ivi
uzależniona;) // I.2010
- Dołączył(a)
- 19 Maj 2006
- Postów
- 10 917
Kaja- kaszki zmieniam, mam kilka rodzajów i na zmianę daje, ale zawsze z dodatkiem pół małego słoiczka owoców.. No i leci Sinlac, Holle (pszenna, orkiszowa), nestle 8 zbóż bezsmakowa i ta ze śliwkami i ostatnio doszła bobovita kaszka manna z mlekiem (ale ją na razie odstawię bo małemu wyszły krostki i nie wiem po czym). Z owoców to: jabłuszka z brzoskiniami, gruszki i jabłka, same gruszki, śliwka z jabłkiem itp. Na noc dostawał też Nestle malinową, ale że ona jest dosładzana to ją staram się ograniczać.
Z warzywek to albo gotowe słoiczki (ostatnio najlepiej mu weszła zupka jarzynowa z królikiem Gerbera) albo gotuję sama.. Jeszcze same warzywa młody jest w stanie jako tako zjeść, chociaż zawsze musimy go zabawić żeby zjadł. Ale jak do warzyw dorzucę mięsko - czy królik, czy kurczak czy inne - to już koniec, usta zaciśnięte i kropka. Odrobinę lepiej jest jak do zupki dodam żółtko, ale rewelacji nie ma...
Mój Tymek wydaje mi się nie je dużo.. Raczej mniej, a częściej.. I tak w nocy je cyca (ostatnie cycanie ok 4-5rano), potem budzi się ok 7 (jak ja już w pracy siedzę), pobawi się trochę a jak chce iść spać to pije butlę mleka Bebilon 2 (ok 150ml). Śpi różnie, godzinę do dwóch. ok 10:30-11 budzi się i po zabawie, jak już minął wystarczający czas od mleczka (min. 3 godziny
) młody dostaje kaszkę(z owocami). Ile ciężko powiedzieć, ale pół do 3/4 miseczki wciąga bez mrugnięcia
. Potem znów śpi i ok 14-15 dostaje obiadek (zupka albo obiadek, mięsny albo dodaje żółtko). Jak zje pół małego słoiczka to jest święto!! Potem wracam z pracy, to cyc na popicie i dojedzenie obiadku
A wieczorem pół miseczki kaszki (manny albo malinowej), oba cyce na popicie i od nowa.....
Dodam, że w cycach dużo już nie ma, więc nie traktuję cycania jak oddzielny pełny posiłek...
No i nie wiem czy młody zjada za dużo? czy wystarczająco? A może za często?
Zastanawiam się też czy nie wymienić jednej kaszki na warzywka.. albo czy nie spróbować dawać mu kaszki "warzywnej", a nie "owocową"...
Aa no i zazdroszczę wam rybnych obiadków. U nas ryba jest wypluwana jak daleko się da
Z warzywek to albo gotowe słoiczki (ostatnio najlepiej mu weszła zupka jarzynowa z królikiem Gerbera) albo gotuję sama.. Jeszcze same warzywa młody jest w stanie jako tako zjeść, chociaż zawsze musimy go zabawić żeby zjadł. Ale jak do warzyw dorzucę mięsko - czy królik, czy kurczak czy inne - to już koniec, usta zaciśnięte i kropka. Odrobinę lepiej jest jak do zupki dodam żółtko, ale rewelacji nie ma...
Mój Tymek wydaje mi się nie je dużo.. Raczej mniej, a częściej.. I tak w nocy je cyca (ostatnie cycanie ok 4-5rano), potem budzi się ok 7 (jak ja już w pracy siedzę), pobawi się trochę a jak chce iść spać to pije butlę mleka Bebilon 2 (ok 150ml). Śpi różnie, godzinę do dwóch. ok 10:30-11 budzi się i po zabawie, jak już minął wystarczający czas od mleczka (min. 3 godziny
Dodam, że w cycach dużo już nie ma, więc nie traktuję cycania jak oddzielny pełny posiłek...
No i nie wiem czy młody zjada za dużo? czy wystarczająco? A może za często?
Zastanawiam się też czy nie wymienić jednej kaszki na warzywka.. albo czy nie spróbować dawać mu kaszki "warzywnej", a nie "owocową"...
Aa no i zazdroszczę wam rybnych obiadków. U nas ryba jest wypluwana jak daleko się da