Hmmmmm co by tu napisac,najlepiej jak bylo u mnie....
Zadne sceny z filmu ze w domu odchodza mi wody,panika jedziemy do szpitala....
Bylam po terminie i po kolejnej wizycie na badaniu KTG ktore sie robi wlasnie gdy jest termin a porod nadal nie nastepuje.Wtedy sie zglaszamy do szpitala na to badanie.zakladaja takie pasy na brzuch i sprawdzaja na tetno dziecka itd.Na drugim takim badaniu 3 dni po termini kazali mi zostac w szpitalu z informacja ze jutro wywolujemy porod
przez cala noc co dwie godziny mialam robione KTG a o 8 rano po lewatywce poszlam na porodowkeCala noc nie spalam.Polozyli na lozko,podlaczyli kroplowke z oksytocyna i jakies tam inne zastrzyki dali i po dwoch godzinach kiedy to obok inna panienka rodzila i ja to wszystko wysluchalam zaczelo sie u mnie jazda
odrazu jak grom.Przebili mi pecherz.Nic wczesniej nie czulam a jak nagle mnie zlapal pierwszy bol tak odrazu lzy w oczach mi sie pojawily i wtedy juz sobie pomyslalam
no to sie zaczyna.Odrazu skurcze byly u mnie non stop i jak dla mnie wogole bez przerwy trwaly te bole i do tego tez krzyzowe
I dla mnie to bylo najgorsze juz od poczatku.Do tego mialam dwa razy robiony masaz szyjki macicy
O zgrozo nie zycze nikomu,to bylo straszne
A jak juz przyszly skurcze parte to dla mnie bylo juz troche lepiej i samo wypieranie dziecka wcale tak nie boli tak jak i nacinanie krocza bo wszystko to jest w czasie skurczow wiec .....O 16:00 urodzila sie Vanesska po 20 minutach parcia:-)Wtedy wszystko juz odchodzi i tylko czlowiek sie cieszy ze juz ma malenstwo przy sobie i jest po wszystkim.PO okolo 10 minutach jeszcze rodzimy lozysko.Lekkie parcie i po wszystkim w sumie bezbolesne.Potem szycie krocza to juz malo przyjemne i przez okolo 2 tygodnie nie moglam usiasc na tylek czy normalnie chodzic bo tak mnie ciagnela rana po nacieciu krocza.
Tak wiec nie bulo mozliwe zadne chodzenie po szpitalu,zadne worki sako czy inne cuda bo od poczatku bylam przykuta do lozka podlaczona pod kroplowe z silnymi bolami.Acha i mimo lewatywy zdarzyla mi sie mala wpadka ale to jest natural;ne i kazdemu moze sie zdazyc przy tak silnym parciu....
Powodzenia bedzie dobrze! Ja mimo ze juz rodzilam to kolejnego juz sie troche boje bo wiem co mnie czaka i mam nadzieje ze tym razem pojdzie wszystko inaczej i krocej choc i tak nie byl taki dlugi pierwszy i ze zacznie sie wszystko w domu