reklama
M
m_ktosia
Gość
anetka a pamietasz pytalas ze ja biore tabletki przeciwbolowe na obkurczanie...bo mnie wlasnie bolalo ze potrzebowalam sobie pomoc ...
kochana z 2 tyg bedziesz jak nowa szybko zleci przy nawale obowiazkow
fantastycznie ze masz ta babke od laktacji... wyglada ze obeznana babka i wie co gada wie sluchaj sie i dobrze radze...ogranicz dokarmianie.. tyle ide dokarmisz tyle twoj organizm mniej naprodukuje...
teraz jak daje swojemu raz dziennie butle to doskonale widze jak jest... wystarczy ze raz nie dam albo zapomne to mlody jest niezadowolony i zaczyna sie cyckac wiecej...i na drugi dzien mam wiecej mleka... jesli tym razem dam znowu butle to mi zostaje w piersi...ale juz kolejnego dnia sie wyrownuje wiec jak butli nie dam...to pokarmu sie robi o ta butle wiecej na nastepny dzien..reakcja natychmiastowa
trzymam kciuki!!!
kochana z 2 tyg bedziesz jak nowa szybko zleci przy nawale obowiazkow
fantastycznie ze masz ta babke od laktacji... wyglada ze obeznana babka i wie co gada wie sluchaj sie i dobrze radze...ogranicz dokarmianie.. tyle ide dokarmisz tyle twoj organizm mniej naprodukuje...
teraz jak daje swojemu raz dziennie butle to doskonale widze jak jest... wystarczy ze raz nie dam albo zapomne to mlody jest niezadowolony i zaczyna sie cyckac wiecej...i na drugi dzien mam wiecej mleka... jesli tym razem dam znowu butle to mi zostaje w piersi...ale juz kolejnego dnia sie wyrownuje wiec jak butli nie dam...to pokarmu sie robi o ta butle wiecej na nastepny dzien..reakcja natychmiastowa
trzymam kciuki!!!
Dzieki kochane za wsparcie....
KTOSIU - ja w sumie daze do tego zeby nie dokarmiac......niestety raz w nocy sie poddaje...tzn nie tak ze daje tylko butelke - tylko po karmieniu piersia dodatkowo.
Bo mlody codziennie od polnocy urzadza jazdy......ja go karmie, ale musze jeszcze kilka razy poprawiac, a on po jakims czasie i tak niezbyt juz ciagnie.....ale protestuje i ciagle szuka jak dziki...wiec wtedy dostaje dodatkowo i dopiero tak sie uspokaja.....
Ogolnie musze przetrwac ten czas....rozmawialam wczoraj znow z pania dr, dala kilka wskazowek. Filip niestety nie zna umiaru w jedzeniu (jak mowi dr przez niedozywienie w ciazy) - moglby jesc i jesc i jesc, az rozboli go brzuszek i rzygnie .....a mam nie karmic dluzej niz pol godz. - bo piers ma sie kojarzyc z jedzeniem a nie z zabawa....No i troche mi jeszcze trudno stwierdzic kiedy on jest najedzony, bo ciagnac przestaje, ale dalej zachowuje sie jakby nie jadl.....
Poza tym brodawki cholernie bola....Ta w ktorej Kuba zrobil dziure zaczyna sie otwierac - dr kazala sprobowac przez nakladki karmic...Faktycznie nie boli, tylko maly przez nie jakos nierownomiernie sciaga mleko i po zewnetrznej stronie robia sie zastoje ....wiec dzis probuje znow bez...
Motam sie jeszcze niestety - na kazde karmienie musze go budzic, bo cyce pelne a jak on zasnie to jak nieprzytomny.......A jak zacznie jesc to nie ma umiaru i potem trudno go uspokoic i uspac.....
Poki co walcze i sie nie poddaje
KTOSIU - ja w sumie daze do tego zeby nie dokarmiac......niestety raz w nocy sie poddaje...tzn nie tak ze daje tylko butelke - tylko po karmieniu piersia dodatkowo.
