pokoju i tyle. i nie wyobrażam sobie karmić gdzieś w terenie i dlatego też nawet nie mam wielkiej ochoty jeździć gdzieś w gości - chyba, że z odciągniętym mlekiem.

Też sobie nie wyobrażałam ;)
Mi nie przeszkadza karmienie przy ludziach, o ile nikt się nie wtrąca. Siadam sobie z boku, żeby Franek się nie rozpraszał obserwując ludzi i wsuwamy. Jak są u nas znajomi to ten system się idealnie sprawdza. U teściów było trochę gorzej ;)
Ja to się tylko modlę, żeby szwagierka szybko zaszła w ciążę - teściowa dostanie drugiego wnuka ("swojego" - bo dziecko od córki to zawsze co innego niż dziecko od syna) i odczepią się od Franka ;)
 
ja dodatkowo jak mam karmić to muszę byc sama lub tylko z małżem... nie wyobrażam sobie sytuacji jak miała ewa, że teściowa przy niej siedziała, czuwała i wprowadzała swoje mądrości. ja się zamykam w pokoju i tyle. i nie wyobrażam sobie karmić gdzieś w terenie i dlatego też nawet nie mam wielkiej ochoty jeździć gdzieś w gości - chyba, że z odciągniętym mlekiem.

Ja będę miała ten problem jutro. Jedziemy do Wałbrzycha do rodziny Małżona i nie wiem, jak ja tam będę karmić. Jak mamy gości u nas, to sobie wychodzę do drugiego pokoju. U moich rodziców też problemu nie ma, bo przy nich się nie krępuję, a poza tym dom duży. Ale w tym Wałbrzychu to sama nie wiem - teściowa mieszka w kawalerce, jedna babcia w dwupokojowym mieszkanku, ale w drugim pokoju nawet nie ma gdzie usiąść, a dziadkowie w drugim pokoju mają wnuki.
Butli na cały dzień nie wezmę, bo nie dam rady tyle odciągnąć, a poza tym chyba by mi piersi eksplodowały. Chyba się w łazience będę zamykać :wściekła/y:
 
Karmienie mm wcale nie jest takie uciążliwe. Mając doświadczenie w jednym i drugim, zdecydowanie butlą karmiło mi się wygodniej.
W nocy miałam termos z odpowiednio ciepłą wodą na nocnym stoliku i dwie butelki. Mały się budził, to mleko zrobiło się raz, dwa i po kłopocie.

nie żartuj!! ja bym w ogóle mm nie podawała jakby się dało, ale nie będe do 2 lat piersią karmic...
Nie ma jak wygoda z piersią. Biore małego i nie musze myślec, kiedy karmienie. Jak jest głodny to dostaje piers i tyle.
 
Mnie najbardziej przeszkadza uwiązanie. Muszę niestety (albo stety) wychodzić z domu, a wtedy zawsze jest zamieszanie z odciąganiem itd. Także ja karmię do końca sierpnia, to będzie 9 pełnych miesięcy. Po 4 powoli wprowadzam kaszki, po 6 inne rzeczy. W 10 miesiącu przechodzimy na normalne żywienie - schabowy, jajecznica i takie tam ;)
to nie do końca tak jest, ze skończy 10 miesięcy i z dnia na dzien normalne żarełko. Moja od około roku jadła już tylko "normalne" jedzenie, ale ona bardzo szybko gryzla i praktycznie papki to jadła 3 miesiące, a potem juz małe kawałeczki. A ze karmiłam przez 10 miesięcy piersią, wszystko (no znaczną większość) wprowadziłam pod osłona mleczka.
 
reklama
to nie do końca tak jest, ze skończy 10 miesięcy i z dnia na dzien normalne żarełko. Moja od około roku jadła już tylko "normalne" jedzenie, ale ona bardzo szybko gryzla i praktycznie papki to jadła 3 miesiące, a potem juz małe kawałeczki. A ze karmiłam przez 10 miesięcy piersią, wszystko (no znaczną większość) wprowadziłam pod osłona mleczka.

Ja wiem :) Przecież nie będę Małego faszerować schabowymi ;)
Ale na razie się nad tym szczegółowo nie zastanawiam, bo jeszcze jest czas (choć pewnie zleci nie wiedzieć kiedy) ;)
 
Do góry