Obejrzałam film o tych pieluszkach i mam wrażenie, że pampersy jakieś bardziej humanitarne są. Te wielorazowe jakieś takie ogromne, tych wkładów w środku mnóstwo, przecież powietrze do tej pupy to już na pewno nie dojdzie...
A przy okazji - dostałam ostatnio "oszołomską" książkę od koleżanki na temat pożegnania z pieluchami. Kobieta przekonuje, że już po kilku dniach od narodzin można całkiem z pieluch zrezygnować, bo dziecko bardzo szybko się uczy, jak sygnalizować, że chce siku albo kupę. Metoda polega na obserwacji sygnałów wysyłanych przez dziecko. Jak uważasz, że zaraz będzie sikać, to rozbierasz je szybko od pasa w dół i niesiesz do łazienki -
tam trzymasz je nad toaletą, ewentualnie nockiem, żeby sikało albo zrobiło kupę właśnie tam :/
Ośmiałam się jak to czytałam
Franek przez ponad miesiąc robił sobie kilkusekundową przerwę w trakcie jedzenia na kupę właśnie. Już widziałam siebie oczyma wyobraźni jak biegnę z nim do łazienki, trzymając go przy piersi i tam wyczyniam jakieś akrobacje, żeby trafił tą kupą do toalety
Ja nie wiem, po co ludzie takie książki piszą...