Bo mlody codziennie od polnocy urzadza jazdy......ja go karmie, ale musze jeszcze kilka razy poprawiac, a on po jakims czasie i tak niezbyt juz ciagnie.....ale protestuje i ciagle szuka jak dziki...wiec wtedy dostaje dodatkowo i dopiero tak sie uspokaja.....
Ogolnie musze przetrwac ten czas....rozmawialam wczoraj znow z pania dr, dala kilka wskazowek. Filip niestety nie zna umiaru w jedzeniu (jak mowi dr przez niedozywienie w ciazy) - moglby jesc i jesc i jesc, az rozboli go brzuszek i rzygnie .....a mam nie karmic dluzej niz pol godz. - bo piers ma sie kojarzyc z jedzeniem a nie z zabawa....No i troche mi jeszcze trudno stwierdzic kiedy on jest najedzony, bo ciagnac przestaje, ale dalej zachowuje sie jakby nie jadl.....
Poza tym brodawki cholernie bola....Ta w ktorej Kuba zrobil dziure zaczyna sie otwierac - dr kazala sprobowac przez nakladki karmic...Faktycznie nie boli, tylko maly przez nie jakos nierownomiernie sciaga mleko i po zewnetrznej stronie robia sie zastoje ....wiec dzis probuje znow bez...
Motam sie jeszcze niestety - na kazde karmienie musze go budzic, bo cyce pelne a jak on zasnie to jak nieprzytomny.......A jak zacznie jesc to nie ma umiaru i potem trudno go uspokoic i uspac.....
Poki co walcze i sie nie poddaje
Ostatnia edycja:
M
m_ktosia
Gość
anet dobrze ci idzie...byle mleko bylo...tylko nierozumiem...skoro masz pokarm i cyce pelne to poco ta butelka????
KTOSIU - i to jest dobre pytanie...
Nie wiem...wygladalo na to ze Filip ma czasem problem z uswiadomieniem sobie ze juz jest najedzony (z przyczyn ktore wskazala pani dr) - i jakos intensywniej objawialo sie to przy tym karmieniu o polnocy....Wiec czy siedzial przy cycku pol godziny.....czy tez 2 godz....nadal przejawial oznaki glodu i uspokajal sie tylko przy butli....Hmmmm a moze to jakies szpitalne przyzwyczajenie...nie wiem. W kazdym razie nie dalabym rady siedziec z nim pol nocy przy cycku.
Aleeee......na szczescie juz jest lepiej :-)....od 2 dni nie bylo tego dokarmiania, wiec tylko i wylacznie cyc
Malo tego - Filip doszedl do takiej wprawy, ze bardzo skutecznie potrafi zmiekczyc piers w 10 min. - jestem w szoku, bo nie znam tego z czasow karmienia Kuby ......Choc trzymam go troche dluzej zeby porzadnie dojadl i zaspokoil ssanie. Jedyny problem to to nieszczesne bekanie .....Na tym schodzi sie nawet godzina Jak mu sie nie odbije, to sie prezy i nie zasnie....I tak dzis karmienie o 5 - szybko i sprawnie....a z odbijaniem o 6:45 sie zeszlo
Ale ogolnie mysle ze i tak jest super....Kuba potrafil chwile jesc i domagac sie co kilkanascie minut, nigdy nie bylo wiadomo kiedy zechce znowu....
Z Filipem jest inaczej - mamy w miare stale pory karmien.....ok. polnocy, 5, 9, 12, 15, 18, 20 Na czesc karmien to ja musze go budzic....a na te nocne np sam budzi sie jak w zegarku - przynajmniej na razie ;-);-)
Zobaczymy tylko jak to wszystko ma sie do kwestii jego przybierania na wadze.
No i zeby te brodawki tak cholernie nie bolaly Ran w zasadzie nie ma.....ale boli strasznie...ile to moze jeszcze potrwac jestem ciekawa....
Nie wiem...wygladalo na to ze Filip ma czasem problem z uswiadomieniem sobie ze juz jest najedzony (z przyczyn ktore wskazala pani dr) - i jakos intensywniej objawialo sie to przy tym karmieniu o polnocy....Wiec czy siedzial przy cycku pol godziny.....czy tez 2 godz....nadal przejawial oznaki glodu i uspokajal sie tylko przy butli....Hmmmm a moze to jakies szpitalne przyzwyczajenie...nie wiem. W kazdym razie nie dalabym rady siedziec z nim pol nocy przy cycku.
Aleeee......na szczescie juz jest lepiej :-)....od 2 dni nie bylo tego dokarmiania, wiec tylko i wylacznie cyc
Malo tego - Filip doszedl do takiej wprawy, ze bardzo skutecznie potrafi zmiekczyc piers w 10 min. - jestem w szoku, bo nie znam tego z czasow karmienia Kuby ......Choc trzymam go troche dluzej zeby porzadnie dojadl i zaspokoil ssanie. Jedyny problem to to nieszczesne bekanie .....Na tym schodzi sie nawet godzina Jak mu sie nie odbije, to sie prezy i nie zasnie....I tak dzis karmienie o 5 - szybko i sprawnie....a z odbijaniem o 6:45 sie zeszlo
Ale ogolnie mysle ze i tak jest super....Kuba potrafil chwile jesc i domagac sie co kilkanascie minut, nigdy nie bylo wiadomo kiedy zechce znowu....
Z Filipem jest inaczej - mamy w miare stale pory karmien.....ok. polnocy, 5, 9, 12, 15, 18, 20 Na czesc karmien to ja musze go budzic....a na te nocne np sam budzi sie jak w zegarku - przynajmniej na razie ;-);-)
Zobaczymy tylko jak to wszystko ma sie do kwestii jego przybierania na wadze.
No i zeby te brodawki tak cholernie nie bolaly Ran w zasadzie nie ma.....ale boli strasznie...ile to moze jeszcze potrwac jestem ciekawa....
Ostatnia edycja:
ANETKA fajnie ze sie udalo karmic tak jak chcialas :-), z bolacymi cyckami to pamietam horror byl, zwlaszcza z jednym, brodawka pekla, na sama mysl o karmieniu mialam dreszcze, smarowalam bepanthenem i po jakims miesiacu bylo spoko
ja jakos nie mam parcia na karmienie naturalne, jak sie uda to spoko (mysle ze tak, bo poprzednio z pokarmem problemow nie bylo), glownie z powodow ekonomicznych plus, no i nie trzeba sprzetu nosic, bo jest zawsze przy tobie ;-), ale jak nie to trudno, tragedii nie bedzie
ja jakos nie mam parcia na karmienie naturalne, jak sie uda to spoko (mysle ze tak, bo poprzednio z pokarmem problemow nie bylo), glownie z powodow ekonomicznych plus, no i nie trzeba sprzetu nosic, bo jest zawsze przy tobie ;-), ale jak nie to trudno, tragedii nie bedzie
szmina
mamusia Emilki i Filipka
aneta mnie tez bolaly okropnie brodawkipalily jak wrzatkiem polewane...Emilka jak chciala zlapac to czasem machala raczkami i mnie draznila po sutkach wiec sie odsuwalam i gdyby nie M ktory mi ja przystawial to chyba bym sie poddalaa jak dlugo to trwalo to nie pamietam,pewniego dnia juz nie bolalo ot tak poprostusmarowalam woskiem pszczelim
M
m_ktosia
Gość
anetka i rewelacyjnie ci idzie :-)
karmisz juz z takimi fajnymi przerwami to ci ten bol brodawek lada dzien odpusci...tylko nie trzymaj go moze za dlugo...nie boj sie zastojow nie bedzie...jak cyc mieciutki to odpuszczaj... przy 2-3 godzinach przerwy miedzy karmieniami wszystko jest idealnie...
no to ciesze sie
ale butle bym ci radzila odpuscic przynajmniej na tydzien-dwa....i potem jak maly widzisz ze ladnie ci spi to sobie wporwac ta butle spowrotem...tylko niech sie najpier ta mleczarnia rozkreci tak bez zadnego bolu juz...
a ja wczoraj durna spanikowalam...mlody akcje robil o 3 w nocy...zjadl...cyce miekkie a ten dalej ryk i sie prezy i do cyca chce a tam juz nic i ja sie wkurzylam najpierw i go chcialam troche jakby przymusic do spania i smokiem oszukiwalam...a ten dalej...nic poddalam sie i mowie do m...ja chyba trace pokarm...on jest glodny i ja ma dam butle...
butle zrobilam a ten dalej w placz.i do cycka ...
to mysle moze te jajeczka do szpitala trzeba...wzielam go do przewiniecia i jak tylko swiatlo nocne zapalilam i zaczelam przewijac a ten usmiechniety,nozkami zaczal se machac i sie cieszy....lobuziak jeden...TO ON CHCIAL SIE BAWIC...NOC MU SIE ZNUDZILA...ON POPROSTU NIE CHCIAL SPAC GNOJEK JEDEN... a ja durna juz myslalam ze trace pokarm...no jak to baba sobie potrafi wmowic...ja juz gotowa bylam na sztuczniaka przejsc..durna
no bo jak dziecko placze za duzo to mozna sie pomylic...mimo calego doswiadczenia...jednak kazde dziecko inne jest
karmisz juz z takimi fajnymi przerwami to ci ten bol brodawek lada dzien odpusci...tylko nie trzymaj go moze za dlugo...nie boj sie zastojow nie bedzie...jak cyc mieciutki to odpuszczaj... przy 2-3 godzinach przerwy miedzy karmieniami wszystko jest idealnie...
no to ciesze sie
ale butle bym ci radzila odpuscic przynajmniej na tydzien-dwa....i potem jak maly widzisz ze ladnie ci spi to sobie wporwac ta butle spowrotem...tylko niech sie najpier ta mleczarnia rozkreci tak bez zadnego bolu juz...
a ja wczoraj durna spanikowalam...mlody akcje robil o 3 w nocy...zjadl...cyce miekkie a ten dalej ryk i sie prezy i do cyca chce a tam juz nic i ja sie wkurzylam najpierw i go chcialam troche jakby przymusic do spania i smokiem oszukiwalam...a ten dalej...nic poddalam sie i mowie do m...ja chyba trace pokarm...on jest glodny i ja ma dam butle...
butle zrobilam a ten dalej w placz.i do cycka ...
to mysle moze te jajeczka do szpitala trzeba...wzielam go do przewiniecia i jak tylko swiatlo nocne zapalilam i zaczelam przewijac a ten usmiechniety,nozkami zaczal se machac i sie cieszy....lobuziak jeden...TO ON CHCIAL SIE BAWIC...NOC MU SIE ZNUDZILA...ON POPROSTU NIE CHCIAL SPAC GNOJEK JEDEN... a ja durna juz myslalam ze trace pokarm...no jak to baba sobie potrafi wmowic...ja juz gotowa bylam na sztuczniaka przejsc..durna
no bo jak dziecko placze za duzo to mozna sie pomylic...mimo calego doswiadczenia...jednak kazde dziecko inne jest
reklama
KTOSIU - ale ja juz pisalam wczoraj ze wyeliminowalismy to jedno dokarmianie butelka :-).....4 dni juz bez, unormowalo sie i widac nie potrzebuje...tylko nie trzymaj go moze za dlugo...ale butle bym ci radzila odpuscic przynajmniej na tydzien-dwa....i potem jak maly widzisz ze ladnie ci spi to sobie wporwac ta butle spowrotem...tylko niech sie najpier ta mleczarnia rozkreci tak bez zadnego bolu juz...
Karmimy sie srednio co 3 godz., czasem nawet 4.....w nocy przerwa 5 godz.
Najada sie bardzo szybko.....srednio trzymam go przy piersi max. 20 min....tylko z tym nieszczesnym odbijaniem problem.
Pani dr pochwalila ze karmienie jest bardzo efektywne.....w koncu 550 g w 1,5 tyg. to bardzo ladnie :-)...tak wiec mleczarnia dziala pelna para :-) Teraz tylko czekam az przestanie bolec......Aaaaa i jeszcze dzis skarzylam sie dr ze mam takie bardzo nieprzyjemne klucie, mrowienie podczas karmienia, ale tylko w lewej piersi (i nie jest to odczucie przy naplywie mleka)....dr mowi ze to dobrze, bo to obieg oksytocyny i niedlugo powinno przestac dokuczac
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 83
- Wyświetleń
- 14 tys
Podziel się: