Nie, to nie tak. Nie wątpię że są fajne, udane związki. Ale każdy ma swoją historię. Nie wierzę że jakakolwiek para przez 50lat wspólnego życia oboje byli dzidzią piernik, i tylko sobie spijali z dzióbków.
Miałam okazję pracować za granicą wśród samych facetów. Wszyscy dobrzy mężowie, ojcowie. Nie muszę chyba mówić co się działo po wyjeździe z pl ?
ich zachowanie mnie szokowało, gdzie niektórzy byli w wieku mojego taty. Ale rano oczywiście videorozmowa do żony całej happy i dzieci. Wtedy otworzyły mi się oczy, że nie każdy jest tym, za kogo się podaje. To nie był pojedynczy przypadek, to była cała grupa facetów. Najlepsze ze jeden z nich to wujek mojego faceta, i w święta widzę go z dziećmi i żoną, a przed świętami widzialam jak pukał się z murzynką, i robił roz pier dol w hotelu.
Teraz moja koleżanka ma brać ślub, Mówi że jej facet ideał, że się nie kłócą, że mi współczuje, że ona by nie wytrzymała. A jej facet ćpa, jara zielone na potęgę, odwozi ją do domu a sam lata po mieście. Wiem, bo nie raz próbował wyciągnąć mojego. Chciałam jej o tym powiedzieć, ale jak usłyszałam jak go zachwala i jak ja mam zle to się wycofałam.
To tylko kilka ostatnich przykładów, serio chce wierzyć w prawdziwą miłość, ale ja tego nie widzę w moim otoczeniu. Każdy każdego oszukuje, kantuje, zdradza (nagminnie). A tym bardziej ciężko mi w to uwierzyć lasce która non stop fantazjuje na forum jak ma cudownie a wszyscy to nieudacznicy. A w rzeczywistości ma mega kompleksy z powodu wagi i ciała. Przytyła do niebotycznych rozmiarów, Schudła XX kg i ma świetne piersi, lepsze niż przed ciążą, nie ma czasu bo pracuje a ktoś na bezrobociu, ale na forum to 24 na dobę, przedszkole tylko Montessori, wakacje, wygodne życie, za seks bla bla bla
Ktoś kto ma pieniądze nie emanuje tym, nie musi podkreślać zarobków, bogactwa męża, pozycji dziadka, miesięcznych wakacji, podkreslac swojego prestiżu. Taka osoba jest dla mnie nie wiarygodna. Ściema i tyle.