Kaja_10
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2009
- Postów
- 5 582
Super, że się rozumiemy w kwestii innych zdań.;-)
Z dziedzicznością masz rację, dziedziczność kształtuje wiele naszych cech zarowno fizycznych jak i fizjologicznych a także intelektualnych.
Jeśli jednak uzdolnione muzycznie dziecko rodziców śpiewaków operowych (dla przykładu) zostanie przez nich porzucone i nigdy w życiu rodzice adopcyjni nie zaprowadzą go na lekcje śpiewu i nie będą pielęgnować tego uzdolnienia - najprawdopodobniej dziecko będzie miało przeciętny głos. Dziecko śpiewaków ma szansę się rozwinąć poza tym ich kulturą życią i przebywaniem w operze to dziecko nabierze nawyków, pokocha śpiew może nawet też zostanie śpiewaikem. I to już nie genetyka ale środowisko w jakim się wychowuje plus owe geny dadzą nam ten efekt.
Tak samo ze zdrowiem. Oczywiście, że nasze babki nie chorowały tak licznie na nowotwory... a my mamy ich geny. Tyle, że nas ksztłtuje już inne środowisko - chemia wszechobecna, leki, żywność modyfikowana coraz częściej a jesli nawet nie to rośnie na glebie nie taiej samej jak 100 lat temu. Oczywiście.. mocne zęby twoje i twojej mamy i męża i jego rodziny i babć... jasne, że mały będzie miał je mocne. Jeśli jednak codziennie przez 5 lat (przerysowuje specjalnie) będzie pił wieczorem lub w nocy mleko z biszkopcikami to ja nie wiem czy genetyka to wytrzyma. Próchnica to jedno, wg mnie cukier powoduje o wiele wiecej niedobrych reakcji w organiźmie. Weż pod uwagę też, że ani ty, ani mama twoja czy babcia nie były żywione tak jak on teraz. Nie były też tak leczone ani szczepione - sorki.![język :-p :-p](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/p.gif)
Reasumując (ale mnie wzięło z rana:-)) genetyka jest bardzo ważna ale grunt na jaki pada może już być różny. Każda z nas ma swoją wizję i pomysły na wychowanie i zdrowie.
Z dziedzicznością masz rację, dziedziczność kształtuje wiele naszych cech zarowno fizycznych jak i fizjologicznych a także intelektualnych.
Jeśli jednak uzdolnione muzycznie dziecko rodziców śpiewaków operowych (dla przykładu) zostanie przez nich porzucone i nigdy w życiu rodzice adopcyjni nie zaprowadzą go na lekcje śpiewu i nie będą pielęgnować tego uzdolnienia - najprawdopodobniej dziecko będzie miało przeciętny głos. Dziecko śpiewaków ma szansę się rozwinąć poza tym ich kulturą życią i przebywaniem w operze to dziecko nabierze nawyków, pokocha śpiew może nawet też zostanie śpiewaikem. I to już nie genetyka ale środowisko w jakim się wychowuje plus owe geny dadzą nam ten efekt.
Tak samo ze zdrowiem. Oczywiście, że nasze babki nie chorowały tak licznie na nowotwory... a my mamy ich geny. Tyle, że nas ksztłtuje już inne środowisko - chemia wszechobecna, leki, żywność modyfikowana coraz częściej a jesli nawet nie to rośnie na glebie nie taiej samej jak 100 lat temu. Oczywiście.. mocne zęby twoje i twojej mamy i męża i jego rodziny i babć... jasne, że mały będzie miał je mocne. Jeśli jednak codziennie przez 5 lat (przerysowuje specjalnie) będzie pił wieczorem lub w nocy mleko z biszkopcikami to ja nie wiem czy genetyka to wytrzyma. Próchnica to jedno, wg mnie cukier powoduje o wiele wiecej niedobrych reakcji w organiźmie. Weż pod uwagę też, że ani ty, ani mama twoja czy babcia nie były żywione tak jak on teraz. Nie były też tak leczone ani szczepione - sorki.
![język :-p :-p](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/p.gif)
Reasumując (ale mnie wzięło z rana:-)) genetyka jest bardzo ważna ale grunt na jaki pada może już być różny. Każda z nas ma swoją wizję i pomysły na wychowanie i zdrowie.