reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko dla maleństwa

Ja w zimie zakładałam chustę pod płaszcz. Ale fakt, że gdybym jej nie miała, to teraz bym chyba już nie kupiła. Przede wszystkim dlatego, że dzieci coraz cięższe i większe i coraz trudniej je nosić. Myślę, że chusta posłuży nam jeszcze z pół roku maksymalnie. Potem ewentualnie na plecy. Ale jak do tej pory to "sprzęt" dziecięcy jeden z najbardziej udanych moim zdaniem. W wielu sytuacjach ratowała mi życie - nic tak nie uspokaja jak włożenie do chusty :)
 
reklama
Krolcia- jak by to chustomaniaczki przeczytały, to by Cię o herezję posądziły, a połowa to by pewnie padła trupem:-D
Ja bardzo lubię nosic i zamierzam dopóki będzie chciał, a ja wytrzymam jego ciężar, podejrzewam, że jeszcze rok to co najmniej;-) DLa mnie to nie tylko przenoszenie dziecka z punktu A do B sposobem innym niż na rękach. To bycie blisko, przytulanie, które uwielbiamy oboje, mała rekompensata za to, że nie dane mi było karmic naturalnie. Ja nie motam go tylko, jak muszę go wziąc, by coś załatwic. Wolę chustę od wózka, bo Cyprian jest blisko, wtulony zasypia, taki spokojny, jak aniołek;-) A mnie to wprawia w błogostan i delektuję się takim spacerem:-)
 
To u nas chusta jest na podróże komunikacją miejską, zakupy albo góry. Na spacery zdecydowanie wolę wózek. Pucek już dawno nie śpi na polu, a wierci się okropnie i musi wszystko oglądać - w chuście to jest dość męczące ;)

Chociaż fakt faktem - bliskość to bardzo duży plus chust. Oczywiście nie przy 30 stopniach ;)
 
Przy 30 st. to ja z domu nie wychodzę z Małym;-)
A wózek u nas ostatnio tylko na zakupy - własnie przez to że z niego straszny rozbrykaniec i notorycznie przekręca się w nim na brzuch ...tylko chusta jest w stanie okiełznac ten temperament;-)
 
Pytam z nie wiedzy:zawstydzona/y:. Po za tym mając tak ciężkie dziecko=czytaj Daniel:dry:, jakoś sobie nie wyobrażam noszenia go w chuście i obciążania mojego już zwichrowanego kręgosłupa.

Jakoś trudno mi jest sobie wyobrazić takie półtoraroczne dziecko, czy dwulatka w chuście, pewnie dlatego właśnie, że moje duże jest, ale jakby dziecko było drobniejsze....

=========
Bodzia może Ty w tej kwestii się wypowiesz? Masz teraz drobniaka ale Karol był duży. Wyobrażasz sobie półtorarocznego czy dwuletniego Karola, że nosisz go w chuście?
 
Ostatnia edycja:
To ja rozwieje wszelkie wątpliwości i napiszę że dziecko w chuście czy nosidle można nosić do 3 roku życia i tak ludzie noszą tylko że na plecach. Jak chusta jest nośna i dobrze zawiązana to ciężaru prawie w ogóle się nie czuje i kręgosłup nie ma prawa boleć. Dziecko w chuście nosi się nie tylko dla wygody w przemieszczaniu się ale zgodnie z nurtem bliskości dziecko rodzic i chusta w tym pomaga.... można pisać i pisać ale Alek płacze....

daje linka o rodzicielstwie bliskości :)
przytul mnie mamo - Rodzicielstwo Bliskości

edit:
można nosić o każdej porze roku. Można się zawiązać na kurtkę płaszcz lub pod kurtkę lub założyć kurtkę dla dwojga. Co kto lubi :)
Jeśli chodzi o ilość chust w posiadaniu to jest uzależnienie bo chusty bywają przepiękne i jest to jak ubranie dla osoby noszącej. Chuste dobiera się tez do pory roku bo są np z domieszką wełny na chłodne dni i jedwabiu na lato. Często do chusty dobiera się biżuterię lub nakrycie głowy dla siebie i dziecka. Trzeba wniknąć w temat aby zobaczyć czym jest noszenie w chuście a jest wspaniałą sprawą :)
 
