A ja mam dziś straszny dzień... Może to "baby blues", a może po prostu tak mi poszlo na psychikę to, że Wojtek nie toleruje mojej piersi. Po prostu nie chce ssać, a pierś służy do tego, żeby się przy niej wypłakać i wyżalić na "matkę terrorystkę", która przez godzine wpycha dziecku do buzi kapturek. Odciągam pokarm więc niby jest ok, bo dostaje moje mleko, ale mam normalne wyrzuty sumienia, że muszę podawać je z butelki. Dziś się wypłakiwałam położnej na wizycie patronażowej, trochę ulżyło, ale nadal czuję się jak wyrodna matka;( Liczę, że Wojtek się jeszcze wyrobi, ale każde karmienie to dla mnie makabryczny stres. już nie wiem co mam robić...
reklama
Ulkan - nie martw sie, spokojnie, ja nie mam jeszcze doświadczenia, ale czytałam, że z karmieniem, to nie jest taka łatwa sprawa, z czasem się nauczycie siebie, daj Wojtusiowi czas Nie obwiniaj sie, będzie dobrze, nawet jeśli okaże się, ze nie będziesz mogła karmić piersią, to przeciez nie oznacza, ze jesteś wyrodna matką...
Tak, tak nakładki. Problem w tym, że bez nakładki naprawdę idzie nam ciężko, a w kapturku Wojtek pociągnie ze 3 razy....Czasem, jak np dziś rano idzie nam świetnie, przystawię go, Wojtek trochę się pozłości, ale potem chwyci nakładkę i pośśie efektywnie tak przez godzinę. Najada się, bo jak potem proponuję mu butelkę to odwraca główkę i już nie chce jeść. A potem jak na złość siedzimy przy cycu 3 godziny, Wojtek najpierw placze potem pociągnie, potem przyśnie, potem znowu płacze, a w końcu ja przerażona, że nasza przerwa w karmieniu wydłuża się z 3 do 5 godzin daję mu butlę. Kupiłam już nawet butelki ze smoczkami 'imitującymi' pierś kobiecą, bo technika ssania butli i piersi jest inna, a ja bym chciała, żeby się w końcu przełamał... Bardzo chcialabym karmić normalnie, bo Wojtek zjadłby tyle ile by chciał, ja nie przeliczalabym tego na ml i byłoby super. A tak nie dość, że karmienie trwa u nas kilka godzin, to jeszcze przepadają nam przez to pory posiłków, a ja się denerwuję, że finalnie mały zamiast wypić 60 ml wypil 40 i napewno będzie głodny / niedożywiony/ odwodniony itp...
C
claudia4you
Gość
nie wiem czy ktoś tu poruszał ten temat
ale
Michaś nie chciał odemnie pić mleka, nie umiał ssać, no to dałam mu kapturki
nauczył się dzisiaj w szpitalu i ssał ładnie i dużo
przyjechaliśmy do domu i mleko przestało lecieć...
z całej siły jak nacisnę poleci jedna kropla i tyle... :-(
jestem załamana, mam tyle mleka a mały już musiał dostać sztuczne.
nie wiem co robić, jutro przychodzi położna
zobaczymy co powie, kupiłam nawet laktator i też nic...
a mały wiele lepiej ssie z butli niż z cyca
ale
Michaś nie chciał odemnie pić mleka, nie umiał ssać, no to dałam mu kapturki
nauczył się dzisiaj w szpitalu i ssał ładnie i dużo
przyjechaliśmy do domu i mleko przestało lecieć...
z całej siły jak nacisnę poleci jedna kropla i tyle... :-(
jestem załamana, mam tyle mleka a mały już musiał dostać sztuczne.
nie wiem co robić, jutro przychodzi położna
zobaczymy co powie, kupiłam nawet laktator i też nic...
a mały wiele lepiej ssie z butli niż z cyca
C
claudia4you
Gość
claudia musisz go przystawiac czesto do piersi i przedewszystkim nie denerwuj sie bo to tez ma wplyw na produkcje mleczka
przystawiam, on mi nie chciał od początku ssać...
ale będziemy dalej próbować
C
claudia4you
Gość
moze polozna cos poradzi, oby wam sie udalo bo poczatki bywaja trudne tez z poczatku mialam problemy
na to liczę, muszę być dobrej myśli, dzisiaj nie ma siły na to...
dobrze, że mam sztuczne mleko, coś mały jeść musi
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 30 tys
- Odpowiedzi
- 135
- Wyświetleń
- 26 tys
Podziel się: