reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko co zwiazane z porodem jest tutaj :-)

Nio tak, ale porod naturalny tez boli... :baffled: Czytam opisy porodow dziewczyn styczniowek i lutowek... ciarki mi przechodza po plecach i wiem, ze juz odwrotu nie ma :tak: Podziwiam Was za chec rodzenia silami natury, za sile i pewnosc, ze tego chcecie. Wiem, w koncu jakos urodzic trzeba ;-)


ale po porodzie naturalnym nie masz powikłań ..a po cesarce MOGą sie zdarzyć :sorry2:
Mi po cesarce poszły szwy ..i trzeba było " ratować " ....
Wiec zawsze lepsze jest mniejsze zło ....
Ale jesli cc jest nałożona z " góry" to niestety ..trzeba przez to przejść :dry:
 
reklama
kimel - że się wtrące ;-)
skoro ludzie w taki sposób się rodzą (taka ich natura) to co może być lepsze od natury i nieść ze soba więcej powikłań? Myślę, że odpowiedź nasuwa się sama.
A cc zawsze jest "pod ręką" w razie gdyby owa natura zawiodła.

Ja też bałam się porodu, ale nie było źle. Pewnie że nachodziły mnie myśli w trakcie typu "nie wytrzymam" ale wytrzymałam. A relacje z porodów często bywają przesadzone pod wpływem emocji.
Pozdrawiam.
 
no jak juz sobie tak argumentujemy (a ja bym chciala abys mnie przekonala :-)) to wydaje mi sie, ze powiklania roznorakie to moga byc wlasnie podczas porodu naturalnego i to glownie dziecka dotyczy :-(

ale ja nie muszę nikogo przekonywać ...nie jestem adwokatem :sorry2:

Zrobisz jak będziesz chciała .

Ale nikt nie narazi Cie na poród naturalny jeśli miało by to narazić Ciebie lub dziecko:tak:
TAk samo nikt nie narazi cie na cc ...gdyby nie miał ku temu powodów :tak:
 
agusiaa wiesz co, ja jakos w ta nature nie wierze za bardzo :-( wierze za to w postep medycyny. Gdyby nie medycyna to pewnie jak jeszcze kilka wiekow temu umieralnosc wsrod kobiet i ich dzieci podczas porodu bylaby tak gigantyczna :-( medycyna dala nam znieczulenie, dala tez cc. Myslisz, ze nie nalezy z tych dobrodziejstw korzystac bo to nienaturalne?

Ja pytalam 2 przyjaciolki, ktore rodzily i silami natury i mialy cc, obie maja porowanie i obie mowia, ze za 3cim razem wybralyby cc. Moze wszystko zalezy od tego kto ma jaki przebieg porodu, kto ma jaki prog bolu? Natura lubi platac czasem niemile figle ;-)


kimel - że się wtrące ;-)
skoro ludzie w taki sposób się rodzą (taka ich natura) to co może być lepsze od natury i nieść ze soba więcej powikłań? Myślę, że odpowiedź nasuwa się sama.
A cc zawsze jest "pod ręką" w razie gdyby owa natura zawiodła.

Ja też bałam się porodu, ale nie było źle. Pewnie że nachodziły mnie myśli w trakcie typu "nie wytrzymam" ale wytrzymałam. A relacje z porodów często bywają przesadzone pod wpływem emocji.
Pozdrawiam.
 
Jestem w 35 tygodniu i być może za kilka dni podczas wizyty u lekarza dowiem się, czy będę rodzić przez cc. Malutka owinęła się pępowiną ostatnio. W zasadzie nie wiedzielibyśmy w ogóle o tym, gdyby nie to, że nagle przez dwa dni bardzo malo się ruszała. Kiedy wcześniej jej ruchy były bardzo intensywne. Zmartwiła mnie i męża ta sytuacja i mąż zarządził, że pojedziemy do lekarza. Tam KTG wykazało, że z dzieciątkiem jest wszystko w porządku, a na USG wyszło, ze zakręciła sobie pępowinę dookoła szyjki. Nie powiem, żeby mnie to nie przestraszyło. Teraz tylko chciałabym już ją urodzić, żeby mieć pewność, że nic jej nie grozi (tak często słyszy się o niedotlenieniu dziecka i innych komplikacjach, bo kto wie, jak długa jest ta pępowina i czy malutka jest nią owinięta raz, czy więcej). Także chciałam się zapytać, czy słyszałyście coś o wskazaniach do cc przy takim przypadku?
 
