oj yvona ja to bym jednak odpuściła. nie znoszę karmienia piersią. wręcz nienawidzę i jeśli jeszcze bym miała przez to trzymać się diety to o nie. ja dziękuję. dziecko woli szczęśliwą mamę, a ja wtedy szczęśliwa bym nie była.
reklama
To ja podzielę zdanie Gosi. Karmić też nie lubię i już. Piersi pełne mleka - dla mnie fuuu. A te dwa miesiące, kiedy karmiłam Idę i trzymałam dietę - koszmar. Człowiek głodny, bez apetytu, apatyczny i osłabiony,stresujący się, że znów zjadł coś, co dziecku szkodzi, a tu się trzeba maluchem zajmować. Koszmar. I nawet się cieszyłam, jak mi zaczęło mleka brakować.
Po tych kiepskich doświadczeniach z lekkim przerażeniem myslę, że ewentualne drugie też trzeba będzie piersią karmić
No i tym bardziej podziwniam Elenę, bo wiem, co taka dieta oznacza.
Po tych kiepskich doświadczeniach z lekkim przerażeniem myslę, że ewentualne drugie też trzeba będzie piersią karmić

No i tym bardziej podziwniam Elenę, bo wiem, co taka dieta oznacza.
Ostatnia edycja:
krolcia
Fanka BB :)
Cwietka a kto powiedział że trzeba będzie. Nie chcesz, nie będziesz karmić i już.

krolcia
Fanka BB :)
E tam. Dla dobra dziecka Ty musisz być w pełni sił a nie być cieniem.Krolcia - dla dobra dziecka. Niestety. Wiem, że nikt mnie zmuszał nie będzie, ale presja na karmienie piersią jest duża.

Smile_
Antek, Franek i Staś
Co do karmienia to ja się dołączę do Gosi B. i ćwietki. Bardzo mnie to męczyło. Tym bardziej, że Antek po każdym karmieniu płakał jak szalony, a czasami zaczynał płakać akurat jak go chciałam przystawić. Porażka to dla mnie jakaś była. Chleba i woda + czasami jakiś ziemniak i marchewka do jedzenia. Z racji tego, że tak płakał to w 2tż zaczęłam dokarmiać, a po miesiącu całkowicie przeszłam na butelkę.
Elena - podziwiam Cię. Toż to już prawie rok jak karmisz.
Elena - podziwiam Cię. Toż to już prawie rok jak karmisz.

Elena
Grudniówka 2010
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2010
- Postów
- 4 259
Czuję się zaszczycona, ale ja jestem pełna podziwu dla Bodzinki, która Karola karmiła dwa lata i Filipa też ma zamiar karmić dwa lata.
:-) Pamiętam na początku te jedzenie było jałowe - w sensie bez smaku. Moją ambicją było ograniczenie soli i cukru. O tyle dobrze, że już mogę jeść to co on je. Ostatnio jadłam nawet rybę po grecku, więc "dieta" na chwilę obecną nie jest taka straszna. Tylko te mleko i czekolada, he he.

Ja jakoś nie uwielbiałam karmienia, ale bardzo doceniałam jego wygodę. Franek był dobrze ssącym dzieckiem i karmienie nie zajmowało mi wiele czasu. Poza tym jadłam w zasadzie wszystko, bo on w ogóle nie jest alergiczny.
Ale cieszę się, że skończyłam karmić po 9 mies. Frulo jadł już wtedy dużo innych rzeczy i mleko było tylko miłym dodatkiem
Dłużej już nie było sensu karmić 
Ale cieszę się, że skończyłam karmić po 9 mies. Frulo jadł już wtedy dużo innych rzeczy i mleko było tylko miłym dodatkiem
reklama
gabriellao0
Ja...
ja się nigdy nie zastanawiałam
lubię czy nie
jakoś tak wyszło, że mi w szpitalu (zaraz po porodzie) K. karmili, ile się musiałam naprosić aby przestali (więc się dziwię, że u Was niby jest presja na karmienie, u mnie nie ma), a 'chciałam' karmić bo wszystkie panie na sali karmiły tylko ja nie (choć próbowałam ale najedzony Dziabąk spał)
a potem......
powiem Wam że przy A. kiedy odstawił pierś i na noc musiałam mu robić mm to mnie trafiało, gotuj tą wodę, studź mieszaj
masakra!
krowie ok, gotuje sobie o 18.30 powiedzmy i zostawiam i sobie stygnie, o 19.00 przelewam do butli
idę kąpać i A. pije do snu
ale mm, nie to była męka pańska (a A. na krowim całkowicie od dziś bo Bebilon się nam skończył!!! czego nie zauważyłam i dziś na noc dostał Gerbera ze streetcomu
, dobrze że był)
lubię czy nie
jakoś tak wyszło, że mi w szpitalu (zaraz po porodzie) K. karmili, ile się musiałam naprosić aby przestali (więc się dziwię, że u Was niby jest presja na karmienie, u mnie nie ma), a 'chciałam' karmić bo wszystkie panie na sali karmiły tylko ja nie (choć próbowałam ale najedzony Dziabąk spał)
a potem......
powiem Wam że przy A. kiedy odstawił pierś i na noc musiałam mu robić mm to mnie trafiało, gotuj tą wodę, studź mieszaj
masakra!
krowie ok, gotuje sobie o 18.30 powiedzmy i zostawiam i sobie stygnie, o 19.00 przelewam do butli
idę kąpać i A. pije do snu
ale mm, nie to była męka pańska (a A. na krowim całkowicie od dziś bo Bebilon się nam skończył!!! czego nie zauważyłam i dziś na noc dostał Gerbera ze streetcomu

Podziel się: