Najbardziej wkurza mnie i rzuca na kolana "proszenie" o kase i tłumaczenie się na co mi są potrzebne. Dziś rozpłakałam się bo powiedziałam R, że jak pojedziemy do M1 to muszę kupić sobie jakieś butki na wiosne, a ten mi na to a po co Ci przecież masz kuźwa jakie to poniżające!!!!! Najbardziej boli mnie to, że jak ja pracowałam i miałam własne pieniądze to wciskałam mu kase w ręce, aby kupił sobie coś fajnego lub sama mu kupowałam. Ja ubierałam małego choć kase trzymamy razem.
Co do rozliczania to też niestety od stycznia rozliczam się i widze, że to nie idzie mi na lepsze czuje się jednym wielkim zerem.
Co do rozliczania to też niestety od stycznia rozliczam się i widze, że to nie idzie mi na lepsze czuje się jednym wielkim zerem.