Ola, wydaje mi się, że może to być wskazaniem, a nie pytałaś, jak robili ci usg? Czasem do porodu trzeba miec ze soba ostatni wynik usg ( u mnie w szpitalu nie pytali o to), zeby było wiadomo jak dziecko jest ułożone itp, więc może zdecydują dopiero w szpitalu co robić, ale to tylko takie moje domysły. Najlepiej spytaj lekarza

Kimel, ja bym sie tak nie nastawiała na cc tylko z założenia, że poród naturalny boli. Jak pisały dziewczyny wcześniej, to poważna operacja, a pooród naturalny jest do wytrzymania. Niejedna kobieta ci to powie. Jak juz tak bardzo sie boisz bolu, to może znieczulenie zewnątrzoponowe? Chociaż po nim tez mogą byc komplikacje...
 
Kimel - no prosze Cię ... oczywiście że uwazam, iż należy korzystać z postępu medycyny. Nie chodzi mi o to aby rodzić w polu czy wiejskiej chacie. Mom zdaniem poród naturalny ma taki a nie inny przebieg, ma swoje etapy i jeśli przebiega prawidłowo oraz nie ma do niego przeciwwskazań to jest on jak najbardzej wskazany dla dziecka. Min. przechodząc przez kanał rodny podczas skurczy oczyszczają się płuca maleństwa.
Jeśli natomiast pojawiają się komplikacje podczas porodu lub wcześniej wiadomo, że poród siłami natury będzie niósł zagrożenie dla matki lub dziecka, przeprowadza się cc. Proste. Nie popieram jednak cesarki na życzenie. Uważam, że strach matki przed bólem (może przecież skorzystać ze znieczulenia-dobrodziejstwa medycyny, o które ja również prosiłam, ale było już za późno żeby je zastosować) czy obawy że sobie nie poradzi to nie jest wskazanie do cc. Bo koniec końców na sali porodowej, zwłaszcza kiedy tuli się juz maleństwo w ramionach, okazuje się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. W poprzedniej ciąży zazdrościłam tym kobietą w szkole rodzenia, które miały z góry zaplanowane cesarki, ale po porodzie naturalnym stwierdziłam, że miałabym czego żałować gdybym tego nie przeżyła. Na szczęście nie było większych komplikacji i urodziłam sama. Jeśli okazałoby się, że trzeba ciąć - ok, super, ważne, że dziecko będzie zdrowe.
No i pragnę podkreślić jewszcze, to o czym wspomniała Lady - cc to operacja, poważna. Po cc u nas w szpitalu trzymają tydzień, no i w ogóle wiadomo jak dochodzi się do siebie po operacji i jakie ma się samopoczucie. A po porodzie naturalnym - w poniedziałek w południe urodziłam Mieszka i w środowe popołudnie byliśmy w swoim domku a ja wręcz fruwałam po domu.
Ale wiadomo, każda mama kieruje się tym co uważa za słuszne przy wyborze sposobu w jaki jej dziecko przyjdzie na świat. Moim priorytetem było aby wszystko odbyło sie w sposób jak najbardziej właściwy dla maluszka, czego i Tobie życzę.
 
Kimel - no prosze Cię ... oczywiście że uwazam, iż należy korzystać z postępu medycyny. ....

Agusiu, widzisz ja tez bym chciala byc juz po pierwszym porodzie i wiedziec co to w ogole ten porod jest, co to za bol i ze "diabel nie taki straszny" :-). Poki nie wiem to mam wiele pytan, watpliwosci i stracha. Mysle, ze kobiety, ktore wybieraja cc na zyczenie robia to wlasnie ze strachu przed nieznanym. Oczywiscie licze na to, ze po porodzie i ja bede zwolenniczka sil natury ;-)

Dzieki Dziewczyny za cierpliwosc i wyjasnienia :-)
 
reklama
Nio tak, ale porod naturalny tez boli... :baffled: Czytam opisy porodow dziewczyn styczniowek i lutowek... ciarki mi przechodza po plecach i wiem, ze juz odwrotu nie ma :tak: Podziwiam Was za chec rodzenia silami natury, za sile i pewnosc, ze tego chcecie. Wiem, w koncu jakos urodzic trzeba ;-)

Kilka dni temu też się naczytałam ich relacji i jeszcze dochodzę do siebie :baffled::baffled::baffled:. Na naszym forum są już doświadczone mamusie, więc może i one nam opowiedzą o swoich porodach?
 
Do góry