reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Najbardziej wkurza mnie i rzuca na kolana "proszenie" o kase i tłumaczenie się na co mi są potrzebne. Dziś rozpłakałam się bo powiedziałam R, że jak pojedziemy do M1 to muszę kupić sobie jakieś butki na wiosne, a ten mi na to a po co Ci przecież masz :wściekła/y: kuźwa jakie to poniżające!!!!! Najbardziej boli mnie to, że jak ja pracowałam i miałam własne pieniądze to wciskałam mu kase w ręce, aby kupił sobie coś fajnego lub sama mu kupowałam. Ja ubierałam małego choć kase trzymamy razem.

Co do rozliczania to też niestety od stycznia rozliczam się i widze, że to nie idzie mi na lepsze :no: czuje się jednym wielkim zerem.
 
reklama
Justyna, to rozliczanie nie jest takie złe. Zrób to dla siebie, sama zobaczysz że część kasy niepotrzebnie przepływa przez palce, a może z pożytkiem być wydana ;-) Wiem coś o tym, ja nas rozliczam z każdego grosika, P musi mi dawać wszystkie paragony ;-) I pomaga nam to baardzo w zarządzaniu kasą.
dlatego właśnie napisałam,że to nie jest złośliwe z jego strony,ale np. za dużo słodkiego kupuję jego zdaniem, więc tutaj już czuje się ograniczona i takich niby drobnostek będzie więcej. Za chwilę usłyszę dlaczego kupuję tampony i podpaski,a nie tylko podpaski, dlaczego kupuję tyle skarpet skoro dziórę można zaszyć:angry: W tym miesiącu chełpi się,że wypłaty było dobry 1000 mniej,a jeszcze zostało na czynsz na przyszły miesiąc. Ale nie może zajażyć,że jeśli nie ma kasy to nie kupię zapasów np.chemii tylko wszytsko na bierząco. No na wsi zapasy muszą być,bo w mieście co innego, zapomnisz kupić czegoś i w 5 minut jesteś w sklepie.Ciekawe dlaczego on nie rozlicza się ze swoich wydatków? Niby głupia sprawa,ale jak jest koniec miesiąca to np. nie ma piwka, soczków, coli tylko schodzą kompociki i soczki z piwnicy.
 
Siema z rana :laugh2:

Dzień dobry wszystkim BBkobietkom!!!! Agulka, Anetka, Nuśka, Asia, Majandra, Gagu, Iza, Hruda hejka!!!! :laugh2::laugh2:

Justyna u Nas też w dobie kryzysu w ruch poszła piwnica i jej zapasy :rofl2:

Junior jeszcze śpi :laugh2: chyba na dobre wyszła ta zmiana czasu. Dziś muszę się ewakułować z domu mają przyjechać do teściów goście i nie chce im przeszkadzać :sorry: poza tym pogoda robi się ładna więc przyja się spacerek.

W sobotę skończyły Nam się Huggiesy i z braku kasy wykorzystaliśmy takie zwykłe ceratowe pampersy po mojej babci :-( mama jej kupowała takie dla dzieci 5, po śmierci dała je Nam bo dużo zostało to były w rezerwie jakby co. I żałuje, że z nich korzystaliśmy. Wczoraj rozbieram małego do kąpieli a tam mega odparzenie :-:)confused2: wcześniej tego nie miał :no: czy to możliwe, aby przez jedną noc się zrobiło???? Na szczęście go nie boli. R pojechał i kupił pampersy. Już nigdy takiego dziadostwa nie użyje na dziecku.

Jutro zabieram się ponownie za mycie okien :happy:
 
dlatego właśnie napisałam,że to nie jest złośliwe z jego strony,ale np. za dużo słodkiego kupuję jego zdaniem, więc tutaj już czuje się ograniczona i takich niby drobnostek będzie więcej. Za chwilę usłyszę dlaczego kupuję tampony i podpaski,a nie tylko podpaski, dlaczego kupuję tyle skarpet skoro dziórę można zaszyć:angry: W tym miesiącu chełpi się,że wypłaty było dobry 1000 mniej,a jeszcze zostało na czynsz na przyszły miesiąc. Ale nie może zajażyć,że jeśli nie ma kasy to nie kupię zapasów np.chemii tylko wszytsko na bierząco. No na wsi zapasy muszą być,bo w mieście co innego, zapomnisz kupić czegoś i w 5 minut jesteś w sklepie.Ciekawe dlaczego on nie rozlicza się ze swoich wydatków? Niby głupia sprawa,ale jak jest koniec miesiąca to np. nie ma piwka, soczków, coli tylko schodzą kompociki i soczki z piwnicy.

Justyna, to jego też rozliczaj :tak::tak: Jak rozliczanie to rozliczanie.
 
witam!!

u nas piekne slonko!!!:-)

Justyna, to rozliczanie nie jest takie złe. Zrób to dla siebie, sama zobaczysz że część kasy niepotrzebnie przepływa przez palce, a może z pożytkiem być wydana ;-) Wiem coś o tym, ja nas rozliczam z każdego grosika, P musi mi dawać wszystkie paragony ;-) I pomaga nam to baardzo w zarządzaniu kasą.

doti,
ladny masz awatar, taki wiosenny:-) a co ty taka zagoniona jestes?

podziwiam cie. my tez nie raz mielsimy taki plan z rozliczaniem , ale nie dalismy rady. do tego tzreba wytrwalosci:tak:

u na snie ma wzajemnego oskarzania sie o przeplyw kasy. zakupy czesto robimy razem, wiec jest to wspolna decyzja co kupujemy. w przypadku wiekszych rzeczy, tym bardziej sie konsultujemy. nie prosze P o pieniadze na cokolkwiek, bo mamy wspolne konto i kazde ma do niego dostep. jak nie mam w portfelu, to siegam do portfela p i to u nas normalne:tak:
 
Majandra, ja zaczęłam nas rozliczać jak nas naprawdę przycisnęło z kasą i straciłam pensję (i tym samym jakieś 3/4 naszych dochodów :eek::baffled:). To chyba działa psychologicznie: jak wiem, że ten wydatek zapiszę i że MUSZĘ oszczędzać, to się trzy razy zastanowię, czy napewno to potrzebuję. No a poza tym to widzę w ciągu miesiąca czy przeżyjemy, a raczej na ile miesięcy naprzód jesteśmy w stanie przeżyć tak żebym nie musiała szukać pracy. No i mam plan wydatków na 3 miesiące naprzód.
Mam nadzieję że nie zamąciłam za bardzo. Nie podziwiajcie mnie tak, bo w marcu się opuściłam i czeka na mnie góra paragonów i mam wiele wydatków o których już zapomniałam :angry::crazy:

Donkat, zagoniona jestem bo mam pracę "w domu". Zawsze tak chciałam pracować zamiast chodzić do fabryki, ale to nie jest takie proste.
 
u na snie ma wzajemnego oskarzania sie o przeplyw kasy. zakupy czesto robimy razem, wiec jest to wspolna decyzja co kupujemy. w przypadku wiekszych rzeczy, tym bardziej sie konsultujemy. nie prosze P o pieniadze na cokolkwiek, bo mamy wspolne konto i kazde ma do niego dostep. jak nie mam w portfelu, to siegam do portfela p i to u nas normalne:tak:

U nas niby tak samo, ale w praktyce czuje sie jakbym właśnie musiała prosic sie o zgodę na ruszenie pieniażków na większy zakup czegoś dla mnie. Jeżeli chodzi o mniejsze taki codzienne zakupy to tez robimy razem i wówczas nie ma problemu.
 
reklama
Witam i ja!U nas też piękna pogoda i zaraz zbieramy się na spacerek:tak: Widzę że temat wydatków dalej jest drążony u nas po tym jednym miesiącu rozliczania M odpuścił. Czasem narzeka co ja z tą kasą robię:wściekła/y: ale wtedy profilaktycznie ciągnę go na zakupy i zawsze to efekt przynosi bo jak przy kasie nagle Pani mówi 200zł to on wywala gały i sam się dziwi za co:eek: nie wiem jak u Was ale u nas to ja jestem odpowiedzialna za kasę i ja ją trzymam M dwa razy w miesiącu robi mi przelew. Ale fakt nigdy nie usłyszałam od niego po jakimś kolejnym zakupie dla mnie a po co Ci to:no: albo że przecież masz buty czy coś w tym stylu:baffled: :tak:
 
Do góry