Bodzinka mi się jeszcze to mleko z mlekomatu ani razu nie zepsuło, w pt kupuję litr i mam na 2 dni w sam raz (bo na tej rozcieńczonej bazie gotuję taką porcję, żeby starczyło i dla nas
Nie wiem jak długo będe rozcieńczać, ale wiem, że w żłobku zupełnie zwykłe mleko z kartonu będzie dostawała po skończeniu roku, bo to jest zgodne z normami unijnymi.
Do teorii białkowych i innych nie będę się wtrącać, bo specjalistą nie jestem (a wszystko się da lobbować), ale generalnie będę się czuła lepiej od kiedy moje dziecko przestanie być na mm,
bo dla mnie to jest po prostu sztuczne i nie wiadomo czy bezpieczne
(jak donoszą babki, na mleku krowim wyrosło conajmniej kilka pokoleń, na mm zbyt mało by oceniać skutki, i pomijam wszystkie afery związane z tym proszkiem)
Odnoszę się tutaj np do utwardzanych tłuszczy roślinnych zawartych w mm, lub też lecytynie sojowej, która najprawdopodobniej pochodzi z soi GMO itd.
Brakuje mi natomiast cywilnej odwagi, żeby odrzucić to całe pranie mózgu o mm, czekam więc na
roczek i stopniowo zaczniemy zmiany
A wczoraj dałam małej obrane jabłko - takei kruche i sama sobie je gryzła, a raczej zdrapywała ząbkami, ja natomiast najadłam się strachu
Tak, tak, dziecko musi się samodzielnie uczyć jeść, ale ile przy tym stresu! Kiedy zjadła ok 1/3 zabrałam jej resztę, bo już nie dawałam rady....