reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wszystko na temat CHRZTU

nawet jakbyście nie mieli ślubu kościelnego to bez problemu powinniście ochrzcić dziecko - przynajmniej znajomi mieli taką sytuację i księża nie robili problemów.
;-)
 
reklama
co pierwsze?! slub, chrzest? jak zaczac? moja dziewczyna w ciazy drugi mies. o czym lepiej pomyśleć napierw?! co najpierw?chrzciny? slub? będą z tym jakies problemy? co na to kościół?!

wtedy kiedy oboje bedziecie gotowi na slub koscielny to za jednym zamachem zrobcie chrzciny.czy to bedzie miesiac po narodzinach dziecka czy 3lata!:-pto ze bedziecie mieli dzidzie nie znaczy ze macie sie spieszyc ze slubem a potem jeszcze z chrzcinami.i ooooo:-Da ja mialam problem w kosciele z mezem bedac rodzicami chrzestymi bo slubu koscielnego nie mam!:szok:zyje w ;brudzie":-Di mu nie pasilo zebyśmy byli chrzestymi.jak uslyszal ze pojade do kurii to inaczej gadke zaczal
 
No wlasnie w polsce na wioskach jest ten problem,ze jak rodzice nie maja slubu to ksieza problemy z chrztem robia...Wiem,bo moja siostra byla w takiej sytuacji,stad moje nerwy na kosciol:wściekła/y:bo czemu to dziecko jest winne??
Trudno ksiedzu wziac i dziecko ochrzcic? i co go obchodzi kim sa jego rodzice? Pojawil sie nowy czlowiek na ziemi,ktory powinien byc ochrzczony i tyle...
Tu w Niemczech sie nas ksiadz nawet nie spytal czy my slub mamy,chcemy dziecko ochrzcic...oczywiscie nie ma problemu,interesowala go tylko nasza wiara.
 
No wlasnie w polsce na wioskach jest ten problem,ze jak rodzice nie maja slubu to ksieza problemy z chrztem robia...Wiem,bo moja siostra byla w takiej sytuacji,stad moje nerwy na kosciol:wściekła/y:bo czemu to dziecko jest winne??
Trudno ksiedzu wziac i dziecko ochrzcic? i co go obchodzi kim sa jego rodzice? Pojawil sie nowy czlowiek na ziemi,ktory powinien byc ochrzczony i tyle...
Tu w Niemczech sie nas ksiadz nawet nie spytal czy my slub mamy,chcemy dziecko ochrzcic...oczywiscie nie ma problemu,interesowala go tylko nasza wiara.

ja nie mieszkam na wiosce;-)a w mieście i ja nie chrzciłam dziecka tylko moja siostrunia:-)ja z męzem byliśmy chrzestymi.przylecialam z Islandii na triche specjalnie po to żeby być matką chrzestną a tu mi taki mówi że ja nie mogę być chrzestną!dodam że byłam w bluzce z dekoltem!ja grzeszę bo nie mam kościelnego a on mi w "cycki"zaglądał:szok::-D:tak:.i poucza mnie nie znając sytuacji!tłumacze mu że wezmiemy koscielny jak przyjdzie na to czas ze mieszkam za granica a slub chce wziac w Polsce gdzie beda moi bliscy.ze sama mam dziecko które chce ochrzcić.
potem już sie wkurzyłam i powiedzialam ze to dziecko wstępuje do kościoła będać chrzczone i nie ważne czy rodzice mają ślub kościelny czy chrzestni!i postraszylam kuria.wiedzial ze przylecialam zza granicy wiec moze kasy chciał.:eek:
 
Wszystko zależy od księdza. Moja koleżanka miała ślub kościelny razem z chrztem. Po prostu nie chciała brać ślubu w ciąży, bo co to właściwie za różnica, chyba nie trzeba od razu lecieć do ołtarza, żeby tylko nie było widać. I mieli normalną ceremonię ślubną, a synek po mszy - chrzest. I nie było żadnych problemów. Po pierwsze jak piszecie dziecko nie jest niczemu winne, a po drugie życie bez ślubu to może i grzech wg kościoła, ale przecież do odpuszczenia;-)
 
Ja ochrzciłam synka jak miał 3 miesiące. Mimo, iż urodził się latem. Od początku wiedziałam,ze nie ochrzcimy go jak bedzie miał np. 3 tyg. Bo uważam,ze te pierwsze 6 tygodni jest nasze i dziecka. Okres połogu, zapoznanie się z dzidziusiem. Nie ma się wtedy ani czasu ani głowy do tego. W dodatku mały pierwsze 2 tyg spędził w szpitalu. Miał infekcje. I moje plany by ochrzcić go w wieku dwóch miesięcy zmieniłam. Chciałam,aby się troszkę uodpornił. Byliśmy bardzo zadowoleni. Mały przespał całą mszę. Uśmiechał się jak ksiądz polewał go święconą wodą. Mimo iż teściowie ciągle namawiali by to przyspieszyć i dogadywali. To potem bardzo im się podobało. Siostra mojego S. chrzciła 2 tyg po nas 3 tygodniowego maluszka. I wydaje mi sie,ze była bardziej postresowana wszystkim.
 
Ja chrzciłam jak miał 4 m-ce bo wtedy wróciliśmy do Polski. Bez zbędnych ceregieli i wielkiej imprezy:sorry: Obiadek z najbliższą rodzina i już. Michał też łądnie przespał chrzest , było naprawdę miło. Polecam chrzciny bez mszy!A jego chrzest przeżyłam bardziej duchowo niż materialnie.
A jak chodzi o księży to tak są tacy z powołania i tacy, którzy nie mieli innego pomysłu na życie niestety...
 
JA chrzciłam synka jak miała roczek i ze mną w sumie były trzy takie mamy same starsze dzieci . I uważam że było super synek sobie sam poszedł do kościoła , robił księdzu pa pa .. Dzieciaki troszke sobie ganiały po kościele ogólnie było bardzo wesoło :tak: Nie widzę nic złego w tym że synek nie był malutki na swoim chrzcie.
 
Ja chrzciłam córeczkę jak miała 5 miesięcy- przespała wszystko prawie:tak: W kościele były wtedy chrzczone inne dzieci-niektóre były tak tycie, ze aż mi ich troszkę żal było jak płakały, a inne to już same chodziły. Wszystko zależy od rodziców i tyle. Jedynie teściowa miała focha bo dziecko to się powinno ochrzcić w ciągu trzech pierwszych miesięcy i co ludzie powiedzą i ona się wstydu naje przed sąsiadami, i że Alunia to pewnie będzie najstarsza z chrzczonych dzieci....więc żeby się wstydu nie najeść do kościoła nie poszła:no: :wściekła/y:
 
reklama
My chrzciliśmy synka jak miał 2,5 miesiąca. W ogóle nie płakał, choć wcale nie spał. Przez całą mszę rozglądał się po kościele - najbardziej podobały mu się sufity i lampy :-D. Zasnął dopiero na koniec mszy, gdy ksiądz udzielał błogosławieństwa. Była najbliższa rodzina - babcie, dziadek i moje siostry z mężami. Zjedliśmy obiad, była kawa, tort, ciasto i szampan i po niecałych 3 godzinach wszyscy się rozjechali. Bardzo kameralnie i rodzinnie.
 
Do góry