reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko na temat CHRZTU

reklama
jeśli przestałby kochać SWOJE dziecko tylko dlatego, ze zostało ochrzczone to byłby draniem a nie ojcem! a jeśli chodzi o sam chrzest, to próbowałabym szczerze porozmawiać z tatuśkiem dlaczego zmienił decyzję i w takim razie jak macie wychowywac dziecko. Ja też nie jestem katoliczką i nie ochrzciłam swojej córki, ale to była moja i mojego męża wspólna i przemyślana decyzja.
 
on zmienil zdanie, bo dowiedzial sie od kolegi, ze to w brew jego religii i choc jest muzulmaninem to praktycznie nie praktykuje tyle, ze swinki nie je i ramadan posci, a tak to sie nie modli
Izabelinda masz racje, oczywiscie, ze chce to zrobic dla dziecka
w ogole to nie obawiam sie, ze przestalby kochac mala, a raczej ze jesli kiedys wyszloby to na jaw to rozwaliloby to nasze malzenstwo, ze zrobilam cos takiego za jego plecami:(
 
jesli moglby przestac kochac swoje dziecko to nie jest wart niczego... ja bym podziekowala takiemu panu...

zakomunikuj mu ze wg wczesniejszej umowy chrzcisz dziecko i juz i nie chcesz slyszec ani slowa .. w katolicyzmie rzeczywiscie jest tak ze to katolizym "rzadzi" w mieszanym malzenstwie..ale to akurat jest rzykra sprawa sluchajac wciaz o "tolerancji" dla innych..
Porozmawiaj z mezem i mu wytlumacz ze wczesniej sie dogadaliscie i nie moze teraz zmienic zdania... odkladanie chrztu to glupota bo nie wiecie co sie oze w zyciu wydarzyc a czym jest chrzest wokol ktorego tyle szumu??-zmyciem grzechu pierworodnego.. jak ktos chrzci bo tak to na prawde przykre... chrzest to wielkie i bardzo wazne wydarzenie.. dla dziecka a nie rodzicow.. wytlumacz mezowi ze wedlug ukladu ochrzcicie po Twojemu a jesli podrosnie i zdecyduje ze nie chce tej wiary to ja zmieni.. co jest mozliwe.. powodzenia i daj znac co i jak..
 
Ostatnia edycja:
Cytat:
Napisał mata-kow
A w jakiej religii był slub (czy tylko cywilny był)? Słyszałam, że jest taka zasda, że w jakiej religii był brany slub, w takiej wierze ma być wychowywane dziecko.

Nie ma takiego przepisu.. przykładem może być ot choćby małżeństwo zawarte w innej religii z którego jedno po czasie przechodzi na katolicyzm i chce ochrzcić dziecko- czy ktoś jej/jemu zabroni?? nie! a wręcz odwrotnie - w takich przypadkach księża bardzo chętnie chcą powiększyć grono "katolickich aniołków"

Ale to się tyczy tylko i wyłącznie zgody na zawarcie mieszanego malżeństwa w obrządku katolickim. Kościół wyrazi zgodę na ślub katolika z przedstawicielem innej religii pod warunkiem, że dzieci będą wychowywane w wierze katolickiej i tylko o to mi chodziło. Co się dzieje później, to już inna sprawa ;-)
 
mam wrażenie, że problem tu poruszany nie tyle dotyczy chrztu, co relacji pomiędzy partnerami. decydując sie na związek z obcokrajowcem, człowiekiem innej kultury czy religii wiemy co robimy. przynajmniej powinniśmy wiedzieć. tu mi to wygląda na zabawę w małżeństwo.. nie rozumiem przede wszystkim podejmowania tak ważnych decyzji na plecami partnera /czy namawiania do tego, bo to zmyje grzech/ i w ogóle rozstrząsania tego problemu na forum. to decyzja rodziców. nie dziadków, nie koleżanek, a matki i ojca. myślę, że jeśli katolik nie chce dać prawa muzułmaninowi, by dziecko brało i udział w muzułmańskich obrzędach niech nie wymaga, by druga strona pozwoliła dziecku pójść na mszę. albo jedno i drugie - dziecko poznaje dwa światy, religie, albo.. nic. bądźmy sprawiedliwi. to troszkę taka mentalność Kalego - ja robię dobrze, on zrobi - źle. macie niepowtarzalną szansę pokazać dziecku tak różne oblicza wiary - dajcie mu drogę do obu, albo je zamknijcie. i tak samo wybierze i fakt chrztu niczego nie determinuje.
 
No i juz po wszystkim... Ochrzciliśmy Mareczka 3 tyg. temu...Było bardzo cieplutko... Miał ubranko i na wszelki wypadek białą kołderkę, nie było mu ani za zimno, ani za ciepło, a w sam raz...
 
Chrzciliśmy naszą półroczną córkę 10 sierpnia. Ubraliśmy Ją w białą płócienną sukienkę z króciusieńkimi rękawkami i skarpetki. Bałam się, że zmarznie, więc mieliśmy ze sobą biały polarowy kocyk. No i jako że sześciomiesięczniak to całkiem spore dziecko, do kościoła wjechaliśmy wózkiem. Wszystko się super sprawdziło.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry