reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wszystko o karmieniu ;)

ja z ciastek to tez daje malej jak sie robi nieznosna [co napewno zaprowadzi mnie do stanu, kiedy bedzie czesciej nieznosna by wymusic ciastko]
na psacerach. takie zwykle herbatniki - taaak maja w sobie cukier :-) ale daje jej bezposrednio do buzi takie centymetrowe kawalki, i tez trzyma w buzi az sie jej rozpusci :-)
 
reklama
Mleko krowie zawiera kazeine, która krowom potrzebna jest na budulec rogów i kopytek :-) I jest cięzkostrawne, no i potem wzdęcia, bóle brzuszka no i jest dosc tłuste i lepiej je na początku rozcieńczać..U nas pomału wprowadzamy nabiał i jogurt i twarożek to HIT..Jak mama zrobi to obaj zjadają ;-) A twarożek prztypadkiem, dorwal sie do kanapki Lolka ;-) Pytałam pediatry, dała nam zielone światło...Miała po roku no ale Fifi miał własne plany ;-) Ja jak juz to podaje mleko 1,5 i tego nie rozcieńczam...Ale na razie jogurt i twarozek i starczy nowości.Od mlekomatu mnie odrzuca..........Kiedys dziadek mnie zaczepił, ze to nie jest prawdziwe mleko bo on kupił i mu sie zepsuło a on na wsi mieszkał i wie jakie jest od krowy i jakoś od tego czasu mlekomat mnie zniechęcił ;-)
 
Ostatnia edycja:
GAbi - ja jestem w stanie rozgnieść mięso w palcach, więc Cyprian, nawet bezzębny, nie miał problemów z rozgniataniem mięska w buźce :-)
Mleko krowie jest dla niemowląt przebiałkowane - dziennie, zamiast ok 2g na kg masy ciała (mleko matki/mm) dziecko z mlekiem krowim dostaje średnio ok 50g. To bardzo obciąża wątrobę i nerki, może doprowadzić do wielu metabolicznych powikłań, łącznie z powiększeniem wątroby, niewydolnością nerek itp., przy których kolka to pikuś.
Tłuszcz to inna sprawa, więc niezależnie czy mleko 1,5% czy 3,2% - białka zawiera tyle samo.
 
Ostatnia edycja:
Bodzinka mi się jeszcze to mleko z mlekomatu ani razu nie zepsuło, w pt kupuję litr i mam na 2 dni w sam raz (bo na tej rozcieńczonej bazie gotuję taką porcję, żeby starczyło i dla nas ;)
Nie wiem jak długo będe rozcieńczać, ale wiem, że w żłobku zupełnie zwykłe mleko z kartonu będzie dostawała po skończeniu roku, bo to jest zgodne z normami unijnymi.
Do teorii białkowych i innych nie będę się wtrącać, bo specjalistą nie jestem (a wszystko się da lobbować), ale generalnie będę się czuła lepiej od kiedy moje dziecko przestanie być na mm,

bo dla mnie to jest po prostu sztuczne i nie wiadomo czy bezpieczne
(jak donoszą babki, na mleku krowim wyrosło conajmniej kilka pokoleń, na mm zbyt mało by oceniać skutki, i pomijam wszystkie afery związane z tym proszkiem)

Odnoszę się tutaj np do utwardzanych tłuszczy roślinnych zawartych w mm, lub też lecytynie sojowej, która najprawdopodobniej pochodzi z soi GMO itd.
Brakuje mi natomiast cywilnej odwagi, żeby odrzucić to całe pranie mózgu o mm, czekam więc na roczek i stopniowo zaczniemy zmiany

A wczoraj dałam małej obrane jabłko - takei kruche i sama sobie je gryzła, a raczej zdrapywała ząbkami, ja natomiast najadłam się strachu:tak:
Tak, tak, dziecko musi się samodzielnie uczyć jeść, ale ile przy tym stresu! Kiedy zjadła ok 1/3 zabrałam jej resztę, bo już nie dawałam rady.... :-D
 
Lasotka i dlatego ciesze się, że mi sie udało karmić i teraz tez cycem..bo wszelkie dylematy :krowie czy mm mam z głowy ;-) No i po roczku będe dawac krowie, jezli w ogóle będzie chciał mając w cycu lepsiejsze ;-) Karol chyba jakos do dwóch lat gardził każdym innym mlekiem ;-) Ewentualnie kakao się napił i ja byłam mega szczęsliwa bo mi odpadł dylemat.
Lasotka to może ten mlekomat feralny był...Bo teraz to juz go w ogóle nie ma...
 
Po długiej przerwie najtrudniej nadrobić wątek o karmieniu - zawsze sporo tu dyskusji :)

Ja na razie gotuję Frankowi osobno. I tak będzie pewnie co najmniej do grudnia. Nie chcę mu wcześniej wprowadzać soli, cukru i przypraw innych niż zioła. Później zobaczymy. Nie jest to dla mnie uciążliwe, więc mi się nie spieszy.

Pucek pije wodę i mm. Mleka krowiego mu nie dam do 1,5 roku - tak mniej więcej. Nie przekonuje mnie stwierdzenie, że nasze babki wykarmiły dzieci na mleku krowim, bo nasze prababki karmiły bardzo długo piersią i takie właśnie mleko dzieci piły. Tak mi się wydaje :)

Owoców Franek je niewiele, maks. raz dziennie. Soków w zasadzie nie pije. Warzywa są moim zdaniem zdrowsze.

A u nas w domu słodyczy się w zasadzie nie kupuje (bo pieczone domowe placki to nie słodycze ;)). Mięs do kanapek sama nie robię, jakoś nie mam takiego zwyczaju. Ale nigdy nie kupuję mięsa i wędlin w supermarketach. Zawsze w regionalnej sprawdzonej masarni.

Tyle wątków zapamiętałam :D
 
ja tez gotuje osobno miesko. Alicja nadal ma w menu glownie zupke i kaszki. teraz jest tez fanka mm - wcina 3 butelki z kleikiem kukurydzianym: wieczorem, w nocy i nad ranem jak wstanie. owocki lubi tak srednio - zjada maly sloiczek dziennie. czasem dam jej pare lyzeczek jogurtu.

a dzis dalam malej sprobowac ogorka kiszonego - wcianal jak szalona ;) chyba musze jej ogorkowa zrobic!!!
 
reklama
Franek z kolei jest dzieckiem mączno-ziemniaczanym. Jest fanem ziemniaków, klusków śląskich i pierogów ruskich. Wsuwa je w niebotycznych ilościach. I to zawsze na pełny żołądek.

Za to mm dalej średnio mu smakuje. W nocy wypija ledwo 20-30 ml. Chyba trzeba go oduczyć w ogóle picia w nocy, będzie spokój. A na drugie śniadanie wypija 50-60 ml, czasem 90, ale na dwa razy. Ostatnio w desperacji dolałam mu ciut soku do mleka i wypił całe 150 ml :) Może to jest sposób.

Mleczne drugie śniadanie będę mu dawać chyba do roku. Może skończę miesiąc wcześniej. A potem będzie jakaś kanapka albo pierwsze danie dwudaniowego obiadu. Bo nie chce mi się dłużej męczyć z tym mlekiem...
 
Do góry