mamaEmilki2005
Justyna,potrójna mama...
Jestem osobą wierzącą i w miarę regularnie praktykującą (mój mąż nieco gorzej z tym ma)
Ja ochrzciłam moje dzieci dosyć wcześnie.Córcia miała 2,5 miesiąca a chłopcy 2.
Biorąc ślub kościelny zobowiązałam się do wychowania dzieci w wierze katolickiej i chrzest uważam za pierwszy, podstawowy sakrament o którym decydują rodzice.Jeżlei któreś z moich dzieci odeszłoby przedwcześnei nie będąc ochrzczone miałabym jego duszyczkę na sumieniu do końca życia. Nie chodzi mi o sianie paniki że jak dzieko umrze itd,itp.Poprostu jeżali nie ma ku temu przeszkód nie widzę potrzeby czekania z chrztem do kilkulatka.
Jednak teka decyzja należy do rodziców dziecka i mają oni pełne prawo podjąć wg nich najlepsze dla dziecka.
Szkoda tylko że przeważająca część par "pobiegła" ze śluem do kościoła a już przy chzcie dziecka deklaruje się jako niewierząca i chrzcić nie będzie - znam wiele takich przypadków.
Ja ochrzciłam moje dzieci dosyć wcześnie.Córcia miała 2,5 miesiąca a chłopcy 2.
Biorąc ślub kościelny zobowiązałam się do wychowania dzieci w wierze katolickiej i chrzest uważam za pierwszy, podstawowy sakrament o którym decydują rodzice.Jeżlei któreś z moich dzieci odeszłoby przedwcześnei nie będąc ochrzczone miałabym jego duszyczkę na sumieniu do końca życia. Nie chodzi mi o sianie paniki że jak dzieko umrze itd,itp.Poprostu jeżali nie ma ku temu przeszkód nie widzę potrzeby czekania z chrztem do kilkulatka.
Jednak teka decyzja należy do rodziców dziecka i mają oni pełne prawo podjąć wg nich najlepsze dla dziecka.
Szkoda tylko że przeważająca część par "pobiegła" ze śluem do kościoła a już przy chzcie dziecka deklaruje się jako niewierząca i chrzcić nie będzie - znam wiele takich przypadków.