Z Olkiem szłam wg schematów żywienia- z Mikołajem przyspieszyłam trochę ..Nadal gotuję mu osobno, ale je już bułki pszenne ( potrafi zjeść prawie całą!!!!
zresztą je kocha ponad życie ), jogurty, kasze, makarony.. w sumie nie dawałam mu tylko czekolady, cytrusów, orzechów i smażonego. Z tego chciałabym tylko cytrusy powoli wprowadzać- ale to później w okolicach 11 miesiąca.
Ponieważ je już bułki, nie daje już biszkoptów, chrupek kukurydzianych i tym podobnych zapychaczy.
Zębów ma 6 więc żadna grudka mu nie straszna
Nasze menu:
4-5 woła na mleko ( próbowałam zastąpić wodą ale nie da się oszukać, za 2 tyg - miesiąc spróbuję ponownie )
6-7 mleko po pobudce, potem dorwie bułki bo inaczej nie ma szans zjeść śniadania tak głośno piszczy i zawodzi żebrząc pod nogami, a wynoszenie do najodleglejszego pokoju skutkuje tylko tym że nim zdążę wrócić i siąść na stołku on znowu już w kuchni jest ;/
12-13 obiadek
15-16 jogurt z owocami lub kawałkami bułki
SPACER bułka/mleko
19-20 kaszka mleczno-ryżowa
czy któraś pozbyła się już smoczka??? Wie jak to zrobić, i kiedy?? Olek był bezsmoczkowi, więc jestem kompletnie w tym temacie zielona. Chciałabym do roku się go pozbyć- wiem że to głupie, ale nie chce by ciumkał smoczka do 2 r.ż., nie lubię tak dużych dzieci ze smoczkiem w buzi... sama szłam do przedszkola z całą armią smoczków w fartuszku ale tak jakoś nie mogę ...
dziwna jestem
Chciałam wyeliminować smoczek, więc kupiłam butelkę aventu z miękkim ( białym) ustnikiem i mały nie chce z niego pić, mleko jeszcze pociągnie ale picie czy wodę już nie, płacze i się wyrywa ;/ Staram się mu ten smoczek w ciągu dnia jak najrzadziej podawać lub wyjmować z buzi, ale wieczorem nie ma przebacz, zaśnie tylko ze smoczkiem w buzi , a w nocy też nie żsnie bez niego. Czasami mu wypadnie lub mu wyjmę ale śpi z nim non stop w buzi ;/
eh pewnie sobie wykraczę i do drugiego roku życia będę z tym smoczkiem walczyć
(((