reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko na temat CHRZTU

. Jedynie teściowa miała focha bo dziecko to się powinno ochrzcić w ciągu trzech pierwszych miesięcy i co ludzie powiedzą i ona się wstydu naje przed sąsiadami, i że Alunia to pewnie będzie najstarsza z chrzczonych dzieci....więc żeby się wstydu nie najeść do kościoła nie poszła:no: :wściekła/y:

Jak ja nie rozumiem takich bab , co Ty chcesz mało wazne ale ważne co powie sąsiad .. No paranoja jakaś .. :wściekła/y:
U mnie było późno bo kuzynka była w ciąży ( nie .. nie jestem przesądna moim zdaniem kobieta w ciąży może podać dziecku do chrztu - znacie ten głupi przesąd ?) .. tylko kuzynka mieszka 350 km od nas i nie chciałam ją ciągac przez pół kraju w takim stanie i jeszcze z trzy letnim synkiem więc poczekaliśmy aż urodzi się młody , odchowa troszkę i jak miał jej synek trzy miesiące zrobiliśmy chrzciny.
Teściowa była za póżnymi chrzcinami bo to ona była przerażona jak usłyszała że moja kuzynka jest w ciązy i ma być chrzestną he he ..
 
reklama
u nas chrzciny dopiero przed nami. wybralismy date 12.12 w urodziny mojego meza. takze beda 2 uroczystosci. mala bedzie miala 5 miesiecy. takze uwazam wybor daty chrztu to bardzo indywidualna sprawa. ja jedynie chcialam to zalatwic przed zakonczeniem macierzynskiego, bo wiedzialam ze jak wroce do pracy to ciezko bedzie wszystko zalatwic.
a co do ksiezy to rowniez roznie bywa. my "zyjemy w grzechu" bez slubu koscielnego, poniewaz moj malz jest facetem z odzysku i ksiadz nie robil nam problemow. stwierdzil ze wie ze teraz zycie rozne pisze scenariusze i spytal jedynie czy mamy choc slub cywilny.
i rowniez wybralismy chrzest poza msza. sporo znajomych tak chrzcilo i byli bardzo zadowoleni.
 
my chrzciliśmy syna jak miał sześć tygodni, właśnie ze względu na pogodę (urodził się we wrześniu) ale i tak było zimno.
 
Ja chrzciłam córeczkę jak miała 5 miesięcy- przespała wszystko prawie:tak: W kościele były wtedy chrzczone inne dzieci-niektóre były tak tycie, ze aż mi ich troszkę żal było jak płakały, a inne to już same chodziły. Wszystko zależy od rodziców i tyle. Jedynie teściowa miała focha bo dziecko to się powinno ochrzcić w ciągu trzech pierwszych miesięcy i co ludzie powiedzą i ona się wstydu naje przed sąsiadami, i że Alunia to pewnie będzie najstarsza z chrzczonych dzieci....więc żeby się wstydu nie najeść do kościoła nie poszła:no: :wściekła/y:
to ja bym jej potem nawet na ręce nie dała dziecka i nie pozwoliła odwiedzać skoro tak z własną wnuczką postąpiła.potem będzie mówić jak to babcia kocha wnusie!co za babsztyl!moja też zbulwersowana że dziecko jeszcze nie ochrzczone,mówi że to grzech!poj......ją:wściekła/y:mi na samą myśl o niej gul skacze!ona mi każe dziecko szybko chrzcić i jeszcze w ten sam dzień kościelny mi planuje!a tu się zdziwi bo na razie ani tego ani tego nie bedzie, ja z chęcią tutaj bym małą ochrzciła ale chrzestni nie przylecą bo bilety drogie są!a tutaj nie mam odpowiednich osób na chrzestnych.nie chce zrobić tak że wezmę kogoś tutaj a potem mała ich nie zobaczy.mamy tu znajomych nie przyjaciół.takie sa te teściowe.moja mama się nie wtrąca i nie komentuje niczego
 
Moim zdaniem tu się w ogóle nie ma co tłumaczyć - kiedy i dlaczego, bo nikomu nic do tego. Dla mnie najważniejsze jest co dalej za tym idzie, bo w końcu chodzi przede wszystkim o to, aby dziecko wychowywać w wierze, jeżeli deklarujemy się jako katolicy. A kiedy będzie sam chrzest - zupełnie bez znaczenia.

Ja jestem dość zasadnicza w tych kwestiach, więc uważam, że co komu po tym, że wcześnie ochrzci, żeby ludzie nie gadali, skoro potem nie chodzi z dzieckiem do kościoła. Dla mnie to nie jest tylko formalność i obowiązek, ale początek pewnej drogi i troszkę nie rozumiem takiej postawy - sam nie praktykuję, ale zanoszę dziecko do chrztu. Bo w takim razie po co, jeżeli nie zamierzam go tej wiary uczyć? Z góry przepraszam, jeżeli kogoś tymi słowami urażę, ale takie jest moje stanowisko.
 
to ja bym jej potem nawet na ręce nie dała dziecka i nie pozwoliła odwiedzać skoro tak z własną wnuczką postąpiła.potem będzie mówić jak to babcia kocha wnusie!co za babsztyl!moja też zbulwersowana że dziecko jeszcze nie ochrzczone,mówi że to grzech!poj......ją:wściekła/y:mi na samą myśl o niej gul skacze!ona mi każe dziecko szybko chrzcić i jeszcze w ten sam dzień kościelny mi planuje!a tu się zdziwi bo na razie ani tego ani tego nie bedzie, ja z chęcią tutaj bym małą ochrzciła ale chrzestni nie przylecą bo bilety drogie są!a tutaj nie mam odpowiednich osób na chrzestnych.nie chce zrobić tak że wezmę kogoś tutaj a potem mała ich nie zobaczy.mamy tu znajomych nie przyjaciół.takie sa te teściowe.moja mama się nie wtrąca i nie komentuje niczego

