Claudia - jak wiesz u Wojtka na początku było to samo, bo nie chciał jeść i już. Ja w dzień budzę go co 2 do 2,5 godziny biorę go do przewijania (zawsze się rozbudzi) i przystawiam do piersi. Teraz dość nawet ssie, ale na poczatku karmiłam go piersą, jak podsypiał i nie dawał się wybudzć to brałam butlę z moim mlekiem, Wojtka dawałam do odbicia i karmiłam go na śpiocha (z butli łatwo leciało, więc Wojtek sam nie wiedział kiedy wypijał i 60 ml!). Jak ci Michaś zasypia, to połóź go sobie główką na ramieniu, poklep po pleckach, ewentulanie noś na brzuszku na przedramieniu kilka minut i przystawiaj znowu. Dziecko rozbudzone napewno będzie chętniej ssało. A żeby lepiej przybierał, to odciągaj to pierwsze mleko laktatorem. Jak już będzie płynął pokarm II fazy (on jest zwykle gęstszy, łatwo to poznać na laktatorze) to przystawiaj malucha. Takie mleko jest bardzoej kaloryczne, więc Michaś zje tylko ile do tej pory, ale przynajmniej gęstej śmietanki
Też mam laktator Lovi (senso) i odkryłam że trzeba go dobrze przystawić, żeby ci fajnie mleko płynęło. Bo ten dziubek musi ci zassać całą brodawkę z cześcią otoczki do środka, jak jest np krzywo, to sie nie robi takie podciśnienie i mogę machać raczką ile wlezie, a mleka tyle co kot napłakał. A jak złapie mi brodawkę do środka, to po 5 minutach mam uciągnięte 90 ml. Więcej nie odciagam, bo Wojtek i tak tyle nie zje na raz a ja nie chce mieć nadprodukcji mleka