reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Z tymi dziećmi to myślę,że prawda. Pamiętam jak nasze były małe to co jakiś czas mowili nawet w tv,że kradną dzieci z wózków. Pewnie do adopcji płatnej albo dla narządów. Słyszałam też o takich przypadkach,że szła rodzina i nagle znikało dziecko, po czym odnajdywało się po kilku godzinach z wyciętą nerką. To jest straszne,ale tak się dzieje i myślę,że ludzie robią to gł. dla pieniędzy. Ja uczę Mateusza chodzenia za rączkę. Trzymam go nawet w sytuacjach, które nie wymagają tego. Ma być to tego przyzwyczajony,żeby nie wyrywał się. W niedzielę byliśmy z moimi rodzicami w Kauflendzie. My z mamą robiłyśmy zakupy,a Janusz chodził z Mateuszem. Sam przyznał,że oczy w dupie trzeba mieć,a nawet na sekundę nie można spuścić dziecka z oka,bo biegnie i nie patrzy gdzie, nawet nie obruciś się żeby sprawdzić,czy ktoś jest za nim.
A mój podły nastrój to nie wiem,czy Mateusz,czy ogólnie zmęczenie. Młody swoją drogą jest irytujący. Mama, mama, mama i tak w kółko! Wszędzie włazi, grzebie, jak coś nie pasi to rzuca się na ziemię i padaka. Dzisiaj nie chciał zejść mi z dzialki. Ludzie kopią w ogródkach,a on mi się rzuca na ziemię i padaka. NO myślalam,że mnie strzeli coś. Zostawiłam go i poszłam. Normalnie orła mi robił. Tak jak na śniegu:wściekła/y: Niby porządki porobione,ale co z tego jak w domu ciągle syf. A mam jeszcze tą świadomoś,że jak S wróci z trasy to będzie darł pysk,że nic nie robię,że to i sramto. Jak pomyślę o tym wszystkim to mam ochotę oddać mlodego na służbę, zamknąć drzwi i iść spć. Jakaś chandra mnie dopadła:-(
 
reklama
Powiem Wam tylko tyle że dziś na tych butkowych zakupach przekonałam sie ze mam super dziecko:-) w CCC było małżeństwo z synkiem i jak w rozmowie się okazało w wieku naszych wrześniątek i amły Oskar pokładał się tam kopał ich ile wlezie wrzeszczał tak że wszyscy w sklepie patrzyli co się z tym dzieckiem dzieje a rodzice kompletnie ignorowali go i przymiezali mu buty tłumacząc co jakiś czas że musimy mu wybrać butki na plac zabaw:happy: podziwiałam ich za takie opanowanie bo sama nie wiem czy bym taki atak wytrzymała:eek:
No to ja jestem opanowana bo nie raz lekcewazylam Stasia wrzaski i pokladanie sie na podlodze...np w Galerii przed ruchomymi schodami:baffled:...a za te oburzajace spojrzenia mam "zawsze!!!!" grzecznych dzieci to bym dala w dziob!:crazy::wściekła/y: Po upomnieniach odeszlam i z boku czekalam...ale i tak musialam go zabrac stamtad "sila".
A mój podły nastrój to nie wiem,czy Mateusz,czy ogólnie zmęczenie. Młody swoją drogą jest irytujący. Mama, mama, mama i tak w kółko! Wszędzie włazi, grzebie, jak coś nie pasi to rzuca się na ziemię i padaka. Dzisiaj nie chciał zejść mi z dzialki. Ludzie kopią w ogródkach,a on mi się rzuca na ziemię i padaka. NO myślalam,że mnie strzeli coś. Zostawiłam go i poszłam. Normalnie orła mi robił. Tak jak na śniegu:wściekła/y: Niby porządki porobione,ale co z tego jak w domu ciągle syf. A mam jeszcze tą świadomoś,że jak S wróci z trasy to będzie darł pysk,że nic nie robię,że to i sramto. Jak pomyślę o tym wszystkim to mam ochotę oddać mlodego na służbę, zamknąć drzwi i iść spć. Jakaś chandra mnie dopadła:-(
Daj zyc - przezciez caly czas porzadki robisz...do kina wyjdz albo na plotki - a chandra odejdzie! Wiem wiem - latwo mowic:sorry:

Nie wyobrazam siebie zebym mogla Stasia oprowadzac albo puscic samego po hiermakecie - zawsze w wozku! Po pierwsze on nie uznaje chodzenia za raczke a po drugie sciagalby wszysko co sie da...a i tak z wozka udaje mu sie tak wydluuuzyc raczke ze nie raz uratowalam sloik lub worek cukru przezd rozbiciem sie o posadzke:baffled::sorry:
 
Ostatnia edycja:
Najchętnie pojechałabym sobie do jakiegoś SPA...żeby ktoś o mnie zadbał, poskakał:-( Dobija mnie to,że S nigdy nie ma w domu. W niczym nie mogę na niego liczyć.
 
Przepraszam że znowu z innej beczki, ale powiedzcie mi czy słyszałyście o tym że w hipermarketach kradną dzieci?? u nas w Auchan byl taki przypadek ( moze Monia słyszałaś?) ze babcia wybrała sie na zakupy z wnukiem i przy kasie ona wykladala a dziecko jak to dziecko biegalo jak szalone... w pewnym momenie dziecka nie ma, babcia w ryk, ochrona pozamykala caly sklep. dziecko znaleźli uspione i ogolone w przebieralni. jak to uslyszalam to mialam takie ciarki na plecach ze masakra. to podobno jest jakas grupa, ci obserwuja, ci biora, ci pilnuja, az strach pomyslec co by było gdyby....:eek:

Nie wierzę w to. To typowa "legenda miejska", pojawia się co jakiś czas, zawsze "najprawdziwsza" i miała miejsce już chyba w każdym markecie w Polsce. W Bielsku już kilka razy (oczywiście nigdy naprawdę). Dla bardziej zainteresowanych i sceptycznych polecam: Miejska legenda - Wikipedia, wolna encyklopedia oraz Legendy miejskie | atrapa.net (to jest ciekawa strona). O i proszę tutaj nasza historia http://www.atrapa.net/legendy/porwanie.htm

Oczywiście dziecka pilnuję najlepiej jak się da, ale to chyba oczywiste bez względu na różne zasłyszane lub nie historie.

Powiem Wam tylko tyle że dziś na tych butkowych zakupach przekonałam sie ze mam super dziecko:-) w CCC było małżeństwo z synkiem i jak w rozmowie się okazało w wieku naszych wrześniątek i amły Oskar pokładał się tam kopał ich ile wlezie wrzeszczał tak że wszyscy w sklepie patrzyli co się z tym dzieckiem dzieje a rodzice kompletnie ignorowali go i przymiezali mu buty tłumacząc co jakiś czas że musimy mu wybrać butki na plac zabaw:happy: podziwiałam ich za takie opanowanie bo sama nie wiem czy bym taki atak wytrzymała:eek:

Czy my tam byliśmy?? :-D:-D:-D:szok::szok::szok: Możliwe, chociaż ostatnio kupiłam Oskarkowi buty w ciemno bo zasnął w aucie a ja biegałam po sklepie.
 
Ostatnia edycja:
Witam :rofl2:

Doti to możliwe, że to kolejny beznadziejny i nieśmieszny łańcuszek tym razem majacy za zadanie przerażenie bezbronnych rodziców :sorry: i niestety udało im się to bo ja jestem przerażona. Dziś rano Kuba obudził mnie rykiem płaczu a co ja pomyślałam po otwarciu oczu .... golą głowy tak aby mama nie poznala.

Kuba również nie chodzi za ręke na spacerku, ale kiedy idziemy np w miasto to tzrymany jest za ręke prawie na siłe i widzę, że jak poczuje stanowczy uścick nieprzyjmujący sprzeciwu idzie ładnie :tak: ja go nie trzymam za dłoń tylko za nadgarstek. Już nawet myślę, aby mu kupić smycz widziałam pare razy jak rodzice prowadzili swoje dzieciaczki na smyczy :laugh2: kiepsko to brzmi, ale serio tak było.

Anetko czy czasem to nie nas spotkałaś w tym sklepie :sorry: jak ja reaguje na cuda Kuby po prostu olewam go jak mogę. Nastepnym razem jak odstawi cyrk w sklepie to po prostu wyjdziemy i poczekamy aż się uspokoi. Hmmm ciekawe ile razy będziemy tak wychodzić :-p
 
Ten tekst mnie z lekka uspokoił

"

Re: Porwania dzieci w Bielskich marketach

miszkolc1 02.10.08, 23:32 Odpowiedz javascript:glosuj(85459465,606);
W katowickim Auchan pokoik dla matki z dzieckiem zamykany jest na
klucz,a ten znajduje sie u ochrony.Zeby dziecko zabrac do tego
pokoju trzeba isc do ochrony,ktora podalaby policji przynajmniej
portret pamieciowy osoby,zabierajacej klucz /niewiele osob wchodzi
do tego pokoju/.Poza tym dlaczego dziecko niby mialo byc za kazdym
razem ogolone na lyso? Takie dziecko wpada w oko,poza tym golenie
zajmuje troche czasu /a porywacze jak sie domyslam,maja go
malo/.Jesli dziecko jadlo cos od hostessy,tez latwo dojsc co to
bylo /nie jest ich w koncu duzo w sklepie/.Jakie narkotyki podawano
dzieciom? W kazdej aptece sa narkotesty i przy ich pomocy,mozna
sprawdzic jaki narkotyk jest w organizmie.Na koniec najwazniejsze -
jak myslicie drodzy moi - czy o takich historiach nie rozpisywalyby
sie wszystkie gazety na pierwszych stronach,nie donosilyby
wiadomosci telewizyjne i radiowe? Policja tez apelowalaby do
rodzicow o lepsza opieke nad dziecmi w centrach handlowych.LUDZIE TO
NIE MOZE BYC PRAWDA!!!!! Mysle,ze takie historyjki wymyslaja
ochroniarze w duzych sklepach,bo maja dosc szukania ciagle gubiacych
sie dzieci.Pozdrawiam!!!"

z tej strony: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=606&w=84687696&v=2&s=0
 
Witam sie
...i to byloby na tyle. Chryja w domu...ale mam plan nie przejmowac sie tym az tak bo oszaleje...chybaze juz oszalalam:eek:
Milego dnia!
 
Witam z kawa:-)
Jestem jak obiecalam.Wycieczka bardzo sie udala.Dzieciaczki sie wybiegaly,nakarmily labedzie i dzikie gesi.A mamusie porozmawialy:happy:
Nie zagladam do was czesto bo mam teraz tak zapelnione dni roznymi zajeciami Andzi i swoimi i jak siade do kompa to czas niewiadomo kiedy zlecial i dzien stracony.
o ho zajrze pozniej moze za godzinke bo maluszek wstal:-)to napisze ciag dalszy.
 
reklama
Do góry