Wow! Jak zwykle się obudziłam i znalazłam wątek zupełnie przypadkiem, a przecież dotyczy on mnie baaardzo
Nadrobię już jutro, co pisałyście. Teraz tylko naprędce podzielę się swoją sytuacją.
Rodziłam przez cc i przez pierwszą dobę Mały leżał pod obserwacją w inkubatorku, bo miał problemy z oddychaniem. W związku z tym oczywiście od początku karmiony był butlą
Kiedy już byliśmy razem, położna uczyła mnie karmić piersią. Wychodziło nam bardzo mizernie, ponieważ mam strasznie małe i płaskie brodawki. Postanowiłyśmy z położną, że spróbujemy z nakładkami, które z kolei kompletnie nie podchodziły Małemu
W grę wchodził zatem jedynie laktator. A zanim mój A. mi go przywiózł, miałam karmić butlą.
Laktator dojechał w 3 dobie życia Małego i jakież było moje zdziwienie, kiedy z nabrzmiałych, bolących jak diabli piersi udało mi się utoczyć... uwaga - z jednej 30ml a z drugiej 10!
Próbowałam, nie poddawałam się. A laktacja swoje! I tak w 4 dobie cycki moje nie produkowały już więcej mleka, niż kilka sączących kropelek
Podobno u mnie w rodzinie to częsty przypadek
Zatem Młody chowa się na butli. Podaję mu Enfamil, gdyż moja przyjaciółka - położna, zaleciła mi to mleko jako jedne z najlepszych.
Młody ma problem z ulewaniem, ale gdy chciałam przejść na Enfamil AR, to jakoś się polepszyło i z dnia na dzień się polepsza, więc na razie się jeszcze wstrzymuję i podaję Enfamil Premium.
Pediatra powiedziała mi, że Mały ma jeść, ile chce, bo od tego ma zawór bezpieczeństwa, zwany rzyganiem, żeby sobie nadmiar upuścić
Młody pożera różne ilości. Czasem zeżre 120ml, najczęściej jednak spija po ok.60-70 i mam na 1,5 godziny spokój.
Od kilku dni mam wrażenie, że wciąż się nie najada, bo wrzeszczy non stop i tylko butla go uspokaja, ale po chwili wypluwa i marudzi. A smoczka ma oczywiście gdzieś. Myślę jednak, że to chyba te słynne "skoki rozwojowe", dlatego póki co, pozostajemy przy Enfamilu i zobaczymy, jak będzie sytuacja wyglądała...
Rozpisałam się, sorry
Jutro nadrobię zaległości w wątku i ewentualnie się wypowiem, jak mi coś mądrego przyjdzie do głowy