Od pewnego czasu nie utrzymuję żadnych kontaktów z tą panią. Przesadziła wygrażając mi opieką społeczną i mówiąc do mojego dziecka per moja córusia Karolinka...gdy to moja córka i nazywa się Alunia:no:
 
almani ale masz tesciowa. Sami sobie krzywde robia. By tak postepowac z wlasna wnuczka to trzeba byc!:no:

co do chrztu to malutki byl chrzczony jak mial 3 mies. Prawda byl najwiekszy z dzieci ale za to jak sie rozdarl:zawstydzona/y:, bylo mu za cieplo, nudno niemial smoczka i zabawek - tragedia:zawstydzona/y::zawstydzona/y:. Uspokoil sie jedynie jak ksiadz polal go woda (bylo nareszczie chlodniej)
 
Ja jestem dość zasadnicza w tych kwestiach, więc uważam, że co komu po tym, że wcześnie ochrzci, żeby ludzie nie gadali, skoro potem nie chodzi z dzieckiem do kościoła. .

Popieram Cię w całej rozciągłości.
Ja akurat jestem niewierząca i nie mam w planach chrztu.....no chyba, że mój mąż będzie chciał.

Ale dla mnie szczytem hipokryzji jest chrzeczenie dzieci żeby mieć to za sobą, odbębnić, żeby inni nie gadali itd.
Chrzcząc dziecko zobowiązujemy się wychowywać je w wierze katolickiej.......
A prawda jest taka, że w większości rodzin wychowanie katolickie kończy się na chrzcie......ewentualnie potem komunia i ślub.
Jeżeli jesteś wierzący i sprawa wiary jest istotnym elementem Twojego życia to jak najbardziej, ale żeby odbębnić Chrzest, bo rodzina, sąsiedzi, znajomi i Bóg wie ile jeszcze powodów niezwiązanych z samą wiarą to dla mnie jest to totalna głupota
Na palcach jednej ręki mogę wymienić znajomych, którzy chodzą do kościoła, modlą się czy w taki albo inny sposób wyrażają swoją wiarę.

Wszyscy bezmyślnie chrzczą dzieci i potem ze statystyk dowaidujemy się, że 90% społeczeństwa w naszym kraju to wierzący......bzdura.
90% jest poprostu ochrzczona.
 
Popieram Cię w całej rozciągłości.
Ja akurat jestem niewierząca i nie mam w planach chrztu.....no chyba, że mój mąż będzie chciał.

Ale dla mnie szczytem hipokryzji jest chrzeczenie dzieci żeby mieć to za sobą, odbębnić, żeby inni nie gadali itd.
Chrzcząc dziecko zobowiązujemy się wychowywać je w wierze katolickiej.......
A prawda jest taka, że w większości rodzin wychowanie katolickie kończy się na chrzcie......ewentualnie potem komunia i ślub.
Jeżeli jesteś wierzący i sprawa wiary jest istotnym elementem Twojego życia to jak najbardziej, ale żeby odbębnić Chrzest, bo rodzina, sąsiedzi, znajomi i Bóg wie ile jeszcze powodów niezwiązanych z samą wiarą to dla mnie jest to totalna głupota
Na palcach jednej ręki mogę wymienić znajomych, którzy chodzą do kościoła, modlą się czy w taki albo inny sposób wyrażają swoją wiarę.

Wszyscy bezmyślnie chrzczą dzieci i potem ze statystyk dowaidujemy się, że 90% społeczeństwa w naszym kraju to wierzący......bzdura.
90% jest poprostu ochrzczona.

Zgadzam sie, moim zdaniem jak ktos daje juz ochrzcic dziecko to ma swiadomosc tego ze powinien praktykowac skoro wybral taka droge. Jezeli ktos nie jest pewny a ochrzci bo poprostu ludzie gadaja albo co na to rodzina to caly sakramet jest doniczego. Ale tak nie stety jest juz w tej Polsce.

Powinno byc tak ze mozna wybrac i nie byc potepionym przez reszte spoleczenstwa.
Ja bylam niewierzaca bo moi rodzice byli ateistami potem szukalam swojej drogi. Ostatecznie zdecydowalam sie na powrot do wiary katolickiej, jest jeszcze ciezko czasmi isc do kosciola bo sie dlugo nie chodzilo. Zdecydowalam sie ochrzcic malego i w tej wierze mamy zamiar go wychowac co idzie z tym i praktykowac. Od malego staramy sie z nim chodzic do kosciola by sie oswoil.
 
reklama
Moja teściowa już coś brzęczy, że jakto......co ludzie powiedzą
Ale cóż.......jak jej się nie podoba to jej problem.
Jak nie będzie chciała ze mną rozmaiwać, bo nie zrobię tak jakby Ona chciała to trudno......
Co innego jak mój mąż nagle stwierdzi, że chce ochrzcić......jest ojcem i decyduje o tym tak samo jak ja.....
Ale nie zamierzam spełniać cudzych pragnień względem wychowania mojego dziecka.....jeżeli nie jest to zgodne z moimi przekonaniami
 
Ostatnia edycja:
Do góry