Ostatnia edycja:
A ja się trochę z Krolcią zgodzę. Mam chustę i ją lubie i wiele razy mi życie uratowała - jak Ida miała okres "bezwózkowy" to był jedyny sposób, żeby z nią gdzieś jechać i coś załatwić), ale jednak jest mi ciężko Iduziaka dłuzej ponosić. Po półgodzinie już się męczę, a wchodzenie z małą pod górę, było masakrą. Niby Idulińska nie jest bardzo ciężka - zaledwie 9 kg, ale w stosunku do mojej wagi, jest to już sporo.
No i zima z chustą to nie dla mnie. Wiem, że są specjalne ubrania, ale pod mój płaszcz się dziecko raczej nie zmieści, a nie widzę sensu, żeby specjalne ciuchy - na kilka miesięcy - kupować.
 
ja też się zgadzam z tym co cwietka napisała. lubię chustę, ale na zwykły spacer po mieście wygodniej mi z wózkiem. chusta się idealnie sprawdza nad oceanem, ale mając wagę podobną do cwietki czuje się strasznie zmęczona jak bym tak miała dłużej go nosić :-D

zakochałam się w dwóch wózkach, ale obydwa mają minusy :-(
1. http://foteliki.totu.pl/produkty/906344-quinny-zapp-wozek-parasolka-rock-moss-2010 ten swietny, ale ma opinie, że za mały, niewygodny itd... jedyny plus to rozmiar po złożeniu bo jeżdżąc yarisem to ważne, ale jednak dziecko nie może mi się w wózku dusić...

2. http://allegro.pl/spacerowka-trojkolowy-jogger-hauck-city-gratis-i1784402957.html ten jest suuuper, oglądałam do, przymierzałam się z małym i dla dziecka ok... ma jeden minus - dosyć duży po złożeniu

3. http://allegro.pl/spacerowka-hauck-capri-3-kolory-grats-i1782240246.html mniejsza wersja po złożeniu niż poprzedni, ale nie idzie dziecka położyć na płasko w razie drzemki.

i jeszcze z tańszych to mi się taki podoba: http://allegro.pl/spacerowka-lira-4-pokrowiec-folia-model-2011-i1782314720.html tylko opinie ma takie, że niezbyt wytrzymały itd...

pomóżcie!!!! :-D
 
Ostatnia edycja:
Krolcia - właśnie ze względu na Twój kręgosłup i ataki rwy powinnaś się nad chustą zastanowic. Dobrze zawiązana naprawdę odejmuje kg. Cypriano waży jedyne 9,5kg ale i tak męczące jest noszenie go na rękach (ja mam przepuklinę oponową, więc ból kregosłupa to mój chleb powszedni) natomiast po zamotaniu kompletnie nie odczuwam ciężaru. Dziewczyny, jeśli czujecie ciężar w chuście i jest wam niewygodnie, to znaczy, że jest po prostu słabo dociągnięta:tak:

Krolcia - polecam Ci nosidło miękkie - mei tai - super rozwiązanie dla osób, które motac się nie lubią. Szybko się zakłada, dziecko ma wygodę, a noszący nie czuje ciężaru. Moja siostra nosiła w nim swojego 15-kilowca 2,5 rocznego w górach - twierdzi, że absolutnie nie odczuła ciężaru.
mei tai - Szukaj w Google
 
reklama
Ja staram się nie nosić małego:no:. Mam go na rękach tylko wtedy, kiedy muszę. Czyli z domu po schodach na dół do wózka czy do samochodu i powrotna droga. W domu wyjęcie z łóżeczka na podłogę i z podłogi do łóżeczka. Z podłogi do krzesełka i z krzesełka na podłogę. Nie chodzę z nim, nie bujam go. Żeby być blisko niego to kładę się z nim na podłogę albo na łóżku i się pomiziamy. Czasem mi przykro:-(, że nie mogę go przytulić i potańczyć z nim, czy ululać go na rękach, moje zdrowie jednak jest ważniejsze w tej sytuacji.
 
Do góry